Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

To był  niewybór

Z kategorii wynaturzeń

Niewybaczalnych po sąsiedzku

I po małomiasteczkowemu

 

Ich twarze jaśniały

Od błysków

Skondensowanego szczęścia

Ich ręce drżały

Od przypadkowych trąceń

 

Kręte uliczki liczyły

Pospieszne kroki

A pozornie głuche ściany

Zapisywały płoche szepty

 

Kroki, lśnienia, szepty, potrącenia

Ciążyły im jak głaz

Zawieszony na szyi

Wahając się między

Tylko i aż

 

I wtedy przemówiło miasto

Wzywając na świadków

Pozornie

Martwe ulice

I głuche ściany

 

Sznur został przecięty

Miłość upadła

Pod naporem kamieni

Edytowane przez Enchant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Witam - droga krzyżowa widziana inaczej - tak ja to widzę.

Jestem bardzo za wierszem.

                                                                                                                                                               pozd.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Pięknie. Warto pozbyć się pierwszego "ich" - drugie mówi wystarczająco o co chodzi.
I końcówka oczywiście bez "znów" - puenta jest zbyt ładna i uniwersalna, by ją ograniczać:

 

Sznur został przecięty

Miłość upadła

Pod naporem kamieni

Pozdrawiam,

PW

Opublikowano

@Marcin_Krzysica dziękuję :) aż się spłoniłam

@Waldemar_Talar_Talar ciekawe podejście , naprawdę . Droga krzyżowa być może, jeśli spojrzymy z perspektywy chrześcijańskiej. 

@Pomoc Wiosenna dziękuję za rady i o ile z wyrzuceniem "ich" zgodziłam się bez wahania, o tyle nad drugą zmianą musiałam się zastanowić. I tak doszłam do wniosku, że masz rację - tak brzmi bardziej uniwersalnie i właściwie mogłoby funkcjonować jako odrębna całość :)

Opublikowano

Bardzo dobry wiersz. Zrobił na mnie wrażenie. Opowiada stare jak świat dzieje miłości zamordowanej przez otoczenie (z powodu zawiści? nienawiści? niezrozumienia? głupoty? wszystkiego razem? - nieważne, z jakiego powodu). Łatwo zniszczyć cudzą miłość, kiedy ona stawia pierwsze, nieśmiałe kroki, i często tak się dzieje, niestety. Wiersz mówi o tym niekonwencjonalnie i dlatego mnie zatrzymał.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Dobry wiersz, choć mnie to "ich" w pierwszym wersie w ogóle nie wadziło ;)

Spojrzałam na tagi, chyba niepotrzebnie, bo mam teraz jednoznaczne skojarzenia,

a wiersz jest przecież dosyć uniwersalny ;)

Pozdrawiam ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szorstkie już było życie we trudzie, dzisiaj chcę chodzić tylko w jedwabiu. Jedwabne myśli w codzienność wplatać, wstążki we włosy lekkością wabią. Mów do mnie miękko, ciepło i czule, tak by jedwabne promyki słońca znów oświetlały mą mroczną duszę. Jedwabnym szlakiem serce podąża. Wystaw na słońce - rozpieść mnie świecie, lekki wiaterek ciało owiewa. Weż mnie na ręce, jak swoje dziecię. Przyjemność życia znów chcę odkrywać.
    • @Migrena …niestety stety tak

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Miałam turkusową spódniczkę na szelkach, które krzyżowały się na plecach i zapinały na guziki. Była rozkloszowana, z ciemnego turkusu – a gdy się obracałam, unosiła się jak parasolka. Mama z babcią uszyły mi ją razem. Była niezwykła – miękka i przytulna jak brzoskwinia. Wtedy mówiłam, że „z meszkiem”, dziś już wiem, że to był aksamit. Dzieci lubią takie rzeczy. Może i dorośli. Do dziś nie znoszę materiałów, które gryzą. Ta spódniczka nie była na co dzień, nie do biegania po podwórku. Ale czasem udawało mi się uprosić mamę – jak tamtego letniego dnia. Sąsiedzi smołowali dach. Dla dziecka to było prawdziwe widowisko – ogień na dachu, dziwny, nowy zapach... Na dach nie wejdę, wiadomo, ale na podwórko sąsiadów? Już prędzej. Ciekawość zwyciężyła. I stało się nieszczęście. Chyba jakiś podmuch wiatru przyniósł ze sobą kroplę gorącej smoły. Spadła prosto na moją spódniczkę. – Ach! – Mama mówiła: „Nie kręć się tam, to niebezpieczne”… Pobiegłam do łazienki, zamknęłam drzwi na zasuwkę i rzuciłam się do ratowania mojej ukochanej spódnicy. Próbowałam mydłem, szamponem, płynem do kąpieli – nic. Plama nie znikała, tylko się rozmazywała. Ale się nie poddawałam. Pomyślałam: ten materiał ma takie jakby malutkie włoski... Może da się to wyskubać? Wyskubię – i będzie jak nowa. Skubałam więc. Palce mnie bolały, ale nic. Wtedy zauważyłam pumeks. Może tym? Siedziałam tam długo, coraz bardziej spanikowana. W końcu zaczęli się dobijać do drzwi. – Co robisz tak długo? – zawołała mama. – Nic. – Jak to nic? To wyjdź! – Nie… nie mogę! – Otwieraj natychmiast. Co się stało? Stałam bezradna. Chciało mi się płakać – już nie cicho, tylko głośno. W końcu otworzyłam. – Co się dzieje? Dlaczego…? Wystarczyło spojrzenie – wszystko stało się jasne. – Dlaczego nie przyszłaś z tym do mnie? Coś byśmy poradziły. – Jakie „poradziły”…? Nic nie pomaga, próbowałam wszystkiego. Została dziura. – Och, dziecko. Trzeba było przyjść. Ja bym sobie poradziła. – Ale jak? Czym? – Masłem. Tłuszcz rozpuszcza się tłuszczem. – Masłem?! – Tak. Ale teraz… już po wszystkim. Do wyrzucenia. – Nieee! – Chyba że chcesz w takiej dziurawej chodzić. Jeśli ci pasuje – proszę bardzo. I tak musiałam pożegnać się z moją najładniejszą i najmilszą spódniczką. Lata później jechaliśmy samochodem do Austrii. Upalny dzień, asfalt się topił i zostawiał na aucie smoliste kropki. Ale ja już wiedziałam, co robić. Masło, oczywiście. Po powrocie było trochę paprania, ale wszystko zeszło bez śladu. Wiem nawet, że jak zabraknie zmywacza do paznokci, to świeży lakier rozpuści stary. Już znam kilka sposobów na pozornie niemożliwe rzeczy. Ale... Jak się zakochasz, a ten ktoś odejdzie w siną dal – to co? Trzeba od razu zakochać się w kimś innym? No, jakoś nie działa. Dziura zostaje.    
    • Tylko tyle z tego wyniosłaś?

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma bardzo dziękuję za piękne słowa.       @Bożena De-Tre kimkolwiek dzisiaj jesteś, zawsze jesteś Poetką. Bo wierszami nuci Ci dusza :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...