Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tutaj są lepsi
(mądrzejsi sprawniejsi
sprawiedliwsi) -
co - może tego nie widać
może tak nie ma -
pewnie tylko dla tych
którzy są tymi
którzy nie myślą
tak jaki my i nie mają
takiego poczucia piękna
jakie my mamy
a jeżeli to jest zmartwienie
to zmartwienie nie jest
naszym zmartwieniem

Opublikowano

Nie wiem, co autor chciał przekazać w tytule, ale nikt nie uważa się za przedstawiciela hołoty, więc zamysł chybiony, a w dodatku pretensjonalny i agresywny.

Bardzo dziwna składnia, nie rozumiem takiego zabiegu. Peel ma wiele pretensji do otoczenia, ale właściwie... nie wyjaśnił, o co mu chodzi. Wypowiedź trąci megalomanią peela, który wywyższa się ponad "innych". Konkluzja banalna, tekst nie zatrzymuje.

Sporo błędów ("może tak nie ma"). Wybacz, ale nie dla mnie.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeszcze jeden, który wie lepiej, a udaje głupiego, że nie wie co jest (nie tylko co do wiersza) grane i dezawuuje więc moją twórczość. Ale to mnie nawet cieszy, a co dopiero żeby miało martwić, bo wiem że tylko kręci kota ogonem, czyli wciska mi i komuś (czytelnikom mojego wiersza) swoje wady i ograniczenia, a przypisuje megalomanię (zresztą swojej pewności i nieomylności). Że przecież tak jak on się zna na twórczości ma cała twórczość wyglądać, a że coś jest inne, dziwne, to be i ziazi(a). A nie jest be i ziazi(a), że jest on tylko zwykłym i nadzwyczajnym (ukrytym) zwolennikiem urawniłowki. I wybaczam i pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czyżbyś nawet tego nie wiedział, że Twój komentarz najbardziej świadczy o Tobie, czyli o Twojej szlachetności. Pozdrawiam
Opublikowano

wypowiedz w lekkim uskarżającym się tonie, nie mam żadnych zastrzeżeń,
ma swoją pointę i swoją rację
lecz poezją trudno to nazwać(no może jakiś skromny fragmencik), przynajmniej
dla mojego ograniczonego pojęcia jakie mam o poezji i czym powinna być
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Każdy może uważać i uważa jak chce, (czyli) jak co poczuwa i rozumie (albo i nie rozumie). I na to nie ma rady, po prostu to coś (takie, a nie inne poczucie) jest silniejsze choćby i od rozsądku i wyważonych (chłodnych, przepisowych, szkolarskich, akademickich) racji.
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że ja właściwie nie wiem czym jest poezja, a nie interesuje mnie wtórna twórczość, więc robię to, co chcę i tak jak chcę, nie martwiąc się tym, czy to zarazem jest poezją czy nie. Niech każdy uważa jak/co chce, byleby nie przesądzać, nie definiować tego, co nie jest definitywne (co nie ma jednej definicji). Pozdrawiam
Opublikowano

całkiem rozsądne podejście,
z drugiej strony w związku z własnymi potknięciami spowodowanymi zawsze niedbalstwem i pośpiechem które robię i będę robił :)
trzeba pamiętać o włożeniu pracy w warsztat nawet w ramach samego szacunku dla czytelnika
pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie mam nic przeciwko szacunkowi dla czytelnika i w ogóle człowieka, a nawet robię wszystko (co mogę) z szacunkiem dla/do wszystkich, ale warsztat to (chyba) rzecz względna. A że dla kogoś przesądzająca o całokształcie (i to nie tylko twórczości), takie jest życie, trzeba mi się z tym pogodzić (co nie znaczy że nie usprawniając /w miarę własnych możliwości/ warsztatu). Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie i na szczęście w porównaniu z Twoją twórczością i Twoim znawstwem to jest pisactwo, którym jeszcze na dodatek, jak głupi (a nawet bez jak, a po prostu głupi) szczycę się. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Po pierwsze, to nie jest dział (przynajmniej już, bądź tylko) dla początkujących, a po drugie, skóry nie zmienię (chociaż nie wiem jak bardzo bym chciał). Ale pocieszyć Cię mogę, że nie mam wstępu (pewnie w przeciwieństwie do Ciebie, jeśli tylko będziesz chciała) do działu wprawnych (wybranych, pewnych, po prostu prawdziwych twórców i poetów). Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma nocy, abym nie widział skurczonymi źrenicami w łupinie powiek czołgu — co jak skorpion między zabudowaniami rozjeżdża dzikie jabłonie w naszym sadzie o świcie i nawęsza lufą cel.   Wychodzę z ukrycia — oddech i puls, rwane kadry. Podczepiam magnetyczną minę na pancerz silnika.   Wystrzał adrenaliny. Sekunda — może trzy. Na dnie kałuży widzę odstrzeloną wieżę lewitującą bielą płomienia, w rozżarzeniu wypalającego się bezradnie kadłuba.   Noc — i wszystko gaśnie.   Przeznaczenie jest parodią heroizmu.  
    • Niesamowite  te metafory, tak chyba rzeczywiście  wygląda to " siódme niebo" jestem pod wrażeniem:):)
    • To jest po prostu POEZJA:) inni przede mną" rozbierali " wiersz a ja się tylko zachwycam:):)
    • @Berenika97 Dziękuję Bereniko za piękny komentarz:):)
    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...