Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Opiekunowie


Rekomendowane odpowiedzi

Spłynąłem z nieba świetlistym oparem.
Twoje kamienne skrzydła uwalane
ptasim guanem, przyjacielu stary.
Co tutaj robisz, bracie, niekochany?


Stopy mi wrosły w ziemię, depcząc kości.
Może z miłości, bądź ze smutku czuwam.
Marzeń umarłych, by nikt nie zbezcześcił.
Pragnień poetów, szaleństwa i dumy.

Choć samobójców do światła nie wrócę,
i ja się smucę z potępionej duszy.
Krusz czaszki bracie i czuwaj nad trupem.
Ja stąpam lekko, nie podepczę uczuć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...