Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wchodząc do pub`u, w którym przeważnie panuje krzyk i hałas, jak oszołomiony stoję przy wyjściu i staram się wydobyć z dymu coś konkretnego...
O! Piękne wnętrze. Szkoda tylko że tak zaniedbane... Takie życie, kiedyś muszą zgnić pąki i uschnąć płatki róż, by mogły zakwitnąć po nich kolejne kwiaty.
Projektanci musieli mieć z początku wiele przepięknych idei...

Moją uwagę przyciągnęły obrazy wiszące na ścianie, kolorowe i czarno białe, brzydkie i ładne, czyjeś twarze i pejzaże, proste i skomplikowane, momenty z życia i krainy marzeń. A każdy z nich ukrywa za sobą prawdę zaklętą w czasie, której prawie każdy się tak bardzo boi. Bywa tak bardzo... Różna... Krzywa i jednocześnie równa.
Hmm... ciekawi Ci malarze... :)

Nagle z pomiędzy chaosu, wytrącają mnie z równowagi ciche krzyki:

...Coś Ty za jeden...Na chuj się gapisz...Zasłaniasz mi wyjście...Chodź tu...Idź stąd...Pedał...
A ja udaję że nie słyszę, trochę ze strachu, ale bardziej ze wstrętu i obrzydzenia. Ucieczka wzrokiem daje lekką ulgę przed odpowiedzialnością za skutki własnych zasad.
Honor? Czy tchórzostwo?

I widzę:

Kilkoro gra w karty i opowiada sobie żarty, jeden ciągle coś wcina jakby był nienażarty a obok niego przyjaciel o śmierć głodową otarty... Gdzieś w rogu dwóch się bije a korzysta trzech. Ostatni padł na podłogę z jękiem: Juuuż Nieee mogęęę... - Spokojnie, wstanie jak wytrzeźwieje.
Przy barze niemy barman polewa flirtującej parze, dziwnie to wygląda jak tak patrzą przed siebie. Ach tak... Stare lustro... i widzą w nim skazy, czasem patrząc głębiej... Ale czy widzą w nim nie tylko siebie? Tego nie wiem...

Dwoje przyjaciół rozmawiając idzie w moją stronę, stoję, mijając mnie po bokach rozmawiali nierozerwalnie. Bezcenne uczucie...
Po chwili orientuje się że patrzę w podłogę i widzę popiół wypalonych uniesień zmieszany z krwią. Odpalam papierosa.

Przechodzi koło mnie wysoki dryblas, i pyta milczeniem. - Zgubiłeś się chłopczyku? Jego szydercza mina wyraża pewność tego że się boję i że się jeszcze bardziej przestraszę. Lecz to tylko maska, w jej oczach widzę pustkę a na ich dnie On, taki mały... Nerwowy...
Znów tym razem bez lęku ominąłem go wzrokiem wewnętrznego wyciszenia, wolę poszukać wytchnienia...
O! Para kochanków w miłosnym tańcu schowani, po za umysłu granicami... Ona i on, czarując się słowami...
Patrzą na siebie blaskiem zachwytu, upojeni od życia kolorytu a ich rozpędzone serca pulsują w rytm kroków, po cichu...
Och... Jak przyjemnie tak sobie popatrzeć słysząc w tle ptaków śpiew...

To te trele z automatu? Jeśli tak to zamawiam jedną, ale bez moreli... Wolę już z marchewką.

Z tych pięknych refleksji wybudza mnie widok kobiety i mężczyzny, siedzących samotnie przy przeciwległych stolikach, udających że się nie widzą. Nieświadomych tego że cierpienia i wstrętu do samych siebie i innych, nie zmyją promilami smutku, a tylko pogłębią strach... Strach przed nieznanym, przecież prawie wszystko jest nieznane...
Może szczery uśmiech coś zmieni?

I zawiesiłem się w przestrzeni...

Kolejny raz podchodzi do mnie zaciekawiony nieznajomy z pytaniem:

- Co? Nowy?
- Nie... Byłem już tu kiedyś i w podobnych miejscach.
- I jak?
- Tak samo, ale zawsze inaczej...
- Co mam przez to rozumieć?
- Siebie i innych... A teraz przepraszam, nie mam czasu, muszę iść.

