Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Spowiedź przed losem


Rekomendowane odpowiedzi

Miałem ja, losie, "złoty róg",
Choć chamem nie byłem.
Żonę piękną jak "Venus" przeznaczył mi Bóg.
Dalibóg, jak w raju z nią żyłem...

Gdziekolwiek obowiązek mnie wyprawiał,
Bądź kolwiek gdzie ja bywał, co robił,
Tym bardziej w nieobecność myślą,
sercem i duszą z nią rozmawiał,
Iż jej niewinność i ciało polubił...

Miałem ja, losie, robotę,
Gdzie "ki diabeł"* nawet nie posłałby nóg.
Lecz mnie tam niosło, iż miałem ochotę,
Chociaż życie ze śmiercią wyznaczało skrzyżowanie dróg!

Dalibóg, tak miałem, tak było na miły Bóg.

Miałem ja, losie, ciepły dom,
W nim łoże do odpoczynku i snu.
Pod kołdrą ciągłość potomności rodom -
Owocem zwieńczenia w kołyskach
synów dwóch utulać do snu...

Miałem ja, losie, farta.
Każdy, kto na moją Venus spojrzał,
Tym bardziej więcej była mi warta -
Zanim Bóg Ją mi przeznaczył,
już wcześniej ja to dojrzał!

Dalibóg, tak miałem, tak było na miły Bóg.

Czemuż ty losie byłeś dla mnie dziełem psotników
I zwaliłeś mnie na zawsze z nóg?!
Nawet Święta Barbara - Patronka Górników
Nie zdołała stanąć tobie wspak, na miły Bóg.
[ Podwójna Barbara. Toć moja żona nosi to imię. ]

Teraz stanął przede mną okrutny los
I w tej spowiedzi nie wiem kto komu
ma dać rozgrzeszenie lub pokutę?
Kiedy smutkiem, żalem i cierpieniem
w moim domu mówi głos!
Bóg przemówi z nami w jedną nutę,
Żeś ty losie jesteś winien moich krzywd!

Dalibóg, tak miałem, tak było na miły Bóg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...