Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Freya – bogini nordycka

 

 Freja (także FreyjaFreyaFrøya

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Pani) –  należąca do  , bliźniacza siostra . Była bóstwem wegetacji, miłości, płodności i magii. Ponadto patronowała wojnie, 1/2 poległych wojowników podlegała jej władzy na polach  (reszta należała do  – w ). Jej mężem był  (letnie słońce), córkami  ("skarb") i  ("klejnot")

 

w blasku poranka

- ruszyła zimną zorzę

dłoń pieści kota

 

wiatr włos rozwiewa

- biała suknia spokojna

światłem bogini

 

łkają gałęzie

 - zabierając porządek

magicznej wojny

 

całość jest równa

 - dotyk Pitagorasa

cud wegetacji

 

na rękach złoto

- dogania kamienny czas

twardej miłości

 

tło drążą skały

 - migotanie krasnala

dane zamkowi

 

letnie słońce Od

 - czystym Skarbem Klejnotem

rodziną Frei

 

mijają lata

 - szron jest ozdobą bogów

zawsze tak będzie

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To mi się nie podoba. Kojarzy mi się, sorry, z socrealizmem. Naród z partią. Kobiety na traktory. Partia przewodnią siłą klasy robotniczej...  było tego.

Nie opowiadasz, ale rzucasz hasła. To brzmi jak nakaz wyobrażania sobie właśnie czegoś bardzo dokładnie opisanego. Nie wiem czy potrafię przekazać wiernie swoje odczucia. Nie lubię być przymuszany.

Brakuje tylko po każdym z tych wersów STOP, a miałbym w odbiorze telegram.

Spróbuj uciec od nadmiernej skrótowości przekazu. Opowiadaj, a nie nakazuj zobaczyć. Co prawda ten Twój utwór jest dla mnie w większej swojej części do strawienia, stąd mój komentarz, bo mam do powiedzenia więcej niż tylko samo nie. 

Postaraj się malować słowem, a nie ryć kreskami słów symbole. Chociaż symbolizm to też kierunek w sztuce, ale nie o to tam chodzi. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Ci kocie za wskazówki. Masz rację, piszę minimalistycznie. miałeś ciekawe spostrzeżenie nt zwrotki z Pitagorasem. Nawet mi do głowy nie przyszło, że tak można ją odczytać, jak Ty to uczyniłeś. Napisałam wersy "nakazowe" - ot mam teraz wskazówkę. Dziękuję Ci za pomoc. Pozdrawiam. Justyna

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O, ktoś usunął swój komentarz? Może on był dla mnie, a nie dla Ciebie, a Ty obnażyłaś swoją odpowiedzią jego śmieszność? Cóż, każdy ma własną definicję tego, jak powinno wyglądać dorosłe zachowanie.

Tendencją dominującą we współczesnej poezji jest dążenie do minimalizmu, ucieczka od opisowości. Współczesna teoria poprawności poetyckiej zrobiłaby z Pana Tadeusza pięć zwrotek, zamiast 12 ksiąg. Znam krytyków, którzy z pasją jeszcze wycięliby kozikiem parę wersów z Twojego wiersza. Spróbuj się nauczyć rozmawiać z nami, a nie wygłaszać, nakazywać, bo tak odbieram ten Twój wiersz. Staraj się przełamać to, o czym dziadek Jacek z rodziny Poszepszyńskich mówił "szast prast i po wszystkim".

Pozdrawiam
 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Stracony – ależ dzielę się odczuciami w moich miniaturach, które przeważnie opisują małe epifanie (te "jaskrawe" to rzeczywiście coś więcej, bo całe otoczenie nabiera innego wymiaru, a człowiek się wtapia, jak piszesz). Porozmawiajmy na jakimś przykładzie z przyszłych publikacji

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Też trzymam @aniat. za słowo. Pozdr.
    • Nie ma ograniczeń:  w każdym wieku, stuleciu  możesz się huśtać i kręcić,  Koniki i karuzele Na trampolinie tygodnie A głowa - na ukulelach   Nie ma, że ''nie wypada'' Chcą tego wszystkie twoje  zranienia, sińce i blizny Porzuć to, co nie daje ci śpiewać nie płać sumieniu grzywny Ludzie odziani w starość Kochają biadać i zrzędzić Do niczego się ponoć nie nadają,  bo już nie wstają na ósmą  i nie generują pieniędzy   Mam lat niespełna dwieście Marszem przez miasta, tunele Nie poszczę w żaden piątek I nie wiem o sobie - zbyt wiele   Haniebna jest ponoć samotność,  bo serce śpi niewygodnie,  a myśli - rzadko gotują:  kuchnia jest ciemno-przechodnia   Zostań dziś u mnie na noc   Pobądźmy chwilę bezdomni!  Świat nam wynajmie powietrze  i lustra - w cudzych oknach  A o starości - zapomnij.  Jutro jest.  W nas?   Zawsze wiosna ...  
    • Płakałam, ponieważ zeszłej nocy wiersze odmówiły mi posłuszeństwa. Uczyłam się algebry: odejmowanie, mnożenie i dzielenie... sumienia.  Grafomania?  No to w nawiązaniu ...  Najbardziej lubię spędzać przedpołudnia w niebieskich pokojach. W tym samym czasie tysiące ludzi nadają faksem informacje o astronomicznych układach cyfr,  o kartotekach zbrodni, które (wedle przeczuć) dopiero mogą być popełnione,  o egzotyce żywności utwardzanej palmowym tłuszczem. Czuję się wtedy zupełnie nie ... potrzebna.   Napisałam do NASA z prośbą o kamień, kosmiczny opal. Odpisali, że znacznie lepiej będzie i dla mnie i dla reszty ludzkości jeśli zajmę się kwestią grawitacyjności pewnej skamienieliny, którą już posiadam.  Odpisałam im, że to niemożliwe:  kardiolog od dawna trzyma ten głaz u siebie w gablotce.
    • @Moondog Oj no trudno, trza przeboleć i już :) Pzdr. M. 
    • Miej życiu coś więcej do powiedzenia niż tylko: "Jestem."   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...