Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tatry-Burza.


Rekomendowane odpowiedzi

Tatry – Burza

Płyną uparcie, po nieba bezkresie,
Liżą wilgocią granitowe skały,
Część ich porwana, pozostaje w lesie,
Reszta zmieszana tworzy chmur nawały.

Miejscami siwe, ciężkie, ołowiane,
Rzucają cienie, smutne i ponure,
Światła błyskawic, krótkie, przerywane,
W ciemnym fiolecie oświetlają górę,
Odbite w górach echa pomnażają,
Ciężkie kowalskie uderzają młoty,
Tępym tąpnięciem po lesie wzdrygają,
Echem wzbogacą powroty.
Zygzak błyskawic, przecina pół nieba,
Ukazał pasmo całe Wyżnich Tater,
Chmury zakłębił i rzucił o skały,
Szalony, zmienny i burzawy wiater,.
We wściekłym pędzie rzuca ku dolinom,
W kotlinach dusi i znowu wymiata,
Unosi w górę, hen tam ku wyżynom,
By znowu rzucić , ponownie przygniata.
Wyje wśród smreków, przechyla ku ziemi,
Chmur całe kłęby, błądzi gdzieś po kniei,
Straszenie tu rządzi, jakby miał pozostać,
Nie daje żadnej nadziei.

Wszystko ma jednak początki i koniec,
W porwanej chmurze, światło słońca błyska,
Ślizga promieniem granitową skałą,
Płynie gdzieś z wiatrem, koniec burzy bliska.
Giewont już swoje oblicze ukazał,
Krzyżem spogląda na przelękłych ludzi,
Swoim spokojem, Boskim Majestatem,
We wszystkich, świętą nadzieję obudzi.

Józef Bieniecki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...