Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Ze wschodu, polatując, nadpełzały prząśle.
Dreszcze się wybudzały od piersi po piersi.
Alarmowały gęsi, ustawiając włosści.
Dłoń rozpieszczała skórę na rozkaz proszący.

Przez porę zakwitnienia jedynego kwiatu,
w oceanie herbaty, rozlanym po czterech
literach, lgnę przez plecy, wynurzam z pościeli,
wiersze, kręgi przeliczam mocno głodnym wzrokiem,

rozmaślonym po błoniach na przyrody łonie,
przyglądając się gwieździe w żarze z papierosa,
oraz tym dwom odbitym, które w oczach płoną.

Do tej pory to sekret, nie miałem nikomu
opowiadać o prząślach, nie chciałem roztrząsać,
aż do tej pory roku, bo przecież kradziona.

Opublikowano

@gabrysia_cabaj


Gabrysiu, prząśle tak już mają.

prząśla - rodzaj żeński liczby pojedyńczej, w liczbie mnogiej prząśle
nie mylić z
prząsiel - rodzaj męski liczby pojedyńczej, w liczbie mnogiej prząśla

W dodatku, nadpełzają, polatując.

Każdy ma swoją piątą porę roku.
Czas kradziony na miłość.
Może nie każdy, ale poeci tak mają.
W dodatku, każdy ma indywidualną florę i faunę tego okresu.

A teraz, właśnie, ukradłem trochę czasu z jesieni.

Dziękuję za interesujące pytanie.
A tak naprawdę, za czytanie.

Jurek

Opublikowano

@gabrysia_cabaj


Gabrysia, nie daj się wkręcać.

Poeci przecież wymyślają swoje własne słowa i określenia.

Ja wymyśliłem, że miłość jest piątą porą roku.
To i musiałem ją trochę ożywić wymyśloną fauną.
A czy to fauna, albo flora?
To metaforycznie nazwane emocje.

Gabrysia, na tym polega poezja.
Tworzymy, światy.
Robimy to przez skojarzenia, oddziaływanie na podświadomość.
Pod płaszczykiem logicznej rzeczywistości.

Poezja, to nie tylko umiejętność składania wersów.

To sposób oddziaływania. Abstrakcja.
Tak, jak muzyka.

Słysząc melodię i rytmy, nie zastanawiasz się nad tym, że to tylko dźwięki o zmiennej tonacji w rytmie stałym lub zmiennym.
Czujesz je.

Gabrysiu, ja się tego uczyłem i wciąż się uczę, korzystając z nowo poznanych narzędzi.

Ten sonet, w moim zamierzeniu, miał przełamać banał formy klasycznej.
Czy mi się to udało?

Ale, jest inspirowany uczuciem.
Moim uczuciem do kogoś, kogo nazwę po imieniu w następnym wierszu.
Tym razem w formie, jak najbardziej wolnej.
Trochę trudnej, bo naszpikowanej przerzutniami, ale opartej o dziecięcą wyliczankę i znaną baśń. Z gównianym kontrapunktem, prozą życia.

Jurek


Opublikowano

@Jerzy_Edmund_Sobczak
nie no, spoko, Jerzy - mój piesek (czarny mudi) czasem składa się w strzałę i leci na drogę, bo jedzie rowerem Kiełbasa, i ja to tak widzę, a on musi kiełbasę dogonić i obszczekać:)

co do sonetu, to niestety utknęłam na pierwszym wersie: polatują jakieś wielkie szare przęsła mostu, nadpełzają przęśle, dużo zielonych bezlistnych przęśl i i tylko tyle:)

dobrego dnia
g.

Opublikowano

@gabrysia_cabaj
Wiesz, Gabrysiu, że bardzo żałuję, iż zatrzymały Cię akurat prząśle. To bardzo interesujące stworzonka.
Kolor mają różny w zależności od czytelnika.

I być może intuicyjnie odgadłaś pewną ich naturę.
Całkiem możliwe, że mają coś wspólnego z przęsłami.
A przęsła - wiadomo, łączą i dźwigają ciężar mostów pomiędzy różnymi brzegami.

Nie zachęcam do czytania i rozumienia poezji. To powinno wynikać z Ciebie samej.

Zapraszam natomiast do następnego, w którym też zabawiłem się słowami i przerzutniami, a opartym na dziecięcej wyliczance i baśni.

Jurek

Opublikowano

@Jerzy_Edmund_Sobczak
Nie zachęcam do czytania i rozumienia poezji. To powinno wynikać z Ciebie samej.
Może zamiast 'powinno', bo mnie się zdaje, że jeśli nie to jestem winna czemuś, nierozumieniu?, a ja nie lubię czuć się winna - To mogłoby wynikać z Ciebie samej*

Kiedy napiszesz świetny wiersz, który do mnie trafi, mnie trafi, nie omieszkam wpisać się pod nim:)
pozdrawiam
g.

Opublikowano

@Jerzy_Edmund_Sobczak

Każdy ma swoją piątą porę roku.
Czas kradziony na miłość.
Może nie każdy, ale poeci tak mają.
W dodatku, każdy ma indywidualną florę i faunę tego okresu.

Taka sobie piękna zwrotka,
z ostatnią linijką do małej poprawki. :)

Opublikowano

to polatywaly czy nadpelzaly? , ale na rozkaz proszacy- dobre , ,, w oceanie herbaty rozlanym po czterech literach ,, tzn, ze po dupie? to nie rozumiem zbyt kolokwialne, troche to przypomina mi ostani wiersz Mithotyna , takie przechdzenie z frazy do frazy. Moze i fajne . nie bardzo to odczuwam. Ale kazdy inaczej
pozdrawiam kredens

Opublikowano

@Ilkam_50
Musiałbym, co nieco opowiedzieć o budowie sonetu.
Wszyscy wiedzą, że 4 + 4 + 3 + 3, przynajmniej ten klasyczny.

W dodatku dwie pierwsze strofy obrazują czas i miejsce, a dwie końcowe są refleksją z tym związaną.

Napisałem klasyczny, mickiewiczowski trzynastkozgłoskowiec ze średniówką 7/6.
I natychmiast zacząłem łamać akcent wewnętrznymi rymami, przerzutniami metaforycznymi.
Ilkam, to taka moja zabawa warsztatem poetyckim.
Tak go zdobywam, uczę się.

Muszę Ci coś powiedzieć.
Choć często spontaniczne, to jednak, moje wiersze są przemyślane.

I, osobiście, lubię pracować w wierszach wolnych, które nie są ograniczane formą, a jedynie fantazją i umiejętnościami autora.

Ale do tego, trzeba się umieć znaleźć w formach zamkniętych.
Toteż następnym razem wstawię villanellę.

Pozdrawiam

Jurek

Opublikowano

@Jerzy_Edmund_Sobczak

Każdy ma swoją piątą porę roku.
Czas kradziony na miłość.
Może nie każdy, ale poeci tak mają.
W dodatku, każdy ma indywidualną florę i faunę tego okresu.

W ogóle nie odnosiłam się do sonetu, tylko do tego fragmentu, bo dla mnie ta Twoja wypowiedź brzmi poetycko, z wyjątkiem ostatniej linijki.

Ale dzięki za info-, wrócę do sonetów Wieszcza.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...