Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Patrząc na wszystko wokół myślę:
Nie warto, daj spokój, chcę,
tylko nic, więc się uspokój.
Pogrążony w amoku,
stałbym tak z boku.

Nienawidzę siostry, brata,
sam z chęcią udam kata
Dochodzę do wniosku, że
to wszystko jest bez sensu.
Zmiana świata,
nie leży mi już na sercu.


Witam, jestem tu w zasadzie pierwszy raz i jest to jeden z moich starych wierszy. Liczę na konstruktywną krytykę. Pozdrawiam!

Opublikowano

Może spodziewasz się peanów.
Niestety nie będzie ich. Spróbuję się odnieść ( chciałeś komentarza)
Wiersz jest słaby pod każdym względem. Nie przekazuje żadnej twórczej treści. Interpunkcja zupełnie przypadkowa ( a w przypadku wiersza białego, ma ona bardzo duże znaczenie)
Rymy gramatyczne (uspokój, amoku, boku...) użyte bez sensu.
To że skorzystasz z przypadkowych rymów nie uczyni z twojego pisania wiersza.
Spróbuj poczytać innych. Może coś z klasyki.
Poczytaj tez o samej sztuce tworzenia wiersza.
Życzę powodzenia.
PS. Postaraj się po przeczytaniu wiersza innej osoby wstawić tam swój komentarz. Wtedy inni będą komentować Ciebie ( może..?)
LL

Opublikowano

@Cezary_Janiak
Skoro prosisz o komentarze, jestem.
Tylko nie myśl sobie, że będziesz wstawiał jeden po drugim, czekał co powiedzą
i będzie w porządku - nie będzie :)
Jest taka mądra rada "Co chcecie żeby ktoś wam, to wy mu najpierw"
No ale do rzeczy:
Odczytuję, że to wiersz rymowany.
Więc jeśli rymowany, to jakiś porządek w nim musi być.
A tu?
Dwa pierwsze wersy się rymują, rym czasownikowy, gramatyczny myślę - chcę
(Gramatyczny, bo dwa wyrazy w tym samym teraźniejszym czasie i w tej samej osobie)
Na przyszłość radzę`łączyć rymem różne części mowy bez rymów gramatycznych.
Dalej, trzy rymy pod rząd. Uspokój, amoku, boku.
A gdzie porządek, gdzie systematyczność w rymach?
Jak Ci przylecą już te rymy do głowy, to ułóż je jakoś.
Nie mogłyby być w co drugim wersie? Albo co ileś tam sylab?
Równiutko żeby się nic nie kolebało.

W drugiej zwrotce rym rzeczownikowy, także gramatyczny.
Brata, kata, świata. Wszystkie rzeczowniki w dopełniaczu (kogo, czego)
Popatrz, a gdyby tak podumać troszkę, zestawić brata - splatał.
Masz w ten sposób rzeczownik z czasownikiem i już nie jest gramatycznie.

Jeśli idzie o treść, to zgadzam się z Lilką, słabiutko, sorry.
Czekam na kolejne, lepsze :)


Z głębi serca życzę Ci powodzenia.

Opublikowano

Cześć!
Dzięki wielkie za komentarze. W zasadzie nie myślałem w ten sposób, także wszystko sobie jeszcze przymyślę. Postaram się bardziej zawracać uwagę na treść oraz żeby utwory były bardziej ciekawe.
Spróbuję przeczytać coś na temat tworzenia wierszy, ale obecnie nie mam zbyt dużo czasu.
W każdym razie dzięki Wam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Estis – mam problem jak cię nazwać. Dokąd odleciałaś? Tutaj stado bocianów po powrocie z subsaharyjskich obszarów, Turcji (mały przystanek przy powiewie arktycznego powietrza). Że też zabrakło mi wyczucia chłodu. Twoje stówa rzucona jak niedopałek, niedojedzony posiłek. Nie ma co mówić o żalu – czas płynie i goi rany (podobno łykasz SSRIe) - dobrze. Ja piję anyżówkę – która nie tyle mi nie wchodzi, co jej nie trawię. Whisky wala się po podłodze – to ostatnia butelka wieloletniej Glenfiddish – którą uwielbiam za twoje kształty, jeśli się przyjrzeć z bliska, wykapana ty (mniej taneczna może), jak wróbel rozbity na oknie, który trzymał najładniejszą gałązkę w dziobie – zakochany mały ptaszek. Ślepy kurdupel. Zakopałaś zezwłok w ogrodzie. Wysłałaś kilka zdjęć – w negliżu. Czas płodzić potomstwo – mówiłaś na dobranoc, owe, przesławne pa (poza sauną) – mogłaś je nazwać jak Elon – liczbami, licząc na poprawną wersję. Podobno nie miałaś okresu przez dwa tygodnie po pijackim wybryku. Z drugiej strony M. rzygał jak świnia na chodniku, patrząc na pęd aut i biegających ludzi. Samo wyproszenie z Farina Bianco było nietaktem, gdy świętowaliśmy profesurę – do tej pory mam niesmak, zgagę (po anyżówce), choć jak wspomniał Arouet (Wolter, niech go szlak za nienawiść do Polaków) – ogromnie  lubię kobiety, zwłaszcza kiedy są ładne i chętne. I jak mówił  docent Zanussiego (zbok!, docent nie reżyser!) – domyte, choćby w stojącej wodzie. Niczego nie zostawiam ci po sobie – poza odręcznym zapisem na wewnętrznej stronie tomiku, godziny straconej na szukaniu wejścia (przeklętej baby w drzwiach obrotowych – to aporetyka, bezdroża intelektu), kwiatów, płaczu (bardziej walenia rękami o kierownicę, zdychania z głodu w dzień urodzin) – coraz trudniej trafiam w klawisze, piję anyżówkę, do której mam uraz, whisky wala się po podłodze (jeśli się przyjrzeć – to czysta ty), jestem już bardziej przyzwyczajony do tamtej, gdzie muśnięcie to słowo, zdanie, akapit – opisujące rezygnacyjne myśli z lekkim drżeniem rąk (i języka), dalekie od planów spożycia nadmiaru reglamentowanych leków, skośnych linii na kończynie, malutkiej kropki pośrodku pieprzyka, wisielczej bruzdy w kolorze hematytu Wah – bezwodny (i dobrze -  to Kwaśniewski! :)) tlenek żelaza zamiast wargowej czerwieni.  
    • @jaś haha To jest tragikomedia:)
    • @Leszczym dziękuję :)
    • @Natuskaa @piąteprzezdziesiąte @Leszczym @Domysły Monika dziękuję :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Spierdalaj.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...