Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bajki dla potłuczonych. Janko Muzykant.


Antoni Leszczyc

Rekomendowane odpowiedzi

Był raz Janko, człek prosty. Na wsi on żył sobie,
pośród bydła, buraków, wśród trzody, wśród owiec,
wśród i inszych zwierzątek, co w Arce Noego,
zmieściły się, choć sam Noe nie wiedział dlaczego.
Pośród wróbli, kaczorów, łabędzi, bocianów,
kęp trawy, ostu, pokrzyw, perzu i łubianu,
pośród pól malowanych rozmaitem zbożem,
traktorów, traktorzystek i imprez w kołchozie.

Żył sobie Janko spokojnie, aż tu dnia pewnego
poszedł Janko na dicho ze swoim kolegą.
Widzi mu się zabawa: latają sztachety,
w barze jest ciepłe piwo i zimne kotlety.
Siedzi, słucha muzyki. By czas wykorzystać,
wpada chłopak w sam środek złego towarzystwa.
Towarzystwo mafijne: okulary czarne,
a w kieszeniach kastety oraz popularne
i pomysłów moc szpetnych. Janko słucha, ciele,
i wstępuje w szeregi jak amant w pościele.

Skok ma być. Plan jest prosty: mieszka tu pan hrabia,
mieszka sobie, zbój, mieszka, czym sobie nagrabia.
Ograbi się hrabiego: zajdzie Janko nocą
i wyniesie co da się, za co go ozłocą.
A jak przyniesie skrzypce, co skryte w kredensie,
to mu dadzą - bonusem - buziaczka na szczęście.
A szczęście rzec szczęśliwa i grzechu jest warte,
wcięc idzie Janko po skrzypce. Jest wszak Muzykantem.

Idzie Janko wśród nocy. idzie krokiem zwinnym,
jak rumuński gimnastyk w występie gościnnnym,
idzie, myśli, z myślenia aż cały się słania,
wpada wreszcie na pomysł, by wejść bez pukania.
Co pomyśli, to czyni: przez okno się wbija
i większą tam składkę zbiera niż Radio Maryja.
Zwija czajnik i skrzypce, kandelabr, łopatę,
fortepian, globus, zegar, z wigilii opłatek,
trąbkę, bombkę, kołyskę, bikini i stanik,
kamerę, chochlę, grilla i udziec baranii.

Zwija, zwija aż zwinął: już oknem ucieka,
już wskakuje na rower, by na nim odjechać.
I jedzie, choć widoczność ma taką, że zero,
bo mu na oczy spada kandelabr z kamerą,
nie dziw więc, że w finale z skrzypkami pospołem
przychrzania nasz bohater rowerem w stodołę.

Alarm włącza się w wiosce: ryczy gumno rykiem
takim jak ryczy osioł go widzi oślice.
Ryk budzi okolicę. Powstaje pół wioski,
wojsko, księża, milicja, detektyw Rutkowski,
wstaje każden człek, menda, każde żywe zwierze
i śpiący pod Giewontem z kamienia rycerze.

Wstają wszyscy, nie dziw więc, że słysząc ambaras
chcą jego winowajcę witką w rzyć ukarać.

A wina w tym, że Janko, niosąc ów dóbr szereg
uciekał - miast powozem - spod dworu rowerem,
więc nie był do imprezy gotów należycie...

Stąd wniosek: cóżbyś czynił, myśl o logistyce!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...