Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W dzikim rozległym lesie żył czarodziej. Miał mały dom, którego nie opiszę, a który pasował do niego w czarodziejski sposób. Dęby nad głową czarodzieja rozpościerały swoje korony, chroniąc go przed słońcem, a pod jego stopami wciąż ten sam miękki mech łagodził i uciszał kroki. Las otwierał się w jednym miejscu na wschód słońca, którego czarodziej nigdy nie widział, bo wstawał w południe.
Był smutny i mądry. Wiedział, dlaczego w dzień jest jasno, a nocą ciemno, czemu musi jeść i pić, rozumiał, dlaczego drzewa nigdy nie gubią liści i czemu poruszają się jak w tańcu. Nie wiedział jednak, jak znalazł się w ogromnym lesie, czy ktoś poza nim żyje na świecie i dlaczego tak bardzo mu smutno. Nie miał nawet zwierzątka, z którym mógłby się bawić i które by karmił. Nigdy jednak nie pomyślał o opuszczeniu lasu, a jego dzień nieodmiennie wyglądał w ten sposób: wstawał, czarował, kładł się i spał. Jego czary były smutne i ciemne, a sny nudne i za długie.
W tym miejscu mogłabym skończyć opowieść. Czarodziej wstawał, czarował granatowo, ciemnozielono, nisko, czarno i mdło, kładł się i spał. Jadł, ale nie powiem, co, a mył się w ciemnej sadzawce. Nikt nigdy nie odwiedził dzikiego lasu. Ale czy to było konieczne, żeby odmienić los czarodzieja?
Któregoś dnia przyszedł mu do głowy pomysł, żeby zmienić swoje czary. Dla próby zaczarował wesoło i jasno. I ku swojemu ogromnemu zaskoczeniu, poczuł coś miłego, kompletnie odmiennego od tego co zawsze czuł. Nie ustawał w wysiłku, który tym razem wywoływał radosne czary. Było to tak dziwne i ładne, że nie chciał kończyć, nie miał ochoty kłaść się i spać. Był jednak tak wyczerpany nowymi wrażeniami, że wszedł do domu i spróbował zasnąć. Nie udawało mu się to, bo wciąż zastanawiał się, co jeszcze uda mu się zrobić i jak bardzo to zmieni jego zwykły smutek.
Następnego dnia szło mu lepiej niż poprzedniego. Zdziwił się, że można nie tylko zmienić czary, ale i ich siłę. Każde zaklęcie wywoływało nowe brzmienia, kolory, smaki, zapachy i kształty, nierozróżnialne jedne od drugiego. Łączył je i rozdzielał, wzruszając się każdym nowym czarem. Jego dziwna kompozycja rosła i zmniejszała się, jakby była wielkim żywym balonem, żeby zaraz przekształcić się w niezliczone okruchy pięknej harmonii, może to były motyle, może głosy w pieśni. Gdy poczuł zmęczenie, zignorował to i czarował dalej, nie przejmując się chłodem nocy.
Ciemne godziny były niesamowite. Zmęczenie sprawiło, że czary zaczęły brać we władanie samego czarodzieja, a on poddawał się im, nie wiedząc już, dlaczego jest jasno i czy na pewno ma rację. Czuł się jak po silnych narkotykach. Kiedy rozpoczął się wschód słońca, zapragnął dołączyć piękno swoich czarów do tak wspaniałego zjawiska. I wtedy odkrył, że już go nie ma, nie ma też smutku, a jest tylko światło i wszystko, co poruszało nieustanną radością i siłą niewiadome istnienie. Był teraz jednym promieniem słonecznym, a kiedy słońce wstawało, on też czarował.

  • 7 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Wiesław Jasiński  Widzę, że był Pan blisko deklaracji miłości...
    • bardzo ładne   to tylko może jest olśnienie  co spływa nagle z jego rąk słowa zmiatają wszystkie cienie choć nie odeszła jeszcze noc   a czas napięty niczym struna muśnięta wyda cichy dźwięk błogosławiona jest ma skóra którą dotykiem pieścisz chcesz :)))  
    • @Somalija   Ja i Ty   I pokażę ci taki piękny świat, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak i pokażę ci taki piękny świat,   pokonamy razem zło, zło i zło, tylko: daj mi ten - znak, znak i znak, pokonamy razem zło, zło i zło,   ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak, ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to,   tak, tak i tak, dam, dam i dam ci - razem: nektar czystej duszy - tobie tak, tak i tak, dam, dam i dam ci -   ty przeżyjesz mnie i będziesz żyła mną, mną i mną, tylko: powiedz, ty przeżyjesz mnie i będziesz   tak, tak i tak, dam, dam i dam ci - razem: nektar czystej duszy - tobie tak, tak i tak, dam, dam i dam ci -   ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak, ja ci dam i ty mi dasz: to, to i to,   pokonamy razem zło, zło i zło, tylko: daj mi ten - znak, znak i znak, pokonamy razem zło, zło i zło,   i pokażę ci taki piękny świat, tylko: powiedz mi - tak, tak i tak i pokażę ci taki piękny świat...   Łukasz Jasiński (lipiec 2018)
    • Jezus Chrystus był filozofem uniwersalnej miłości i został złożony w ofierze plemiennego boga, otóż to: to jaskrawy przykład, iż sekty monoteistyczne - judaizm, chrześcijaństwo i islam - nadal składają ofiary z ludzi, tak: w religiach politeistycznych też są składane ofiary z ludzi, natomiast: jeśli chodzi o słowiańskich pogan - nie znaleziono żadnego przypadku archeologicznego - by składali ofiary z ludzi podczas rytuału, prócz: chrystianizacji - wtedy słowiańscy poganie byli bezwzględni - toporami rąbali na kawałki misjonarzy i składali ofiary wojenne i jak na dłoni widać - judaizm, chrześcijaństwo i islam to obcy byt - agresywny, ofensywny i materialny i mamy prawo używać przed nimi samoobrony.   Łukasz Jasiński 
    • @Łukasz Wiesław Jasiński Nic nierobienie, jest już samo w sobie błędem

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...