Marta_Raczyńska Opublikowano 14 Stycznia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2016 Kiedy wróciłam, a było to raptem u schyłku zimy, myłaś już okna, obrazy, talerz z widokiem na Tiergarten i zegar po ciotce (w soboty zawsze budził mnie zapach szarego mydła, ruch w sieni i skrzypienie drzwi). Tamtego dnia, na klepisku pełnym pierza i negatywów kurzych łap, stanął kredens - stary, ciut pokraczny, przyciężki. Nadchodziło ocieplenie i płowieć zaczęły fotografie, listy pisane kredką, duchy i koty prężące się do słońca nieco jeszcze ospale, łagodnie i z rozrzewnieniem; w ogrodzie zaś kopczyki liści wyznaczały te miejsca, nad którymi wiosna pochyli się jak matka nad dzieckiem by dotknąć rozpalonego w chorobie czoła. Nazajutrz spomiędzy ptasich kostek, żeber pieskich i sarnich (ta sarenka chodziła przy nodze niby pies) wykiełkowały cicho pamięci: pęknięty kafel, karafka, dwa fenigi, guzik. Nie było odwrotu, deszcz padał przez tydzień, bez przerwy, na kolana, ręce i powieki, kiedy po raz pierwszy stawałam przed kimś zupełnie naga. Czas zatoczył koło; przystroiłaś więc ganek i pokoje, skąd na kolejne ćwierć wieku, jeden po drugim wymknęli się stróże - postaci z zaśniedziałych luster. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz_Sukmanowski Opublikowano 17 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2016 "nieco jeszcze ospale"-raczej:zawsze ospałe ten misternie aranżowany klimat powoduje drzemkę :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
henryk_bukowski Opublikowano 18 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2016 ..lanie wody..poparte umiejętnością jej lania..:)..i tyle..:)..dla plebejskich mas aż nad to..:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN Opublikowano 24 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2016 realistyczny, wiarygodny opis świata peelki, pełen zmysłowych bodźców i doświadczeń minionego czasu; tylko że ta gęsta i drobiazgowa opisowość nuży nieco, bo pomimo pięknej treści założona forma przekazu gubi urok tego muzeum pamięci bo nazbyt jest statyczna i bezrefleksyjna; ot - świat przedmiotów zatrzymujących wzrok zbyt długo, aby nie przestał nużyć...Dla końcowych wersów: ..." Nie było odwrotu, deszcz padał przez tydzień, bez przerwy, na kolana, ręce i powieki, kiedy po raz pierwszy stawałam przed kimś zupełnie naga. Czas zatoczył koło;..."... warto dokonać skrótów, aby wybrzmiały tak, jak na to zasługują...Ale to tylko sugestia. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gabrysia_cabaj Opublikowano 26 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2016 Twoje wiersze, Marto, mają swój urok G. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się