Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Mani fest dogodził i z buńczucznym gestem
chwalił się znajomym - ja to kozak jestem.
Mania nie zdzierżyła tych jego przechwałek
i głosiła w koło, że to jest pyszałek

taki, co to mocny, lecz jedynie w gębie
bo ten niby kozak - przypowieść o dębie.
Wobec niespójności, pomówień i plotek
manifest już trafił do sądu, pod młotek.

Lecz nim wyrok wyda w prawa majestacie
Sąd, sędzina powie - proszę ściągać gacie
bo sąd przeprowadzić musi oględziny
- tu na oczach świadków przysięgłych, sędziny

proszę się wykazać tą swoją jurnością
a my obejrzymy spektakl z przyjemnością
i dopiero potem po kolejnym bisie
orzekniemy - kozak albo, że chwali się.

Manifest:
w sądownictwie, skarga wniesiona do sądu w sprawie krzywdy osobistej
Opublikowano

Zabawny wiersz, lecz nie podoba mi się takie podkreślanie gry słownej - nazbyt natarczywe, sprawia wrażenie wywyższania się autora nad głupimi czytelnikami (chociaż tak nie jest pewnie, mówię, co przekazuje pogrubienie), jednocześnie jednak świadczy o poziomie tej zabawy słowem :)

--
Pozdrawiam
Michał Małysa
http://www.mojwierszownik.pl

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Choćby krasomówca opisał detale
nie przebije tego a sądową sale
zagłuszy wołanie - my chcemy naocznie
widzieć całą akcję, kiedy się rozpocznie?

W całej rozciągłości popieram okrzyki
bo nie głos a obraz ma lepsze wyniki
a gdyby tak było można i pomacać
często do tych wspomnień chciałoby się wracać.

Pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gdy pogrubiam jakiś wyraz
to zaznaczam, że tym słówkiem
uwypuklam treść lub obraz
- czy geniuszem czy półgłówkiem
będzie ten naprzeciw wiersza
i jak zechce go odczytać
należałoby takiego
osobiście się zapytać.

Pozdrawiam serdecznie
HJ

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Choćby krasomówca opisał detale
nie przebije tego a sądową sale
zagłuszy wołanie - my chcemy naocznie
widzieć całą akcję, kiedy się rozpocznie?

W całej rozciągłości popieram okrzyki
bo nie głos a obraz ma lepsze wyniki
a gdyby tak było można i pomacać
często do tych wspomnień chciałoby się wracać.

Pozdrawiam serdecznie
HJ
Ha ha ha ha ha ha ha ha ha!!! Popieram!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Choćby krasomówca opisał detale
nie przebije tego a sądową sale
zagłuszy wołanie - my chcemy naocznie
widzieć całą akcję, kiedy się rozpocznie?

W całej rozciągłości popieram okrzyki
bo nie głos a obraz ma lepsze wyniki
a gdyby tak było można i pomacać
często do tych wspomnień chciałoby się wracać.

Pozdrawiam serdecznie
HJ
Ha ha ha ha ha ha ha ha ha!!! Popieram!
Dwoje entuzjastów to niezły początek
więc możemy zacząć zjeżdżać wzdłuż i wszerz
wszystkie miasta polskie aż w sądowej sali
któreś z nas usłyszy, chcesz mnie no to bierz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


U nas prócz szarości cały dzionek siąpi
a że już od rana sklepy są otwarte
idę na stoisko monopolowego
kupić grypolinu połówkę lub kwartę

bo jako przezorny nim mnie przeziębienie
położy do grobu przez podstępną grypę
do denka opróżnię moją butelczynę
a więc zapomnijcie, nie o mnie, o stypie.

pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tam gdzie damsko męska
sprawa dosyć śliska
dobrze, gdy z erekcją
także, humor tryska

i że nie czujemy
do siebie urazy
bo to jest przepustka
na następne razy.

Pozdrawiam serdecznie
HJ

A nie pisałam ,z Mani -fest! Ha!
Pozdrowionka !
Ha ni ja
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tam gdzie damsko męska
sprawa dosyć śliska
dobrze, gdy z erekcją
także, humor tryska

i że nie czujemy
do siebie urazy
bo to jest przepustka
na następne razy.

Pozdrawiam serdecznie
HJ

A nie pisałam ,z Mani -fest! Ha!
Pozdrowionka !
Ha ni ja


Czy to z Manią czy to z Hanią
ważne żeby z jakąś panią,
żeby była równowaga,
koło, obok niego laga

czyli pała vel jedynka
no i wtedy można młynka
kręcić lub jak na batucie
w górę, na dół, aby chucie

uszły jak powietrze z koła
a ja pędzę, bo mnie woła
zew natury oraz Mania
- cóż to będą za doznania!


serdecznie pozdrawiam
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tam gdzie damsko męska
sprawa dosyć śliska
dobrze, gdy z erekcją
także, humor tryska

i że nie czujemy
do siebie urazy
bo to jest przepustka
na następne razy.

Pozdrawiam serdecznie
HJ

A nie pisałam ,z Mani -fest! Ha!
Pozdrowionka !
Ha ni ja


Czy to z Manią czy to z Hanią
ważne żeby z jakąś panią,
żeby była równowaga,
koło, obok niego laga

czyli pała vel jedynka
no i wtedy można młynka
kręcić lub jak na batucie
w górę, na dół, aby chucie

uszły jak powietrze z koła
a ja pędzę, bo mnie woła
zew natury oraz Mania
- cóż to będą za doznania!


serdecznie pozdrawiam
HJ

Woj Henryku
cóż Ci w głowie
tylko bryku
cóż posłowie
kto się dowie
ten się do wie....

