Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Płonące wieżowce


Rekomendowane odpowiedzi

Płonące wieżowce uginają się nad nami
Szyderczo uśmiechnięte budynki na wysokich sprężynach kłaniają się nam, obserwatorom konsumentom
Żarłoczni krwiopijcy z narkotycznej apokalipsy wreszcie upadają na naszej Ziemi Obiecanej

I jak apostoł czekam na ten sądny dzień
Kiedy brudne, zaszczurzone kamienice wreszcie spłoną
A popiół pod mymi stopami będzie zwiastunem Nowej Ziemi.
Roztrzaskają się kajdany zepsucia
I pożegnamy czerwoną gwiazdę dyktatury pieniądza
A nad grobami banków usłyszę wyśpiewany przez miliony ust kwiecisty epilog
O tym jak stopniały lodowce Babilonu
I kiedy przyjdzie nam wracać na łodzie ojczystej rzeki
Pożeglujemy razem
Daleko w przeszłość
Do Bizancjum
Aby nie przyszło nam już nigdy patrzeć krwawym wzrokiem
Na ponowne narodziny banków, wieży Babel, dyktatury i całej tej gorączki
Zaprowadzi nas tam gwiazda Betlejemska, co jako jedyna nigdy nie gaśnie
Bo mapę serca nie programowano z funkcją kłamstwa
Ponoć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika A czego tu się bać? Krytyki? Przecież bażanty, oprócz swoich kolorów mają coś z gołębia, co kamuflują, ale niekoniecznie przed czaplami -:)) Pozdro!
    • @Robert Wochna boję się napisać co mi po myśli chodzi choć mnie korci ... Zapamiętam ten wiersz z pewnością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @zielarz piękne.... Wzruszające i piękne 
    • Wyliczanka jak wytłaczanka  dwadzieścia różnych skorupek jajek jednym w okno młynarza celnie rzucę, co mąki od piachu odróżnić nie umie.    Pięć dam kotom na pożarcie, ich szarą sierść rozjaśnie. Siódme w komin rzucę, sądzą obrus babie zapaskudzę.   Dwa kolejne na patelni rozbiję,  złość w apetyt niech mi się wbiję. Tym młodzieńcom, co pod oknem tak się śmieją  kogiel - mogiel z cukrem sporządze.   Resztę na później zostawię, bo mnie to wyliczanie ...   Zmęczyło okropnie.
    • Gdy dąb koronę liśćmi trwoni,   czas, jak żebrak, po niebie kroczy - W sękach pnia płacz wieków się gości, a kręgi w rdzeniu to milczących ojców oczy.   Rzeka, co głazom pieśń odmawia, nocą do zimnych trumien płynie - Niesie kurz gwiazd, łzy mgieł porannych, A w swym sercu wiecznie już ginie.     Człowiek - iskra, co w pyle drży,   w szkle godzin twarz próchnem znaczy.   Lecz wiatr mu szepcze: „Twój dom nie stoi - W korzeniach burz i w piołunie rozpaczy”.     Gdy księżyc krew zastygłą sączy,   świt rozcina czarny całun dni…   Prawda nie w tym, co trwa, lecz w tym, co pęka,   gdzie wieczność z chwilą dzieli rdza.     A wiatr ziarna w ziemię chowa,   gdzie śmierć i życie dzieli chwila - Każdy upadek to nowa pieśń,   Co z martwych liści wiosnę wyrywa.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...