Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witaj Dominiko - przykro mi ale popieram przedmówców - pytasz gdzie piszę że to nie wiersz - a ja zapytam a gdzie twierdzenie że to wiersz.

Bo ja takiego -  nie widzę - może jest to jakaś gra słowem ale nie bardzo

rozumiana - i nie gniewaj się na większość która ma rację - może następny zabrzmi

poezją - trzymam kciuki.

                                                                    

Opublikowano

Najkrótszą formą jaką znam jest haiku, a i tam trzeba się nieżle nagłowić aby w 17 sylabach przekazać to co się miało na myśli.

Tu widzę tylko slogan, chociaż na pewno jest to próba eksperymentu słownego .pozdr

 

Opublikowano (edytowane)

Niekoniecznie to musi być haiku - niekiedy fraszki są krótsze, albo i miniaturki wierszy białych (wolnych)

Na przykład taki tekścik (zapisany w metrum haiku przeze mnie)

W piaskownicy
malec podjada mięsko
- samo przypełzło...

...

albo

.

Co tydzień nową powinna być
władza i ... damska rzyć

Edytowane przez Bronisław_Muszyński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Sztuka jako byt osobowy nie istnieje więc nie może mieć w dupie niczego.

A że autor tego wpisu nie rozumie czym jest sztuka to widać, słychać i czuć.

I kiedy ktoś nie dorasta do sztuki to usiłuje sztukę sprowadzić do parteru, choćby gówna w nocniku, postawionego w złotej klatce na środku rynku.

Opublikowano

Dominiko,

też miałam problem z Twoim utworem ;)

Ale że się w pewnym momencie zawzięłaś

i stwierdziłaś, że coś w nim jest, to coś znalazłam.

I odczytałam to jako zachętę do dotrzymywania obietnic

w milczeniu, unikania paplania o przedsięwziętych czynnościach i sumiennego ich wykonania ;)

Ale jak widać nie było to zgodne z Twoim zamysłem, który poniekąd jest dość ciekawy ;)

Pozdrawiam ;)

Opublikowano

Witaj Marlet - jestem pełny uznania - toć to arcydzieło - nobel tuż tuż - oczywiście

że żartuje -  dobrze celujesz - 

                                                                                                                                     pozd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie gniewam się :) Szczerość, nawet jeśli nieco kłuje, jest znacznie lepsza od głaskania po głowie ;) Dlatego doceniam wszystkie uwagi. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Podoba mi się sposób Twojej interpretacji. Elokwencja w tym znaczeniu również może być słownością. Jeśli chodzi o zgodność przekazu i interpretacji to pamiętajmy, że (jak podawano) nawet Szymborska oblała interpretację jej własnych wierszy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...