Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Posłuchaj mnie poeto
I wstrzymaj swoje słowa
Niech tutaj choć na chwilę
Zamilknie twoja mowa

Poczekaj na to światło
Co prawdą Bożą świeci
A wówczas jasny piorun
Jak grom z twych ust wyleci

Nareszcie słowo będzie
Dla wielu wielkim grzmotem
I pewnie jeszcze echo
Powróci tu z powrotem.

Opublikowano

Po komentarzach pod moim wierszem - Do poety
postanowiłem wiersz nieco zmienić,
ale dla mnie jako dla laika
nie wydaje mi się aby on był lepszy od pierwszej wersji.

Opublikowano

Wersja 1.01

Wstrzymaj poeto
Pędzące słowa
Niechaj na chwile
Zamilknie mowa

Aż światło prawdy
W myślach zaświeci
A wówczas jasny
Piorun wyleci

Gdyż twoje słowo
Będzie nam grzmotem
I będzie słychać
Echo tu potem.

))

Opublikowano

staraj się rozumieć co piszesz
np. -Powróci tu z powrotem- to tak jakby powiedzieć -cofnie się do tyłu-

a rym w wierszu to nie wszystko
(poczytaj o rymach)
rym to wyższa szkoła jazdy

przeczytaj swój tekst na spokojnie jakby nie był napisany przez Ciebie i sam oceń jak brzmi i co ma przekazać czytelnikowi
a może spróbować raczej wierszem białym

proponuję też czytać dużo czytać
nawet instrukcje obsługi
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to czytelnik powinien się starać zrozumieć co autor miał na myśli )


właśnie rymy to nie wszystko
dla mnie rymy nie są tak ważne jak treść
więc ich nie wyszukuję
lecz piszę takie jakie mi się same na usta pchają.


przeczytałem i doszedłem do wniosku
że mój pierwszy wiersz jest najlepszy
gdyż do mnie najbardziej przemawia
a te dwa powyżej
to niezbyt udane kopie
starające się go naśladować.


piszę wiersze rymowane
bo rymowane bardziej do mnie przemawiają.

Dzięki za komentarz - Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale może nie wszyscy wiedzą )
więc wyjaśnię.

Wstrzymaj poeto
Ty swoje słowa
Niech twa na chwilę
Zamilknie mowa

Aż światło prawdy
Tobie zaświeci
I z twoich ust ci
Piorun wyleci

Tak że twe słowo
Będzie nam grzmotem
I będzie słychać
Echo tu potem.

Pierwsza zwrotka;
poeto przestań pisać banialuki
się przez chwilę zastanów co piszesz.
))))
Druga zwrotka;
poczekaj na prawdziwie jasną i wartościową myśl
a gdy przyjdzie przelej ją na papier
wówczas twe słowo też będzie jasne i wartościowe.
Trzecia zwrotka;
twe słowa dla wielu z nas
będą miały wielką wartość
i wielu poetów natchną
gdyż w ich twórczości
będzie można znaleźć oddźwięk twych słów.

