Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dwóch rycerzy chce się droczyć.
Lecz czy coś się w partii zmieni?
Jeden, naprzód wciąż chce kroczyć,
Drugi, wracać do korzeni.

Lecz nie ostrze da zwycięstwo.
Wynik starcia się upraszcza,
Gowinusa próżne męstwo,
Gdy rozwarta tłuszczy paszcza.

Każdy z członków tego grona,
Głos ma oddać na lidera.
Czy lud lęka się Nerona?
Co się dzieje? Masz cholera!
***
Donaldinio w partii słynie,
Niebotyczne ma zasługi,
Lecz w narodzie duch coś ginie,
Bo głos oddał swój, co drugi.

Posłuch czyni czasem cuda.
Nic trudnego jest dla chcących,
Referendum się nie uda,
Gdy nie będzie głosujących.

Wódz wymyślił w swej mądrości,
Jak ma pozbyć się kłopotu,
By ocalić Hani włości,
Wezwał wszystkich do bojkotu.
***
Sprawa chociaż jest do bani,
Do refleksji jednak skłania,
Najwyraźniej wodza fani,
Pomylili głosowania.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • błogosławiony stan jesienią pełen zadumy powątpiewań czy może warto by coś zmienić czy może już się zmienić nie da   pogodę w sercu proszę trzymaj październik deszczem czasem pada zaś w krzywym lustrze został grymas kiedy żałujesz zawsze zbawia :)))
    • Niebo odzyskało chłód. Gwiazdy powróciły na swoje orbity, jakby nigdy nie widziały ognia. On chodzi między dniami, jak cień, który zgubił swoje ciało. W kieszeniach nosi milczenie - cięższe niż wina, gęstsze niż sen. Ona siedzi przy oknie, liczy światła w oknach sąsiadów, jakby w nich szukała dawnych iskier. Na dłoniach ma kurz wspomnień, którego nie sposób zetrzeć. Między nimi - przestrzeń, delikatna jak popiół unoszący się w świetle. Słowa, które kiedyś były ogniem, teraz kruszą się jak szkło w ustach. Kiedyś płonęli jak obietnica świata, teraz trwają jak cisza po dzwonie. Ciała nie pamiętają dotyku, tylko drżenie, które zostało w kościach jak echo burzy. Czas przecieka im przez palce, jak piasek, który znał kształt dłoni Boga. Każdy dzień to biel, która nie chce przyjąć koloru. Asfalt wystygł. Ale w snach wciąż czują ciepło, cień ruchu, oddech w powietrzu. Nie siebie - tylko ich dawną formę, jak odcisk w wosku, zanim zapłonął knot. Poranki są zbyt ciche. Światło wchodzi w pokój bez pytania. Miłość odjęła im język, więc mówią spojrzeniami, które niczego już nie żądają. Czasem, w szumie lisci, słyszą coś, co przypomina śmiech. To nie echo. To popiół, który mówi szeptem, że nawet płomień musi się kiedyś nauczyć gasnąć, by mógł znów zapłonąć - gdzie indziej.    
    • @Alicja_Wysocka a mnie przy jakim słowie byś posadziła, Alu ?
    • Najlepszy miód -  gryczany. ale brnijmy dalej za Klipem   Bartnik z niewielkiej wioski Pomorze ma trzy barcie na dębie w borze, gdy podbiera pszczołom miód zawsze miewa silny wzwód, żądz na dębie ugasić nie może.
    • @Nata_Kruk   dzięki. tradycyjnie już świetny komentarz. to nie jest wiersz o miłości. to wiersz o zderzeniu ciał.   takie zderzenia wydarzają się zawsze i wszędzie.   teraz, tu i gdzie indziej.   dziękuję Nata.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...