Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Regulamin
XX Turnieju Jednego Wiersza O Laur Plateranki


1. Turniej jest imprezą cykliczną, która odbywa się corocznie. Finał XX Turnieju przewidziany jest na 23 listopada 2012 roku (piątek) – godz. 17.00. Organizatorami Turnieju są: Samorząd Uczniowski II Liceum Ogólnokształcącego
im. Emilii Plater w Sosnowcu, Biblioteka Szkolna oraz miłośnicy poezji związani
ze szkołą.

2. Współorganizatorem jest Urząd Miasta w Sosnowcu

3. Konkurs organizowany jest wyłącznie dla młodzieży uczęszczającej do szkół średnich (ponadgimnazjalnych) z Polski i ze środowisk polonijnych poza granicami kraju.

4. Warunkiem uczestnictwa w Turnieju jest nadesłanie trzech opatrzonych godłem (pseudonimem) egzemplarzy jednego, nigdzie dotąd niepublikowanego ani nienagradzanego na innych konkursach wiersza (wyłącznie wydruk komputerowy lub maszynopis) w terminie do 19 października 2012 roku na adres:

II Liceum Ogólnokształcące im. Emilii Plater w Sosnowcu, ul. Parkowa 1,
41 – 200 SOSNOWIEC, tel./faks (0–32) 266 – 45 – 35
z dopiskiem na kopercie: „LAUR PLATERANKI”.

Tematyka i forma wiersza – dowolna. W wypadku dłuższych utworów prosimy
o nadesłanie fragmentu.
Autor zobowiązany jest podać w osobnej kopercie, również opatrzonej godłem, dane personalne (imię i nazwisko, dokładny adres prywatny, numer telefonu,
adres e–mail) oraz pełną nazwę, adres i numer telefonu/faksu, adres e–mail szkoły,
do której uczęszcza.

5. Teksty kwalifikują do konkursu finałowego poloniści z II LO w Sosnowcu
wraz z uczniami z Biura Turnieju.

6. W komisji konkursowej zasiadają historycy literatury z Uniwersytetu Śląskiego, poeci
i krytycy literaccy, nauczyciele – poloniści z II Liceum Ogólnokształcącego im. Emilii Plater w Sosnowcu i innych szkół oraz uczniowie.

7. Autor zakwalifikowanego do finału wiersza proszony będzie o publiczne jego odczytanie w dniu 23 listopada 2012 r. W uzasadnionych przypadkach (np. niemożliwy przyjazd autora na finał) tekst może być przedstawiony przez inną osobę. Autor wywoływany będzie do prezentacji tekstu poprzez godło i tytuł wiersza; prezenterzy nie podają innych danych.

8. O zakwalifikowaniu do finału konkursu autorzy wierszy poinformowani zostaną najpóźniej do 16 listopada 2012 roku.

9. Przewiduje się następujące nagrody i wyróżnienia: I nagroda i „Laur Plateranki”,
II nagroda i III nagroda. Jury ma prawo do nieprzyznania którychś
z nagród lub do innego ich rozdysponowania. Przewiduje się ponadto przyznanie nagród: Publiczności, Samorządu Uczniowskiego oraz nagród ufundowanych przez firmy i prywatnych sponsorów. Wybór nagradzanych tekstów pozostaje w tym wypadku w gestii nagradzających, chyba że scedują oni te decyzje na jury.

10. Ostateczna decyzja we wszelkich kwestiach spornych dotyczących rozdziału nagród głównych i interpretacji regulaminu należy do przewodniczącego jury.

11. Organizatorzy nie zwracają nadsyłanych na Turniej tekstów.

12. Organizatorzy powiadamiają o wyniku kwalifikacji wyłącznie autorów wierszy dopuszczonych do finału Turnieju. Zawiadomienia te są równoznaczne
z zaproszeniem (także dla opiekuna).

13. Organizatorzy nie zwracają kosztów podróży ani nie zapewniają noclegów autorom zakwalifikowanych do finału tekstów i ich opiekunom.

14. Komunikat jury o wynikach XX Lauru Plateranki rozesłany zostanie 24 listopada 2012 r. do prasy, radia i telewizji regionalnej, ogólnopolskiej i polonijnej.

15. Przewiduje się możliwość opublikowania tekstów nagrodzonych i wierszy wskazanych przez jury w osobnej publikacji, co zależy jednak przede wszystkim
od możliwości finansowych organizatorów. Nadesłanie wiersza na konkurs jest równoznaczne ze zgodą na jego ewentualny druk w tomiku, Internecie
oraz zainteresowanych Turniejem gazetach i pismach. Za zamieszczone wiersze
nie przewiduje się honorariów.

16. Autorzy wierszy wyrażają zgodę na opublikowanie ich podstawowych danych osobowych w mediach oraz na stronie internetowej organizatora: www.plater.edu.pl zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych (Dz.U. nr 133, poz. 83 z późn. zm.).

