Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

może w końcu przytuli nas jesień
skryje gdzieś wśród liści kasztanów
odnajdziemy na srebrnej palecie
nowe barwy nikomu nie znane

odkryjemy tonacje kolorów
zwiewny czar nastrojów i uczuć
ciepłem dłoni płynące wieczory
słowa pełne pokory i skruchy

wiosna różem w pamięci przebija
grzmoty burz rzęsiste ulewy
polna droga wijąca się nijak
ból cierpienia wśród malin i jeżyn

lato przyszło lecz nie wie nikt kiedy
worek spraw przynosząc ze sobą
którym koran nie pomógł ni wedy
zostaliśmy nie razem lecz obok

może teraz nas jesień przytuli
ciepłem barw na ziemi i niebie
kiedy życie już toczy się z góry
czy zdążymy powrócić do siebie

Opublikowano

może teraz nas jesień przytuli
ciepłem barw na ziemi i niebie
kiedy życie już toczy się z góry
czy zdążymy odnaleźć znów siebie

nie pytaj czy zdążymy, lecz bierz się do dzieła
im szybciej zaczniesz tym czasu więcej
ile nam go zostało, zastanawiam się nieraz
więc kochajmy im starsi tym goręcej

Pozdrawiam Jacku :D

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz


Pięknie Jacku :)


wszak na sercach nie robią się zmarszczki
żadne nie wie czy wrzesień czy kwiecień
więc u licha dlaczego to śmieszne
gdy się biciem gorętszym zaniesie

jakie smutne żałosne jest życie
pozbawione i sensu i treści
gdy ją przeklniesz odrzucisz choć twoja
bo w kalendarz nie może się zmieścić

to nie o nas na szczęście spójrz miły
znowu jesień się wdzięczy brokatem
lecą liście do nieba w kałużach
weź parasol pójdziemy na spacer

Z pozdrowieniami :)

Opublikowano

W kolorach jesieni ale niekoniecznie o jesieni. Odnosi się do życia jak mało który. Trzecia i czwarta dla mnie wspaniałe. Samo życie - młodość i lata dojrzałe. Reszta też bardzo dobra. Gratuluję MM.
PS. Wybacz ale pozwolę sobie:
http://www.poezja.org/wiersz,1,139940.html

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


doskonały wiersz aż zmusza do dyskusji

fakt na sercach nie robią się zmarszczki
i choć nikt miesięcy nie liczy
lecz czas płynie miarowo uparcie
czy ściga się ze słońcem z księżycem

życie także upływa miarowo
zachowując kolejność wydarzeń
cóż że nie jest odzieżą markową
i piętnuje nas zmarszczką na twarzy

lecz sens skrywa bo bólu głęboki
niosąc treści pozornie niespójne
miła pomyśl i otwórz swe oczy
spróbuj widzieć a wszystko zrozumiesz

bo to wszystko stworzone jest dla nas
liście z nieba i brokat w kałużach
ta komedia tragedia i dramat
żółte słońce i deszczyk i burza

trzeba tylko wyzwolić swój umysł
poukładać wartości na nowo
zniwelować różnice i sumy
pielgrzymować z otwartą wciąż głową
:)))

pozdawiam Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



@Jacek_Suchowicz

trzeba tylko - to mało czy wiele,
któż nam słowa poważy, wyceni
jak do trzeba by podejść i dźwignąć,
lekkość tylko na wartość podmienić?

trzeba, trzeba ja wszystko rozumiem
widzę sensy w rozmglonym widziadle
jakąś cichość i jasność pogodną,
ale sama nie zmyślę, nie trafię

spójrz, ławeczka, a na niej wspomnienia
jak sieroty zostały tu same
przysiądziemy? liść piękny znalazłam
pordzewiałą w kształt serca ma plamę


Dziękuję Jacku za inspirację, pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i kto tu kogo inspiruje:

na ławeczce już siedzą wspomnienia
nie sieroty nie same od teraz
razem z nami rozstrzygną dylemat
czy coś trzeba nie trzeba pozmieniać

garstka zmyśleń nie wchodzi w rachubę
ani sensy w widziadle rozmglonym
zaś dogmatom nie trzeba nam ulec
lecz logika tu rządzi i koniec

niezależnie czy plucha czy słońce
musisz patrzeć na życie z uśmiechem
i mieć dystans do dysput gorących
unikając jak ognia trzech rzeczy

pierwsze primo jak dawniej mówiono
nie ulegać nastrojom złej chwili
chłodno ważyć zdarzenia minione
by w przyszłości się więcej nie mylić

drugie primo co chodzi wśród ludu
(bo secondo nie znane już prawie)
miast narzekać nadzieję obudzić
i z aniołem niebiański pakt zawrzeć

trzecie primo (o tercjo nikt nie wie)
czerpać radość z chwil choćby najmniejszych
i w radości a nigdy nie w gniewie
siąść napisać kolejnych plik wierszy
:)))

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



@Jacek_Suchowicz

kilka wierszy, powiadasz poskładać
w proste wersy, jak krawędź w alejce
złote liście się sypią na zwrotki
słowo myślą się staje czy kleksem?

i cóż robić jak, co rusz to któryś
na rym spadnie, przylgnie, przyliści,
że aż nie wiem, o czym to chciałam
i poczekać, zmyślić czy wyśnić?

kilka wierszy, po co i komu?
senna puenta na rzęsach majaczy
może z tysiąc bym mogła i więcej
a on przyjdzie przeczytać, zobaczyć?

