Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a pani tak pani
będzie mówiła zza szafy
poda algorytm obierania
polskich kartofli
buraków i żeńszenia
ten tego z sylwetką człowieka

a pani nam wiersz wykona
tylko prosimy nienudny
krwisty być może byle
nie krwią menstruacyjną
najlepiej o dupie Marynie
z przewagą mięsistej dupy

Marynie bujnowysokopiennej różanoustej
a w kroku niezwykle gościnnej bystropalczastej
co obrączkę zostawia przez przypadek

u nasady

panowie uwaga więc wykon

dla zasady

śpiewam ach pobrzękując ochami
chcę zostać dziewczyną maja
wyśpiewuję wiersz

podnóżek


nań poleguje pies
liżąc sobie jaja

Opublikowano

Filmik warto obejrzeć:-)
i nic więcej.
To nie jest poezja jak i 4 teksty zamieszczone dalej. To takie gawędzenie upojjonego alkoholem, który sam ze sobą rozmawia myśląc że rozmawia z innymi pytanie z kim jeśli w pomieszczeniu nie ma nikogo więcej.
Slangiem blokowiska wyprawni pióropusze już piszą pytanie tylko dla kogo i po co???

Opublikowano

Ten chiński badziew w Polsce nie rośnie czyli nie jest polski, a kartofle z niemieckiego zapożyczone .
Afera kelnerów ciekawsza bo F -16 to dziadostwo może było aktualne w 80 latach ubiegłego wieku. Tutaj szanowny ministrant miał rację.
Kogo obchodzi algorytm obierania kartofli, buraków i niepolskiego żeń- szenia do diabła!?!

Opublikowano

@Deamon_
skoro o gawędzeniu naprutego mowa...
merytoryczny nie jesteś, nie musisz, i owszem, niektórzy czytają odruchem, widać, to, co piszę ja, niespasowało, dramatu ni ma :-)

pozdrawiam najserdeczniej

:)

Opublikowano

Nie"dotrywam" do końca; nie wiem, dalczego...
Zbyt obfity dla mnie jest ten tekst. Wyrazy sie motają niejsnością. Zapewne, jak zwykle, nie potrafię czytać śledząc Autorkę (jedną z moich ulubionych, zresztą:-)));-))).
Nie dlatego, że się "podlizywałaś" Nie! :-))))

To, co fajne, to:

"Marynie bujnowysokopiennej różanoustej
a w kroku niezwykle gościnnej bystropalczastej
co obrączkę zostawia przez przypadek"

Wiem, co jest "wykon"!:-)))

I - zdecydowanie jest dupa Maryny. Tu, blisko mnie, także. :-)

cześć, Babo. E.





Opublikowano

@maria_bard
że przegadane?
ja się najlepiej jednak czuję we współczesnym języku, tak ostatnio wykpiwanym; szkoda, ale może boimy się nowego i kurczowo trzymamy utartych znaczeń?
pozdrawia Cię Maryna i ja:)

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj -  bądź kapryśną  ale sobą  a nie będziesz  tylko ozdobą  - czysta prawda - być sobą -                                                                               Pzdr.
    • Na łące porośniętej czupryną mniszków lekarskich kiełkuje we mnie nieświadomość. Obserwuję, jak słońce chowa się za horyzontem, wszechświat staje się przedłużeniem mojego spojrzenia.    Martwię się, czy zdołam pojąć wszystko, co mnie otacza zanim wyrzucą mnie stąd z hukiem. Nagle pochyla się ku mnie dmuchawiec - chyba szaman - i po szamańsku stary mnich zaczyna dziwnie radzić:    “Nie ma się czym tak martwić: nie musisz wiedzieć wszystkiego, W przyrodzie roi się od niewytłumaczalnych zjawisk, cudów i zagadek, a lwia część z nich nigdy nie była przedmiotem ludzkiego poznania".   A ja wzdycham “Meh” - tym westchnieniem zdmuchuję dmuchawca, rozsiewając pyłek jego egzystencji po trawach. Może i część świata pozostanie tajemnicą, lecz nie wiem, która - więc badam wszystko.    A mniszki wokół kręcą głowami, wcześniej spokojne, teraz za to w bukietach rozzłoszczone niby hydry kąsają mnie kolejno oświeceni hipokryci celują we mnie aureolą.      Znowu muszę wstać, otrzepać się z blasków tyci pyłków  Wyruszyć w drogę, żeby, najlepiej jeszcze przed zmrokiem,  znaleźć jakąś inną lepszą łąkę - najlepiej taką,  na której będę mile widziana.    Na której będę mogła się rozłożyć, żeby na niej badać kwiaty - nie z nimi rozmawiać,  wątpić w kwiaty, stwierdzać kwiaty, testować pyłki, kreślić i nazywać wyświetlane na niebie gwiazdozbiory.
    • na skraju lasu gdzie domku serce śpi las rośnie często samotnie słonko jaśnieje nie puka do drzwi wygląda to jak osamotniony dom w zabitym oknie od dawna tu nikt nie przychodzi choć pnie wciąż szukają chleba ptaszki śpiewnie bo ktoś tu moknie gwiżdżą czy można tu zjeść coś obok drzewa raz ktoś przychodzi tu nie mówiąc nic sprawdza swój stan w swym makijażu i tylko słowo za jakiś czas co godnie ktoś prysł rozchodzić się będzie w jesiennym cmentarzu na skraju drzew spadające liście wiatr delikatnie gładzi swe korony nikt nie zagląda tu od dawna rzeczywiście a świat przecież pięknie jest tu zdobiony lecz może ktoś tu jeszcze powróci by sprawdzać swe domu lasu dobrodziejstwa powróci tu duch tego trzosu znów jako spełniony gdzie będzie pachniał z grzybów swego jestestwa
    • Witaj - Po schodach świątyni zwieńczonej pomroczną łuną,  - tak odczuwamy              mroki starych świątyń - ciekawie piszesz -                                                                                       Pzdr.
    • czymże ta lekkość bezowa w raju cukierni dniem ponurym rodzi ochotę na małą słodycz rozpływającą się w buzi czule podwoje zburzę nieprzyzwoicie sycąc zmysły cudeńkami - galaretki drżące w malinie trufle z kokosem i orzechami przytulę torcik czekoladowy z rozkoszą oblizując słodkie usta jeszcze tylko ekler karmelowy och - i napoleonka puszysta!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...