Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • E, i w domu kamerki mikre ma kumo - dwie.  
    • I nagrali video; Edi Vilar gani.  
    • - Przez-tydzień - słowa przezeń wypowiadane były tyleż spokojne, ileż chłodne - nie-znalazłaś-chęci, aby do mnie napisać?? O czas nie pytam, gdyż każdy ma go tyle samo: dwadzieścia cztery godziny na dobę, tych ostatnich siedem w tygodniu i średnio trzydzieści w miesiącu. Miałaś go wystarczająco. Zaglądałaś do Messenger'a, bywałaś na Facebook'u - widziałem. I?     Przygotowałam się na przyjęcie jego uzewnętrznionego gniewu i na jegoż przełknięcie - w pełni świadoma, że sobie zasłużyłam. Ale przyjąć odeń chłód, ukryty za spokojem, było mi znacznie trudniej. Usiłowałam utrzymać podniesioną głowę i nie opuszczać spojrzenia. Nie było mi łatwo. Z pewnością czuł to. Widział.     - Oj, Aga... - popatrzył na mnie chłodno.    - Musisz być taki spokojny? - przeleciało mi przez myśl. - Wyjdź wreszcie zza tej maski! Zrzuć ją! Zezłość się na mnie! Podnieś głos, krzyknij! Nie rozumiesz, że jest mi cieżko? Przykro? Smutno? Wiem, że ci zawiniłam! I że nie wiem, co teraz powiedzieć, bo mam nic na swoje usprawiedliwienie? Musisz, stojąc i spoglądając, przygniatać mnie tym twoim spojrzeniem? Tym chłodem i spokojem? Jerzy! Ja...    Kto wie, może zobaczył w moich oczach te wszystkie niewypowiedziane słowa. Bo podszedł i usiadł koło mnie. Blisko. Tuż obok. Przez moment odnosiłam wrażenie, że zbyt blisko. Dłuższą chwilę trwało, nim wziął mnie za rękę.     - Rozczarowałaś mnie... - powiedział półgłosem, w którym rzeczywiście poczułam rozczarowanie. Ścisnął moją dłoń trochę mocniej. Obróciłam głowę w jego stronę.    - Dlaczego?     Mało brakowało, abym zerwała się z miejsca.     - Czego ty chcesz ode mnie... - chciałam powstrzymać te slowa, ale wyszeptały się same. Może właśnie dlatego, że między nami wszystko było jasne. Oboje wiedzieliśmy, czego od siebie oczekujemy i czego potrzebujemy. Żeby mi tylko było tak łatwo, jak jemu! Zadeklarować! Powiedzieć: "Chcę być z tobą. Zaufaj mi chociaż trochę na poczatek."    - Nie, wcale nie było mi łatwo spotykać się przez te dni z twoim milczeniem. Nie zauważyłaś, że i mi zależy? Że czuję? Wydało ci się, że nie czekam? Albo że zwodzę cię w jednym tylko celu?    Westchnął. Znów schowałam się za ciszą, nie mogąc wydobyć słowa.    Chyba też uznał, że wystarczy słów. Objął mnie i przyciągnął do siebie. Pogładził po włosach i pocałował w policzek. Powoli, bardzo powoli, oparłam głowę na jego ramieniu.     - Jerzy, posiedźmy tak... - szepnęłam.       Warszawa, 9. Lutego 2025
    • Straszny sen miałem a bardzo proroczy, ( Może tematyka kogoś zaskoczy,   Bo był zamiast z przesłań transcendentnych,   Interpolacją trendów ewidentnych) :                     Pożar, więc wrzasnąłem: „Ludzie, pali się!”                     Na co krzyk pani, żebym się odwalił,                     Bo ona nie « ludziem » tylko « ludzicą »!” – Na tenż efekt dzielący ogół liczą? Ci od posłów i posłanek lingwiści, Manier na ministry kreacjoniści, Na czytelniczki oraz czytelników, Prawniczki w przeciwieństwie prawników, Pacjentki w kontraście do pacjentów. Czyż i „elementki” do elementów? Językoznawcy od wtykań kreseczek. Jaki podział, dziwność wmusicie jeszcze? O WOLNOŚĆ ZWRÓCENIA SIĘ DO OGÓŁU! – Wołam, miast wytykań podług szczegółów. Mój głos cichutki – strofa nic nie dała, – Szatkownica narodu, ludzkości działa.   „Proszę pana, o czym ten wiersz jest tak naprawdę?” Wiersze są dla inteligentnych ludzi i zasadniczo po zapakowaniu treści w formę, nie należy ich rozpakowywać i dzielić na składniki pierwsze, by je podawać osobno „łopatą”. A ten wiersz jest zbudowany tak prościutko, że tym bardziej! Jednakże, żeby nie być nieuprzejmym: Jest coś podejrzanego w dzieleniu ludzi na grupy, to mianowicie, że utrudnia to zwrócenie się do nich jako do ogółu, co może być absolutnie koniecznie. I co wtedy?
    • kiedy się myśl rozłazi prana kilka razy kiedy pruje się wybielana i zapachem zmieniana nie potrafi sama stać ni przetrwać wirowania ni trzydziestu kilku stopni   kiedy nitki jej puszczają a guziki pękają na pół kiedy sąsiad się naśmiewa że taka inwestycja była a byle jakość z niej wyszła i chińska przeciętność ze skośnym ściegiem   kiedy się myśl poddaje mediami sterowana kiedy nie wytrzymując swoich własnych wyżyn patrzy ciągle w doliny widać się nie udała nie dla niej wyzwania   silnej woli
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...