Haa!
A tak ja !
Ha ni ja ka?!

Pozdrawiam!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tam gdzie damsko męska
sprawa dosyć śliska
dobrze, gdy z erekcją
także, humor tryska

i że nie czujemy
do siebie urazy
bo to jest przepustka
na następne razy.

Pozdrawiam serdecznie
HJ

A nie pisałam ,z Mani -fest! Ha!
Pozdrowionka !
Ha ni ja


Czy to z Manią czy to z Hanią
ważne żeby z jakąś panią,
żeby była równowaga,
koło, obok niego laga

czyli pała vel jedynka
no i wtedy można młynka
kręcić lub jak na batucie
w górę, na dół, aby chucie

uszły jak powietrze z koła
a ja pędzę, bo mnie woła
zew natury oraz Mania
- cóż to będą za doznania!


serdecznie pozdrawiam
HJ

Woj Henryku
cóż Ci w głowie
tylko bryku
cóż posłowie
kto się dowie
ten się do wie....

Haa!
A tak ja !
Ha ni ja ka?!

Pozdrawiam!
Choć swawolę w moich wierszach
snując wizje bez cenzury
to, na co dzień jestem cichy
i nie w głowie mi te bzdury

gdyż ja trzymam się kanonów
i nie łamię słów przysięgi
za co może mnie umieszczą
na stronicach pewnej księgi

bo choć mija rok za rokiem
i do ziemi krzyż przygniata
jestem wierny mojej żonie,
mej królowej, mej miss świata.


Ta pewna księga to Księga Guinnessa .

pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Temat jak świat stary
na moim podwórzu
ujrzał światło dzienne
otrzepany z kurzu

a i czytelnika
choć wiekowy nęci
bo go przerabiają
uczniowie, studenci

także pan profesor,
emerytów rzesza
bo choć już nie mogą
ale ich rozśmiesza

gdyż natura ciągnie
na łono przyrody
bez względu czyś stary
dziad czy szczawik młody


Pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Choćby krasomówca opisał detale
nie przebije tego a sądową sale
zagłuszy wołanie - my chcemy naocznie
widzieć całą akcję, kiedy się rozpocznie?

W całej rozciągłości popieram okrzyki
bo nie głos a obraz ma lepsze wyniki
a gdyby tak było można i pomacać
często do tych wspomnień chciałoby się wracać.

Pozdrawiam serdecznie
HJ
Ha ha ha ha ha ha ha ha ha!!! Popieram!
Dwoje entuzjastów to niezły początek
więc możemy zacząć zjeżdżać wzdłuż i wszerz
wszystkie miasta polskie aż w sądowej sali
któreś z nas usłyszy, chcesz mnie no to bierz.
;-)))
Były już sex shop'y i były sex kina,
były sex pisemka (świerszczyki) do wglądu,
były też sex kluby (masażu i inne),
lecz jeszcze nie było, zdaje się, sex sądów.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Choćby krasomówca opisał detale
nie przebije tego a sądową sale
zagłuszy wołanie - my chcemy naocznie
widzieć całą akcję, kiedy się rozpocznie?

W całej rozciągłości popieram okrzyki
bo nie głos a obraz ma lepsze wyniki
a gdyby tak było można i pomacać
często do tych wspomnień chciałoby się wracać.

Pozdrawiam serdecznie
HJ
Ha ha ha ha ha ha ha ha ha!!! Popieram!
Dwoje entuzjastów to niezły początek
więc możemy zacząć zjeżdżać wzdłuż i wszerz
wszystkie miasta polskie aż w sądowej sali
któreś z nas usłyszy, chcesz mnie no to bierz.
;-)))
Były już sex shop'y i były sex kina,
były sex pisemka (świerszczyki) do wglądu,
były też sex kluby (masażu i inne),
lecz jeszcze nie było, zdaje się, sex sądów.

ale za to

W majestacie prawa
jurysdykcja zerka
żeby zgodnie z normą,
by żadna fuszerka

nie popsuła widzom
na obrzeżach sali
spojrzenia na całość
bo przecież zjechali

smakosze i głodni
jak nikt widowiska
obserwują bacznie
czy im ktoś kit wciska

czy jak w podręczniku
zwanym Kamasutra
wszystko zgodnie z normą
a zatem do jutra

bo jutro zapadnie
wyrok ostateczny,
że spektakl się odbył
- a czy był bajeczny?

pozdrawiam serdecznie
HJ

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 @Berenika97 @Berenika97 @piąteprzezdziesiąte @jan_komułzykant @Nata_Kruk Dziękuję uprzejmie za serduszka i bardzo pochlebne komentarze. Pozdrawiam Was i wszystkich czytelników.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      K.
    • @Dekaos Dondi  a potem ktoś głowę kata zetnie  
    • @Nata_Kruk musi być szalony, bo czasem jestem szalona dzięki   @Kwiatuszek dzięki
    • @Natuskaa    "(...) To, co długo dojrzewa, bywa śmieszne i niedocenione (...)".     Rozumiem, że masz na myśli innych ludzi. Bo na podstawie już tylko "Późnego owocu" można wysnuć wniosek, że owoce adojrzałe bynajmniej Cię śmieszą.     Pozdrowienia. ;))*    
    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież, także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Leakey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby.       Cusco, 22. Września 2025       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...