Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cierń


Rekomendowane odpowiedzi

szukam słów niosących siłę
znajduję karły oszlifowane
niczym kamyki na dnie rzeki
za małe na budowę muru

myśli kłujące w upływ czasu
przeciw logice rosną i puchną
czasem się w rękę zamieniają
która zaciska się na gardle

a kiedy popuści czuję ból
to kolec pijący czarną krew
wypełnia mnie przebija skórę
bardzo powoli rośnie w przestrzeń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi przytoczę ten sam wiersz, który zacytowałam pod wierszem Astronomki, bo wydaje mi się, że jest na podobny temat - niemożność dogłębnego wyrażenia siebie, zwłaszcza swojego cierpienia:

Bezsilność

Gdybym ja mógł przelać w słowa
Swe palące łzy,
Gdyby zdolną była mowa
Wcielić moje sny,
Gdyby z serca wprost do pieśni
Biegł uczucia prąd -
Może daliby rówieśni
Dobry o mnie sąd.

Lecz przez twarde ziemskie prawa
Pieśń przejść musi wprzód
I ognista uczuć lawa
Zastyga w niej w lód;
A co tam, w wybuchu wrzącym,
Huczało jak grom,
Tu podobne jest szemrzącym,
Cichym wiatru tchom...

Nigdy, nigdy nie wypowie
Blada mowa ta
Tego, co szaleje w głowie
I co w piersi łka;
Bezowocne długie boje,
Łańcuch ciężkich prób.
Myśli moje, czucia moje,
Pójdą ze mną w grób.

[u]Wiktor Gomulicki[/u]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytałem już kilka twoich wierszy, podoba mi się pewnego rodzaju fachowość w operowaniu słowami, bez zbędnych kombinacji jak i popadania w różne przewlekłe choroby które trawią często wiersze lecz trafiając tam gdzie trzeba, zgaduję że spore doświadczenie jest tego wynikiem, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałam kiedyś podobny wiersz, dotyczący problemów ze znalezieniem odpowiednich słów, żeby wypowiedzieć siebie i swoje emocje.
Jednak chyba za duzo w Twoim wierszu bólu (tworzenia). Przecież słowa mają równiez przynosić ulge a nawet radośc.
Nie trafia do mnie....kolec pijący czarna krew... Zbyt patetyczne moim zdaniem.
Pozdrawiam serdecznie
Lilka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lilu, dziękuję za czytanie i podzielenie się refleksjami. Może kiedyś przyjdą słowa niosące ulgę, radość. Na razie nie mam takich słów. Ot, taka sytuacja. A co do patetycznego wydźwięku drugiego wersu, trzeciej strofy: no cóż zamiar był inny a i symbolika czarnej krwi mówi o czymś innym niż o krwi, ale czytelnik przeczytał swoje i to jest absolutnie legalne. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Januszu,

mam podobne spostrzeżenia jak poprzedniczka.

Nie sugeruję się jej poprawkami, zaprezentuję, jak pocięłabym wiersz. Pamiętaj jednak, że to moje sugestie. Wiersz i tak mi się podoba, jak i styl, do którego zmierzasz - coraz śmielej i z doskonałym skutkiem:)

szukam słów niosących siłę
znajduję karły oszlifowane
niczym kamyki na dnie rzeki
za małe na budowę muru

myśli kłują upływ czasu
przeciw logice rosną i puchną
czasem zamieniają w dłoń
która zaciska się na gardle

a kiedy popuści czuję ból
- kolec pijący czarną krew
przebija skórę wypełnia mnie
powoli rośnie w przestrzeń


Spójrz, jak niewiele się zmienia. Czy jest lepiej? Zdecyduj.

Pozdrawiam, i tak ukontentowana wierszem:)

Para:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Januszu, z wielką przyjemnością czytałam Twój wiersz, kilka razy, za każdym odkrywając inne cząstki, składające się wreszcie w bardzo dobrze wyrażoną myśl.
mój odbiór i rozumienie wiersza stopniowo wyłaniał się zza pięknych (ukłon dla wyobraźni) metafor. mimo smutnego wydźwięku, nietłumionego bólu i rozgoryczenia, wiersz zatrzymuje, budzi wręcz współczucie pod adresem peela.
w każdej zwrotce dotykasz Czytelnika obrazem, który jak tytułowy cierń, wrasta w myśl, skłania do refleksji i zastanowienia nad opisywaną sytuacją,
począwszy od słów-kamieni (niezwykle pojemne wyrażenie), poprzez myśli - jako pętla zaciskająca gardło, aż do ciernia - kolca przeświadczenia.

Januszu, wiele ciekawych fraz, wiele myśli wartych zastanowienia, kolejny udany wiersz. jestem bardzo ciekawa następnych, gratuluję i pozdrawiam serdecznie,

Kinga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anno, dziękuję za czytanie i czas poświęcony na korektę wiersza. Rzeczywiście, po przycięciu, wygląda zgrabniej. Szczerze mówiąc chciałem ten wiersz wyrzucić po poprawkach jakie naniosła Nata (nie, żebym był zły na Natę; ja przyjmuję każdą uwagę ze stoickim spokojemi z pokorą uczącego się), bo wydawało mi się, że jest do bani. Ale może zostawię go jeszcze jakiś czas w szufladzie.
Pozdrawiam serdecznie.
J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kingo, dziękuję za czytanie i podzielenie się tyloma refleksjami. Sam już nie wiem co mam o tym wierszu sądzić. Nata wycięła mi połowę wiersza, Ty chwalisz. Chyba zostawię go jeszcze i przeczytam za jakiś czas. Zobaczymy czy dojrzeje do wyrzucenia lub zajmie miejsce obok innych w szufladzie. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, zawarłeś w wierszu swoje przemyślenia, które odzwierciedlają stan podmiotu lir.
Spojrzenie czytelnika, jeżeli nawet jest inne od Twojego, jest tylko i wyłącznie jego subiektywną oceną, a ta, absolutnie nie powinna
decydować o wywaleniu przez Ciebie wiersza. Nie wycięłam nic, to były jedynie sugestie, podane w trybie warunkowym.. uszczupliłabym..
a nożyce (jeżeli w ogóle po nie sięgniesz) i tak są w Twoich rękach.
Nie ma potrzeby przepisywania wiersza, ale wg mnie, można go trochę poprawić.
Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...