17. Dodatkowe informacje o Turnieju można uzyskać pod adresem
e–mail: [email protected] oraz na stronie internetowej II LO im. E. Plater
w Sosnowcu http://www.plater.edu.pl

Organizatorzy XX Lauru Plateranki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 Jakoś je starałem posegregować, ale istnieje wiele innych. W Polsce mamy ok. 10 milionów singli i ta liczba rośnie, więc uznałem, że poezja powinna też się tym zająć. Pozdrawiam
    • Ból zaciska na skroni palce  cienkie, twarde, szklane, jakby ktoś ulepił je z odłamków reflektora, który pękł od zbyt głośnego światła. Wpycha mi w czaszkę powietrze ostre jak tłuczona szyba, jakby każdy oddech był drzazgą rozjarzonego żaru, w którym ktoś spalił swój ostatni obraz.   Czuję, jak myśl tłucze się o moją kość czołową, jakby chciała wybić sobie ucieczkę, zanim skurczy się do rozżarzonej kuli.   Oddycham sykiem. Oddychawłamóknieniem. Oddycham światłem, które nie oświetla – tylko wypala świat kawałek po kawałku, systematycznie, metodycznie, jak kwas, który zna mój wzór chemiczny, mój rytm, moje wszystkie uniki. Ona prześwietla mnie jak rentgen zrobiony z błysku widzi we mnie nerwy, zanim ja je poczuję.   Dźwięki stoją jak martwe ryby w słojach formaliny: oblepione szumem, przykryte bębenkowym całunem, wypatrują mojej uwagi – rozproszonej, popękanej, jakby każda synapsa pisała zaklęcia przeciwko ciszy, jakby mózg uczył się alfabetu tego pierdolonego bólu poprzez puls.   Nacisk wcina się we mnie głębiej niż sen, głębiej niż jawa, głębiej niż wszystkie myśli: jest czysty, nieubłagany, bezczelnie precyzyjny. Nic nie udaje. Ona nie kłamie – uderza prosto, uderza w punkt, jak neurolog-sadysta, który nie używa eufemizmów, bo ma twoją mapę nerwów zaśmieconą swoimi flagami. Nudności oplatają mnie jak zwierzę zrobione z wilgoci i ołowiu, jak drapieżnik, który zna mój żołądek lepiej niż ja.   Próbują mnie wypchnąć z mojego ciała, a potem wciągają z powrotem – jakby chciały mnie mieć w sobie na stałe, jako tę cholerną świadomość, którą trzeba strawić.   Rozkłada mnie na części jak fizyk, który bada materię od środka na zewnątrz, fala po fali, wibracja po wibracji. Światło patrzy na mnie jak ślepe bóstwo zrobione z igieł; niczego nie żąda, ale wszystko przeszywa.   Tętni za powieką, tętni tak, jakby za gałką poruszał się oddzielny, wściekły organizm – szary impuls, skurcz za skurczem, jak sejsmograf zawieszony wewnątrz czaszki, który odbiera tylko trzęsienia ziemi.   Skroń parzy, szczęka drewnieje, oczy szczypią, jakby słońce przykładało mi do źrenic swoje gorące monety, żądając zapłaty za każdy gram ciemności, który we mnie gasi.   Przedmioty stoją nieruchome i przejrzyste, płoną odwrotnym blaskiem,  blaskiem, który nie daje ciepła, tylko wiedzę. Do dupy wiedzę. Cienie dymią bólem.   Słyszę głowę dzwoniącą ciszą  jakby wielki mosiężny dzwon właśnie bił wewnątrz moich zatok. Wchodzę w ten atak jak w obrzęd przejścia, w równanie, które można rozwiązać tylko własnym, przeklętym pulsem. Ona jest nauczycielką, puls jest kapłanem, mrok jest księgą, a ja jestem zdaniem, które zamiera w połowie, niezdolne do postawienia kropki. Tabletka, pogryziona przez nadzieję, leży jak relikwia niezawierzonego planu – świadectwo ulgi, która nigdy nie miała okazji nadejść.   Uśmiecham się pod nosem: nie trzeba leku, żeby się poddać tej szmacie. Wystarczy zgodzić się, pozwolić jej wyssać z człowieka wszystkie dzienne pewniki, aż zostanie tylko cienki szlak – migoczący ślad na rozpalonym ekranie świadomości. Jestem przejrzysty. Nie winem, nie uniesieniem, nie letnim rozproszeniem – tylko szarym uderzeniem, które wybiela człowieka do zawiasów czaszki, wyskrobuje z niego zamiary, a na koniec zostawia w środku iskrę: zimną, krystaliczną, prawdziwą. Jedyną prawdziwą rzecz w tym całym burdelu. Mrok migocze, jakby ktoś zmielił tysiąc płatków ołowiu i rozsypał ich pył, żeby zobaczyć, czy potrafię w nim utonąć. Ona potrafi kochać okrutnie. Ale kocha, do cholery, uczciwie  pali od środka, wypala skupieniem, aż leżę w jej uścisku niby bezwładny, a jednak w środku czuwam czystym, ostrym płomieniem, którego żaden zdrowy dzień, choćby promieniał pewnością, nie potrafi zrozumieć. I niech się jebie.            
    • @jeremy uważaj, żeby ci ktoś nie ogołocił :)
    • @jeremy   ….nawet jeśli potrafię, to tego nie zrobię. Nikomu.!   a wiersz …to tylko wiersz :) można go rozbierać i ubierać …w sukienki i garnitury :)       
    • @KOBIETA Tak, mój wiersz chce być rozbierany. A ja - tylko jeśli umiesz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...