z adamskiego

[wasyl_łomaczenko]

czterech chłopów idzie w pole

słońce szarpie skórę im.

z boku gapią się topole

a zza wzgórza płynie dym.

 

chrzęszczą gnaty strzyka ślina,

chłop pracuje w transie jest.

obiad: grzyby, chleb, słonina,

wódka, wódki kubki też.

 

ziemia pęka gdy ją chłopi

tłuką tak jak swoje psy

i zaczyna mówić, ropieć:

słowo, ropa, chichot zły.

 

pod wieczorem, trupim czasem

nie odwracać się nie grzech.

słońce chowa głowę w piasek,

z pola wraca chłopów trzech.

[ja_bolek]

"słońce  chowa  głowę  w  piasek" -  fajny  zachód słońca

a  wschodzi  " wynurzając   się  z  morza" ?  

[wasyl_łomaczenko]

na pewno nie z morza :)