Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ciężki mam problem,

muszę wam zdradzić,

niech ktoś pomoże,

niech  ktoś doradzi

 

komu z rozkoszą

podstawić nogę,

komu załatwić

krzyżyk na drogę,

komu zarzucić

sprawy nieczyste

komu do domu

pchnąć egzorcystę

komu winszować

niech szczeźnie, zginie,

komu solidną

podłożyć świnię,

komu ociosać

kołki na głowie

no komu, ludzie,

niech mi ktoś powie!

 

Czy żądam wiele?

Ludzie kochani

wszak „przyjaciele”

wokół są sami.

 

 

Edytowane przez JADer (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

kto szuka zemsty niech szykuje dwie trumny

 

czy żądasz wiele

chyba za dużo

wszak życie tutaj

tylko podróżą

więc myśląc ponad

olej maluczkich

sami skracają

swój żywot krótki

sami się co dzień

męczą ze sobą

ty jesteś ponad

lub idziesz obok

 

po co do konca

mieć zawsze kaca

każde złe słowo

z powrotem wraca

i każda zemsta

gniecie sumienie

ich nie nauczysz

serc ich nie zmienisz

jakiś filozof

już dawno stwierdził

nie ruszaj gówna

bo zawsze śmierdzi

 

Opublikowano

Witam Andrzeju - ale się narobiło - groźna przyjąłeś postawę - ale wiem że to chwilowa zemsta .

Mimo wszystko uśmiecham się - ciekawi mnie kto się odważy i ci doradzi - trzymaj się.

                                                                                                                                                                   pozd.

Opublikowano (edytowane)

W przyjaciół  gronie podkładać świnię ?

Nie - to się w głowie nawet nie mieści.

Po co wojować, gdy życie płynie

w słodkiej sielance bez krzty boleści?

 

Chyba że miłe na twarzach maski

prawdziwie niecne zamiary kryją

i jesteś jak ten  zajączek z fraszki

niby bezpieczny a z nagą szyją.

 

Przyjaciół w koło raczej nie będzie

a zatem rozważ co Jacek twierdzi.

Kiedy nieszczerość króluje wszędzie

nie ruszaj gówna bo zawsze śmierdzi.

 

 

 

Edytowane przez czytacz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z interpunkcji nie zrezygnuję, zawsze staram się zamykać myśl w całość a interpunkcja mi w tym pomaga.

 

W głowie się tobie nie mieści  - gdybym tak zostawiła zasugerowałabym, że tylko PL do którego się zwracam nie dopuszcza takiej możliwości, wszystkim innym przyszłoby to do głowy a rzecz w tym by nikomu  podkładanie świni do głowy nie przychodziło :)

 

niby bezpieczny a z nagą szyją - przyjmuję, chociaż tak bardzo lubię kiedy w ważnych momentach rytm się załamuje :)

 

Przyjaciół w kręgu raczej nie będzie

zatem rozważaj co Jacek twierdzi.

Kiedy nieszczerość króluje wszędzie

nie ruszaj gówna bo zawsze śmierdzi.

 

Przestawienie wersów dla utrzymania rymu ab ab - też przyjmuję :)

 

Dziękuję :)

 

 

 

 

Edytowane przez czytacz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ha, ha , ilość postów pod wierszykiem świadczy, że podkładanie świni cieszy sie zawsze sporym zainteresowaniem w narodzie, a nawet wywołuje wybuch poetyckiej weny. Widać, że temat jest nosny ;))). 

Co do podkladania świni przyjaciołom, to jednak nikt nie zauważył, że słowo "przyjaciół" było w cudzysłowie..

 

Dziękuję wszystkim, ktorzy tak ochoczo, a na dodatek twórczo zabrali głos pod moim skromnym wierszykiem.

 

Pozdrawiam :)

