Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bez tytulu


Rekomendowane odpowiedzi

Gdy szeleszczące liście wyschnięte pod podeszwą trzeszczą
a po szybie zaś, mknie powoli, leniwie chwila myśli,
coraz rzadziej słychać melodii świerszcza transowych tryli.
Czarne chmury i mgliste poranki chęci końca wieszczą.

O, Panie co oczy me otwierasz delikatnie co dnia
odpowiedz mi, błagam, na modlitwę, na płacz, na lamenty!
Cóż uczyniłem takiego by zawsze doświadczać wstręty
życia doczesnego. Zamiast serca tam bezdenna studnia.

Wierzę, że słowem potrafię ukoić strapioną duszę.
Pióro i papier pozwolą mi doświadczyć oczyszczenia.
Szczęśliwi ci co ugasili pragnienie namiętności.

Mnie zaś, ogień ten wciąż trawi i krew moją tak bezcześci,
ciągle próbując osiągnąć spokój lecz bez powodzenia.
Ciało to, życie te - to więzienie, w którym się uduszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...