Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Więźniowie klepsydr


Rekomendowane odpowiedzi

Jesteśmy tylko małymi częściami świata,
które ledwo co chodzą a chcą umieć latać,
uwięzieni w klepsydrze czasu,
NIE MA cofnij, wróć jest to powód strachu.
Bo przemijamy jak wczorajszy dzień,
a jedyne co zostaje to ten wspomnień cień.
WSZYSTKO pokolenia, idee, sława,
mam wrażenie, że to czyjaś zabawa...

Jesteśmy tylko małymi ziarenkami piasku,
które wciąż szukają wyjścia z potrzasku,
lecz uwięzieni w czasu imadle,
tkwimy schwytani miedzy młotem a kowadłem.
Wołamy o pomoc, chcąc wyrwać się z tego,
a odpowiada nam jedynie głuche echo.
NIE UCIEKNIESZ bo nie ma stąd wyjścia,
jesteśmy w klatce w okowach za życia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • baju baj baju baj proszę pana ja nie jestem  taka pierwsza lepsza Anna boski ogrodnik rozrzuca srebrny pył gwiazd jak nasiona żyta po ramionach Drogi Mlecznej... wiosną rozkwita... ,...galaktyka! "Wiosną w ogrodzie jest raz ciemniej raz jaśniej wczoraj kwitło serce moje dziś ....jaśmin!" Aktyn. Wanad. Brom. mój grawilot jest w połowie drogi do mgławicy Andromedy czy dotrę do krainy złotego runa jak Jazon swym Argo ?   argonatów było wielu  lecz żaden nie śmiał  zagrać przy Jankielu.! Bum ! Bum ! Cyk Cyk ! a zegar tyka!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ach, to taka jest prawidłowa interpretacja! Super, wybacz, trochę inaczej zrozumiałem pointę. :-)   W zasadzie możliwie są trzy scenariusze - albo dotarłaby do powierzchni planety, albo spłonęłaby w atmosferze, albo "odbiłaby się" od atmosfery, zmieniając całkowicie kurs, prawdopodobnie nie pojawiając się już nigdy w pobliżu Ziemi.   PS: Pamiętam jak kiedyś, gdy byłem jeszcze dzieckiem, na Discovery zobaczyłem rozerwanie, przez siły pływowe Jowisza, komety Shoemaker-Levy 9. Wpatrywałem się wtedy w tego Jowisza, jak w obrazek, wychwytując ślady pozostawione przez wejście w atmosferę planety.
    • Zrobiła sìę wielka afera po prostu z następczej niemożliwości zaoferowania czegokolwiek interesującego tak jakoś w podobie ponad stanu. Chodzili więc oboje zaaferowani od pokoju do przedpokoju i tęsknili przy oknie w kuchni z widokiem na dach hydroforni, która nawiasem mówiąc ustawicznie nacinała ich na cieple. Seranon, 15.05.2024r.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to już na prv. :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo dziękuję! Dziękuję. Że kobieta - to głównie ze względu na to, że słowo "kometa" ma rodzaj żeński, ale tak, celowałem w taki złoty środek (jak to często staram się robić), żeby ta kometa mogła być potraktowana jako metafora człowieka i jego relacji z innymi ludźmi. No właśnie cały szkopuł w tym, że czasami lepiej, by to, co z daleka wydaje się piękne, pozostało nieosiągalne ;> Ja też bardzo lubię motyw kosmosu - często okazuje się idealny do przekazania myśli przewodniej, jaką sobie zamierzę.   Sama obserwacja by nie wypaliła, oczywiście, ale tutaj chodzi o otarcie się komety o Ziemię - a to już byłoby niebezpieczne. Kometa z wiersza, w przeciwieństwie do obserwujących ją ludzi, wie o tym - dlatego dziwi się, że za każdym razem, gdy mija Ziemię, ludzie wyglądają jej z zachwytem. Ona, patrząc na nich przez pryzmat swojego niszczycielskiego potencjału, odbiera ludzi jako czekających na zderzenie - stąd jej wniosek, że muszą nienawidzić życia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...