AD

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pokryta śniegiem pachnąca łąka Gdzie w rannym puchu buszują pszczoły Pod niebo wzleciał sopel z fartucha By wbić się ostro na śnieżne pole. Chodzisz po bruzdach ręką zasiewasz Pokrytą wojną zmarzniętą ziemię Czemu nie wzięłaś ze sobą ziaren A w butach odczyt miast zdrowej słomy. A krew wypływa z miejsc uderzonych Gdziekolwiek lecą mroźne szpikulce I jak ma zboże na wiosnę wschodzić Gdy pobór sobą użyźnia strony.    
    • @Annna2 też się zastanawiałem nad planem Marshall‚a. Jednak co by nam to dało? chyba tylko więcej wytwórczości naszego przemysłu trafiłoby za darmo do ruskich. Mam taki medal zwodowanie 500 statku dla armatora rosyjskiego. A wszyscy wiemy że statki i pociągi były bezzwrotnym opakowaniem dla naszego węgla. 
    • ...z lekka zrymowane     — Nieznośna droga Szafo. Wystarczy, że ci w dziurce pogmera, to od razu przed nim, drzwi otwierasz. A poza tym, nie szarmancko wierci kluczem. Chyba blatem go walnę. Kultury nauczę.                  — Czy wy w ogóle wiecie, że jestem proroczym taboretem. Wstrzymajcie utarczki, waśnie wasze, bo jeszcze niejeden z was zapłacze.   –– No coś ty! Bzdury pleciesz. Nie inaczej.   –– Ale...                    –– Dobra, dobra. Mowa twoja głupia, nie mądra wcale. W ten sposób nas nie zabawiaj. Z moją lubą poważnie gadam. Jam zakochanym stołem i powiedzieć wolę, że z tym wszystkim porządek zrobię. Nie będziesz mnie Szafo, zdradzać z durnym ludziem, oraz z jego kluczem, tudzież.                    –– Durnyś to ty kochanie, pospołu z nogą od stołu. Ludź tylko zagląda do wnętrza, więc zazdrością, nie nękaj. Twojej miłości nie umniejsza, gdy ze mnie gadki wyciąga oraz rzeczy. Na moje wdzięki, on nie leci.                   –– Czy wy w ogóle wiecie, że jestem proroczym... –– Ty nam możesz naskoczyć. Stul nogi taboret, bo ci sękiem przypier… na dolę i nie dolę. Nasz temat jest poważny. A skąd wiesz szafo, że nie pożąda zawiasów oraz drzwi. No odpowiedz wreszcie mi? Może nawet o twoich molach śni?                      –– Zmyślasz stole. Przestań wydziwiać, bo naszej miłości będzie koniec. Ja ludzia przecież nie zapraszam. Ma biegać przy mnie na golasa? Prawdę mówiąc, wolę go w gaciach. Ciągle mu zwisa biedaczysko. Do prawdy. Aż patrzeć przykro.   –– Czy wy ogóle wiecie, że jestem...       –– Ten znowu swoje. Aż mnie pod oparciem złość piecze. Jam krzesło wyściełane i szczerze mówiąc, mam przesrane. Gdy siądzie na mnie, przydusza tyłkiem. To nic, że na chwilkę. Czasami nawet puszcza gazy. Ma mnie za nic. Na takiego to jeno kaftanik.           –– Jestem gazówka. Chyba kiedyś z miłości skonam, bo na piekarnik ja napalona. Te delikatne, błękitne płomienie. Każdy gorący,namiętny, ładny. Na wymienię na żadne skarby. A gdyby ciasto chciało ich wiele, to je spalę na czarny węgielek.         –– Ze mnie biurko intelektem przykryte. Z was najmądrzejsze, sami widzicie. Po co w ogóle z wami rozprawiam. Umiecie tylko głupotą zawadzać.   –– A czy wiecie, że jestem…       –– Taboretem durnym, pewnie!   –– A czy wiecie, że jutro zrobią z nas trumny. To będzie nasz koniec. Spoczniemy pod ziemią, a zaś na innym, każdy poziomie.   –– No nie! Taboret. Ja chromolę. Co ty gadasz, matole. Prawdziwe z tobą skaranie. Aż dobitnie, rzec musiałem!      –– To znowu ja, maszynka gazowa. Miło z wami konwersować, lecz mnie ten problem nie dotyczy. To wy na dobrą zmianę musicie liczyć. Przez te ględzenie wasze, mam w sobie węgielek, nie placek.                          –– Hej, ciekawska gazówa. Nie podsłuchuj, tylko przyszłość przeczuwaj. A szczególnie temperaturę. Po dobroci ci mówię. Twoje ciało z metalu jest. A zatem, gdy je sfajczysz, to i ciebie wezmą precz. Jakiś rzeźbiarz niewyżyty, zrobi z ciebie do trumien uchwyty.      Można by tak dalej. Nie przeczę wcale...            
    • @Migrena A potem - klik. Cisza. Tylko mój oddech tańczy jeszcze chwilę, niewidzialny, spocony, jak ostatni akord z pękniętej płyty. często w zimie słucham płyt robię nastrój i płyta się kręci i albo jest to jazz albo muzyka klasyczna, więc wybudzając się w środku utworu też doznaję wizji w półśnie. 
    • kwiatów maleńkich wciąż kołysanie dźwięki spłoszyło w nasionka tęskne  kiedy zaświeci słonko nad ranem radośnie zabrzmią dzwoneczki leśne   malować zaczną marzenia tkane z nutek magicznych i rytmów jeszcze  dmuchawce szare wiatrem pognane szybować będą w chwili podniebnej   przeszłość zanuci muzyka rzewnie zimy choć mroźnej lecz chcianej jednak gdy przy kominku w płomienia świetle miłość tak bardzo była potrzebna  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...