Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nastrój wdarł się przez okna
do wewnątrz

Mężczyzna, który odszedł
Biała tarcza księżyca
Potargane chmury zniweczyły
gwiazd nadzieję

Zbezcześcił święty spokój miejsca
Ściany zacisnęły się wokół ciebie

Byłabym ci posłuszna
Jednak...
Pozostała twarz tuż przed oczami
Gdy poszedłeś do niej

Nie bądźmy wciąż przyjaciółmi
Czerwień truskawek przypomina krew
Zamrożonych jak moja

Zasłońcie okna by odpędzić ducha
Pozwólcie świecić słońcu
Odwiedźcie mój pokój
by zamieszkała w nim niewinność

Zatopić żeby w mięsie
Rozerwać beznadzieję teraźniejszości
Nie pozwolić wodzie ucichnąć

Marzenie o miłości, która
wszystkiego żąda
i wszystko daje

Opublikowano

Wiersz wywołuje wrażenie błądzenia … zbyt wielkiego rozproszenia. Pełna konfuzja (nasuwa mi się myśl o przypadkowym zestawieniu obrazów – księżyc, truskawki, zasłonięcie okien a jednak słońce ..). Dużo emocji po odejściu (”mężczyzna, który odszedł”) , walka sprzecznych uczuć (”byłabym Ci posłuszna jednak…”).. i sama konstrukcja wiersza idzie kilkoma ścieżkami (”nie bądźmy wciąż przyjaciółmi”), nie wiadomo, którą ma pójść odbiorca . W ogóle dużo, za dużo słów.
”Zatopić żeby w mięsie” mnie osobiście szokuje - niepotrzebne to ”mięso”, nawet jeśli wcześniej jest ”krew”! Zakończenie nie zaskakuje – wszystko dopowiedziane. Warto może odczekać i ponownie wziąć go na warsztat. Polecam Arena

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - cieszy mnie że poruszył - czyli zdał egzamin - dziękuje -                                                                                                               Pzdr.   Witaj - fajnie że ładnie - dziękuje -                                                                 Pzdr.                                                                  Witam - miło mi że obraz czytelny i emocjonalny - dziękuje  -                                                                                                          Pzdr.  Witaj - tak wyszło - a z tym blaskiem może masz racje - dzięki że czytasz -                                                                                                       Pzdr.                                            Witaj - ano taka jest - ale jest miła -                                                                 Pzdr.serdecznie. Witam -    Witaj - masz rację  - czasem trzeba bo można poczuć ulgę odnaleźć się -                                                                                                               Pzdr.serdecznie.
    • Ale możesz poruszyć emocjonalnie czytającego:). Pozdrowienia
    • Kończy się jesień, przychodzi zima, Brunatne liście pod dębem gniją, Smutny patrzę mokrymi oczyma – Jakiego wyroku i winą czyją?   Żegnam dzień szary, a jutro: Zimne powietrze, deszczowo, Znów dzień szary, i smutno – Choćby jedno pocieszyło słowo.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Asfalt od deszczu odbija światło, Łez nieba więcej wytrzyma – Mnie nie przychodzi to łatwo.   Z spuszczoną głową przez ulicę, Powłócząc ciężkimi nogami, Betonu krążki i kroki liczę – Sam ze sobą, godzinami.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Mokre powietrze przenika do głębi, Smutek serce gorące zatrzyma – Nie słychać gruchotu gołębi.   Dzień szary, smutek i nędza, Na strunie duszy rozpacz zagrała, W melancholii świat zapędza – Nadzieja nie przetrwała.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Nie policzę, ile złego przybyło, Dobro już się mnie nie ima – Serce smutne z bólu zawyło.   Zgubiona nadzieja, szklane oczy, Dni krótkie, noce nieprzespane, Życie jak kamień się toczy – Myśli szarością posypane.
    • Krzyk Długi, głuchy krzyk Rozrywa mi płuca Zgniata mi serce Wyżera od środka martwy już mózg Ale na zewnątrz nie słychać nic Duszę się swoją niemocą Duszę się bólem Na gardle czuję podeszwę istnienia Które coraz głębiej wbija swoje kolce w moją krtań Nie umiem wstać Nie umiem podać ręki słońcu Parzy mnie współczucie A poczucie winy wypala znamię na mej duszy Zapadam się I czuję jedyne kojące ciepło Dziewiątego kręgu piekła Gdzie witają mnie zdrajcy godności I na tronie zakładają mi koronę cierniową.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...