Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak dobrze jest kochać
czuć się szczęśliwym przez
dwie sekundy drgania

jak dobrze byc pewnym uczucia
co sie jeszcze rodzi i
wychodzi z obślizgłej
sluzówki

czasem nam się wydaje
że jesteśmy jak ptaki
[okrutne] unoszą się
nad płaską ziemią

ale i tak nie ma ich
ponad niebem

Opublikowano
Komentarz usunięto ze względu na złamanie regulaminu lub zasad serwisu. Prosimy o komentowanie wierszy i uzasadnianie wyrażanych opinii.

Moderator
Opublikowano

"brak wymyślnych metafor"haha,wiedzę, że nie zrozumiałeś/aś tego wiersza...mi chodziło właśnie o ukazanie banału naszych nietrwałych uczuć- z tąd może (ach jakie nie ładne słówko!)śluzówka- stanowi kontrast- coś brzydkiego, niewłaściwego przy śliczniutkim banale. No tak-jesteśmy jak te ptaki... czy myślisz, że jesteś ponad niebem?

Opublikowano

Mimo wszytsko uważam, ze są lepsze metody ukazania banału... Wiersz nie musi być banałem zeby go pokazywac... a co do śluzówki... to jeden z nielicznych pozytywnych częsci utworu. I co do niego nie miałęm wiekszych zastrzezeń

Opublikowano
Komentarz usunięto ze względu na złamanie regulaminu lub zasad serwisu. Prosimy o komentowanie wierszy i uzasadnianie wyrażanych opinii.

Moderator
Opublikowano

banał... - by ukazac banał stosuje się ironie, a takto wiersz sam w sobie jest banałem....cóz, warot byłoby o ile nie upikatnic metaforami-które ałtałyby się w jakaś całość, to ulirycznic utwór... moze końcówka troche go ratuje-ale wydaje mi się ze sporo pracy jeszcze trzeba tu wniesc

Pozdrawiam
Agata

Opublikowano

"jak dobrze byc pewnym uczucia
co sie jeszcze rodzi i
wychodzi z obślizgłej
sluzówki"
haha, i jak na to mam niby zareagować? chyba się nie udało...
a co do ptaków - to ależy z której strony patrzeć ;))
pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...