Dziękuję za uwagę )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1  Kurczę, to pierwszy raz słyszę, czytam takie powiedzenie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Urąga swym sąsiadom stary Dzban miedziany: Ty, Rondlu, masz od roku rączkę ułamaną, Ty zaś, mój towarzyszu, polewany Garnku, Więcej plam masz sobie niż kram na jarmarku Miewa rys rozmaitych i plamek i dziurek. I ty, Miso, nie błyszczysz już niby marmurem, Lecz na obłym swym ciele kurzu trzymasz warstwę. A nawet ulubieniec niektórych Naparstek Coraz bardziej sczerniały latami się robi, A podarta Serweta stołu już nie zdobi. Posmutniały naczynia, zmarkotniały sprzęty, Wtem odezwał się Tłuczek, cóż, dyskutant wzięty. I stwierdził: Niech nam Dzbanek wyrzutów nie czyni, Nikt z nas tu nie jest winny, tylko – Gospodyni…
    • Jestem obcy. Obcym ciałem w obcej rasie. Podróżnikiem w czasie, który jak duch pojawia się w przypadkowych miejscach w czasie zimowych nocy. Pojawiam się przy tych, którzy zdecydowali. Są pewni i zdeterminowani. Dla tych, którym kości losu zawsze wyrzucają, jedynie dwa zera. Pojawiam się w rogach pokojów. Ciemnych, zaniedbanych i zapuszczonych. Tonących w latach, nieleczonych depresji. Czasami podam, wypolerowaną broń, innym razem wyrównam przygotowany sznur. Czasami, proszą mnie bym napisał list w ich imieniu, dla przyjaciół i rodzin. Najczęściej mam lub ojców.  Zanim wezmą tabletki i popiją krystalicznie zimną wodą.  Proszę ich tylko o podpis. Patrzę jak długopisy wypadają im z drżących rąk a łzy zraszają kartki. Wiem, że chociaż tyle mogłem zrobić. Być przy nich do końca. Bywa, że nazywają mnie aniołem stróżem. Dziwna to funkcja dla anioła śmierci. Nie ma tutaj miejsca na litość. Słabość. Sumienie. Na niespodzianki i uczucia. Nic co ziemskie nie może  trwać w tych sercach. Dalej wolne duszę. Idźcie za światłem gwiazd. Wyleje Was na cmentarne aleje poświata pełni. I będziecie mogli ucztować i bawić się aż do brzasku. Tylko życie ogranicza. Śmierć jest wyzwoleniem.     Nie bójcie się wilka, który chyłkiem sunie za wiktoriańskimi nagrobkami i grobowcami. On wie jaki dziś dzień. Najkrótsza noc w roku. Ghoule wyją cichutko, bawiąc się skrzypiącymi krzyżami  i drzwiczkami grobowców. Piękna, dostojna, wysoka postać w gotyckiej sukni jedwabnej o barwie kruczej, brodzi w chłodnej mgle do kostek po funeralnej trawie. Czasami poprawi kapelusz z koronką, która zakrywa jej szczelnie twarz. Innym razem pozbawi się niewygodnych pantofli i jak rusałka boso, bieży pomiędzy  świec ognikami. Zdarza się i tak, że pozdrowi przedziwnym ukłonem wilka, który wyskoczy przed jej oblicze nagle zza grobu. Ma w zębach róże, której nikomu nie odda. Niesie ją na jedną, zapomnianą wydawać by się mogło mogiłę. Tam czeka zawsze tej nocy co rok,  milczący jegomość. Szlachetnie widać urodzony i ubrany zgodnie  z najnowszą modą. Jego postać zawsze jest w półcieniu ukryta więc godności jego odgadnąć nie sposób. Odziany jest w schludny frak i woskowane spodnie. Ma skrojony melonik i laskę ze srebrną główką wilka. Wilk tylko jemu odda kwiat.  A przybysz ułoży go u wezgłowia grobu. Nie modli się ani nie kontempluje. Odchodzi wraz z wilczym towarzyszem w gęstniejącą mgłę. Ku bramie cmentarnej. Czasami jeśli ich drogi są sobie skrzyżne, pozdrowi gotycką piękność w sukni. On znika wraz z wilkiem za bramą. Ona najpewniej szuka schronienia  w swoim grobowcu. Róża na grobie, szybko zamienia się w kałuże ciemnej krwi. A może wina. Dziwny przybysz zawsze gdy się tylko zjawia to wychyla jeden kieliszek. Za spotkanie. Za dawne czasy. Za pamięć. Od przeszło stu lat. Rokrocznie. Kogo to grób spytacie? Poety, odpowiem. Samotnika i samobójcy. A w grobowcu nieopodal, szykujące się już do snu, po przechadzce.  Widmo jego miłości. Jego pragnienia. Jego szaleństwa. Jego wyśnionej kochanki.    
    • 2 uwagi: -powiedzenie: "gdie rabotajesz, nie jebiosz" sprawdza się wszędzie,   -karzesz - od karać, ale każesz od kazać. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Michale, rozpieszczasz mnie, choć dziś przyznaję, potrzebuję rozpieszczenia. Te nocki mnie wykańczają, ale kawa, ciastko i dobre słowo dają siłę na przeżycie... tej ostatniej w tym tygodniu. Pięknie Ci dziękuję, postaram się utrzymać... wróć... nadal pracować nad poziomem :)   Pozdrawiam :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...