Mówiąc to stałem wciąż przy wyjściu, bez namyślenia wyjąłem pogniecioną kartkę z plamami krwi, przykleiłem ją do drzwi i kolejny raz wyszedłem bez "do widzenia".

D.Z.

Ten tekst jest plątaniną różnych zdarzeń, miejsc, ludzkich charakterów i czasu. Tak więc proszę potraktować go z dystansem ;)

  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - super - fajnie napisane -                                                         Pzdr.
    • jak kwiat Orchidei który nie więdnie bo czuje cud boskości tak ptak Słowiański leci obłędnie w swej doskonałości jak liść brzozy co spocznie na swym nocnym wersalu tak drzewo radości popłynie do wiosennego balu gdy tęcza zahaczy o pojezierza na Mazurach zabłyśnie swym promieniem o zboża w nizinnych Wzgórzach jak wiatr co pędzi z wielką ochotą porywczości tak świat zabarwia się z poranną kawą swej skłonności gdzie schody idą do swoich pól na piedestale tych malowniczych wiślanych gór co płoną stale tak łuna co w gwiazdy wleci już jest na swym niebie obłoki nam światłem świecą dotykają jedynie siebie ....[ciepłem stroń matczyna zaraza owianych tajemnicą to wieczna zmaza bo drętwy zgiełk otacza się w niechcianych chmurach a stronniczy śpiew zatacza w murach wielkie to pastwiska w urodzajnym lecie gdy wiara i miłość się dobrze wiedzie wielkie to śpiewy akwarelowe gdy pańskim słowem wystaje w mowę] jak słońce co gorzką łzą zapłacze ten świat plącze się niebiańskim chlebem ja go haczę jak złota rybka co słono słodko lubi zatańczyć a mama swe dziecię chce aby sobie niańczyć jak parasolem otwieram swe ludzkie wrota do drzwi które wypowiem brzmi sobie ta słota jak dach nad drzewem koroną się to czai kocham te łąki co wolno o sarnę odwiedza swój gaj
    • dla nas ta noc pod gwiazdami! a ja....kocham cię życie łez mych winne nie zamienię cie na inne! Wanad. Bizmut. Astat. czy robot może się zadurzyć w wybrance swego serca? oto jest pytanie bzy na wiosnę pachną odurzająco jak słodkie dziewosłęby Jana z Czarnolasu... kurdesz kurdesz nad kurdeszami na bok kieliszki pijmy pucharami !
    • @Christine Cóż mogę tylko powiedzieć, że mam nadzieję że dosięgła go sprawiedliwość za taki czyn. Moje teksty mimo szczegółów, użytego języka i stylizacji to oczywiście fikcja literacka ale prawie zawsze oparta o realne wydarzenia tak z epoki Belle Epoque, dwudziestolecia międzywojennego jak i mojego życia. Kończąc pisać "Akt zza szyby" przypomniałem sobie historię z mojego byłego miejsca pracy, gdy ledwie w restauracji obok mężczyzna zastrzelił swoją partnerkę i siebie przy klientach i obsłudze. To było ze dwadzieścia lat temu ale wiele osób o tym wspominało to była bardzo głośna sprawa. @Lenore Grey To prawda. "Ligeja", "Annabel Lee" czy "Morella". Są takimi utworami Poego. Drugim mistrzem z tej tematyki lecz ukazanej dużo dosadniej, brutalniej i ostrzej jest Baudelaire. U niego dopiero śmierć kobiety, rozkład jej ciała czy zgnilizna są doskonałym podkręceniem jej walorów i wzmagają pociąg mężczyzny. Polecam Ci jego tomik "Kwiaty zła" bo wiem że nie masz szans usłyszeć o nim w szkole.  Ja byłem tym szczęśliwym pokoleniem które jeszcze przerabiało chociaż "Padlinę", "Zwłoki" czy "Spleen", który bardzo kojarzy mi się z utworem jednego z moich ukochanych zespołów Nocturnal Depression.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...