Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na początku widziałam żarówkę
małą, złotą, w różowym kloszu.
Swoją mocą odbijała się cudnie
w hebanowym stoliku, w półmroku.

Taka drobna, a taka silna
błyszcząc w kącie rozświetlała pokój.
Kiedy życie mnie cieniem spowiło
ozłacała mą duszę po zmroku.

Czy to wichry dęły za oknem.
Czy to burze piorunami trzaskały.
Ona wciąż się paliła gorąco.
Nieprzerwanie.

Teraz nagle mi ją zabrano.
Już nie świeci w tym kącie
Tak pięknie.
prysło szczęście na tysiąc kawałków.
Jakże mogę ułożyć je w całość?

Od tej chwili coś we mnie przygasło.
Choć próbuję ją w sercu zapalić.
Nie zaświeci już jednak tak jasno.
A ja nic nie mogę naprawić.

Opublikowano

@Alicja_Wysocka
Z założenia rymowany, tyle że rymy często niedokładne. Odnalezienie rymów pozostawiłam odbiorcy, układ może tego po prostu wyraźnie nie wskazywać, dużo zależy od interpretacji. Nie jestem też przekonana do interpunkcji, dlatego utwór umieściłam na warsztacie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Co to znaczy, że układ może nie wskazywać wyraźnie?

Chyba jakiś nowy dział trzeba założyć.
Jeśli Twój wiersz jest rymowany, to dlaczego w nim tyle bałaganu?
Rym ma występować regularnie. Np. co ileś sylab lub wersów.
U ciebie w trzeciej i czwartej zwrotce nie ma go wcale. Albo usuń rym w ogóle, albo popraw i wstaw wszędzie gdzie trzeba. Wiersze rymowane wpisują się w określone zasady, których trzeba się trzymać.
Opublikowano

@Alicja_Wysocka
Układ może nie wskazywać wyraźnie, gdyż recytując ten wiersz spowalniałam tempo przy dużej liczbie słów w wersie. Jestem bałaganiarą, zgadza się, asymetria to mój znak rozpoznawczy. Białe wiersze wydają mi się jałowe, zaś dokładne rymy w każdej zwrotce zbyt trywialne. Dlatego zdarzają się w moich wierszach formy pośrednie. Ja zdaję sobie sprawę, że w wierszu wolno więcej, ale nie wszystko, ale jakoś braki rymowe, które zresztą przy wolnym recytowaniu i odpowiednim akcencie są niezauważalne, mnie osobiście nie przeszkadzają. Ale oczywiście przyjmuję krytykę i będę się przyszłości zastanawiać nad szlifowaniem form, nazwijmy to- czystych.

  • 1 rok później...
Opublikowano

Podoba się, ma pozytywne przesłanie. Nieregularność rymów nie przeszkadza mi. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję, miło mi, 

też pozdrawiam:)

 

A pewnie. Jednak, o to,

że komuś coś nie pasi się oburzać nie będę :)

Dzięki za odkopanie starego wierszydła i wsparcie w dyskusji :)

 

@Krzysztof_Kurc

 

Dzięki za serducho :))

 

Ukłony przesyłam :)

Opublikowano (edytowane)

Takie życie niestety żarówki

Kiedyś mogła świecić bez końca

dzisiaj w zmowie tytanów konsumpcji 

Za ten o sram płaci odbiorca

 

Chociaż krótka data ważności 

Chociaż wiele celowych usterek

Każdy chce mieć chwilę radości

Kiedy światło rozjaśni wnętrze ;) 

 

 

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

O, jaki zgrabny wierszyk :))

 

Ale niegdysiejsze też się kiedyś przepalały.

I się smutno (i ciemno) potem robiło.

Jednak przyznaję, że co do "postępu technologicznego" spostrzeżenia słuszne :)

 

Dzięki za wgląd do staroci,

pozdrawiam :)))))

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jest żarówka w pewnej straży pożarnej w USA ktora świec I od 1890 roku żarnik tak ma skonstruowany ze nigdy sie nie przepali od tego wzięła sie zmowa producentów by postarzać sprzęt :)

Ps. Gdy czytam wiersze @egzegeta to wydaje mi sie ze on też ma taki żarnik z tej straży pożarnej. ;) 

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

O proszę,

widać można coś zrobić porządnie,

ale niekoniecznie się to opłaca :)

A ta żarówka to jest zasilana prądem stałym, czy zmiennym? (bo to chcąc nie chcąc też ma praktyczne znaczenie) :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...