dobrej nocy :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


cieszmy się każdą chwilą
nie pozwól jej zmarnować
odnajdźmy naszą miłość
ubierzmy w piękne słowa...

miłość ubrana w czułe słowa
nie umrze na anoreksję
bezpiecznie ją w sercu przechowam
ot, taką wysnułam refleksję


:D:D Dobrego jutra Jacku :D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czy on przyjdzie przeczyta zobaczy
oj zwątpienie Cię chyba ogarnia
kiedy wersy przenoszą plik znaczeń
w metaforach pluskają się zdania

pewno biegnie by czytać zrozumieć
wznosić podziw i sensem napawać
kto dziś jeszcze potrafi kto umie
myśli rymem zamykać w wiersz składać

miłego dnia:))

Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



@Jacek_Suchowicz

może biegnie, lecz tego już nie wiem
braknie sensu by ważyć, gotować
stygną puenty, gęstnieje zwątpienie
boli serce i ręce, i głowa

widać nie ma w tym nic szczególnego,
przyznasz, głupio do siebie wciąż gadać
więcej świeczek nie będę zapalać
i naczynia nietknięte poskładam

wreszcie puka cichutko świt w szybę,
aż rozsądek nieśmiało zaskomlił
ile razy mam jeszcze powtarzać?
zostaw wiersze, to szybciej zapomnisz
Opublikowano

@Alicja_Wysocka
mi wystarczy że czytasz i piszesz
no i czasem dorzuci ktoś słówko
już słyszałem poeta za dychę
od półwieku rzuciła rym ludzkość

metafora z sentencją prym wiodą
tylko przekaz się ostał w tym szumie
a ja wyznam radośnie z ochotą
jak to dobrze że pisać tak umiesz
:)))))

pozdrawiam Jacek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • idzie pan za panem  kopsa w pupę kolanem! waniliowe pola falują na wietrze na planecie Ardanis zakrzywiam czasoprzestrzeń i odmierzam  parseki mojej wędrówki Drogę Mleczną  znam jak własną kieszeń kosmiczny tramp włóczęga i wagabunda idę piechtami w różowe dale czy się boję ? hmmm... wcale a wcale!
    • @Annna2 ...bo człowiek nie wszystek umiera. 21 gramów przechodzi na drugą stronę.  Dziękuję.  @Robert Witold Gorzkowski To miło, dziękuję. 
    • @Starzec Prawda to :)) Pozdrawiam. 
    • I. WEJŚCIE Najpierw pachnie smarem. To jest zapach chrztu, w którym topisz ręce, zanim jeszcze poznasz imię nowego Boga. Drzwi zamykają się jak powieki, świat zostaje na zewnątrz - przepalony neonem, niepotrzebny jak jezyk w ustach automatu. Patrzysz na linię - jest prosta, bez końca, jak zdanie, którego nigdy nie dokonczysz. Za chwilę sama nauczy cię alfabetu: klak-klak-klak - to „A”, klik-klik - to „B”. Po roku będziesz znał tylko te dwie litery: AB - jak ABRAKADABRA, zaklęcie, które zamienia ludzi w śruby. Kiedyś miałeś w sobie światło, teraz trzymasz w dłoniach cień, wypolerowany tak długo, że odbija tylko profil brygadzisty. II. TRANS Słyszysz muzykę maszyn, jej refren to ból w nadgarstkach, jej zwrotki - szum wentylatorów, które kręcą się szybciej niż twoje serce. Wchodzisz w rytm jak w narkotyk, a on rośnie w tobie jak nowy organ. Taśma to żyła, a ty - strzykawka. Pompujesz w system to, co zostało z człowieka. Myśli zaczynają migotać jak świetlówki, jedna gaśnie, druga się tli. W pewnym momencie zapominasz swojego imienia, bo nie jest w normie ISO, nie ma go w tabeli, więc nie istnieje. Nad tobą, zamiast nieba - sufit, pełen oczu kamer. Mrugają czerwienią, jakby chciały powiedzieć: „Twoje marzenia zostały nagrane. Zostaną zutylizowane.” Śmiejesz się bezgłośnie. Nawet twoje usta działają na prąd stały. III. ROZPAD Po latach nie odróżniasz snu od zmiany. Noc to dzień, dzień to noc, a w środku - czarna dziura halogenów, która wysysa z ciebie resztki kolorów. W głowie rosną cięte w kawałki godziny. Słyszysz je w uszach: klik, klik, klik. To nie jest dźwięk maszyn. To twoj mózg się zwija w spirale, jak wąż, który gryzie własny ogon. Taśma wślizguje się w twoje żyły. Czujesz, jak przesuwa się w krwiobiegu, delikatna, jak stalowy wąż, który liże twoje serce. Teraz ono bije w rytmie normy. Teraz jesteś idealny. Na końcu snu stoisz przed lustrem. Patrzysz - nie ma twarzy. Tylko gładka powierzchnia, doskonała jak produkt po kontroli jakości. A ktoś z głośnika powtarza: „Dziękujemy za współpracę. Twój czas został w pełni wykorzystany.” Potem cisza. I to jest najgłośniejszy dzwięk, jaki kiedykolwiek usłyszysz.    
    • a wiesz, teraz to widać zupełnie inaczej :)  sorki, już nie ma tekstu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      teraz faktycznie jest lekki, o i tym bardziej mówię, że jest ok. :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...