Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wieruszowski Dom Kultury, Stowarzyszenie Edukacji Artystycznej Dzieci i Młodzieży oraz Komunikacji Społecznej „Nadwrażliwi”, przy współpracy z Miejsko-Gminną Biblioteką Publiczną i Biblioteką Powiatową w Wieruszowie, przy wsparciu finansowym Województwa Łódzkiego, Gminy Wieruszów oraz Starostwa Powiatowego w Wieruszowie ogłaszają VI edycję Międzywojewódzkiego Konkursu Poetyckiego „Moja szuflada”

Cele konkursu:
• pobudzenie wrażliwości poetyckiej,
• łowienie talentów,
• promocja wartościowej twórczości.

Zasady uczestnictwa:
1. Konkurs adresowany jest do wszystkich poetów mieszkających w województwach: łódzkim, wielkopolskim, śląskim i opolskim.
2. Konkurs odbywa się w czterech kategoriach:
a) I - dzieci i młodzież w wieku 12-15 lat,
b) II - młodzież w wieku 16-20 lat,
c) III - osoby powyżej 20 lat,
d) IV - lokalni poeci z powiatu wieruszowskiego w trzech powyższych kategoriach wiekowych.
3. Warunkiem udziału w konkursie jest nadesłanie w maszynopisie (lub czytelnym rękopisie) zestawu zawierającego od 1 do 3 wierszy - różnych lub tworzących całość. Nadesłane utwory poetyckie winny być napisane wyłącznie w języku polskim.
4. W konkursie nie mogą brać udziału utwory wcześniej publikowane lub nagradzane.
5. Każdy wiersz powinien być nadesłany w 4 egzemplarzach. Zestawy winny być opatrzone godłem słownym (pseudonim). Do zestawu należy dołączyć zaklejoną kopertę, opisaną takim samym godłem, w której należy umieścić dane osobowe (imię i nazwisko, datę urodzenia, adres, numer telefonu, ewentualnie e-mail). Uczniowie proszeni są o podanie klasy, szkoły, ewentualnie nazwiska nauczyciela prowadzącego.
6. Organizatorzy nie ograniczają tematyki i formy wierszy.
7. Zestawy wierszy należy nadsyłać na adres:
Wieruszowski Dom Kultury
ul. Rynek 8/9
98-400 Wieruszów
8. Prace niespełniające powyższych wymogów nie będą rozpatrywane.
9. Organizator nie zwraca nadesłanych prac.

Terminy:
1. Prace konkursowe należy nadsyłać do 20 września 2012 roku (decyduje data stempla pocztowego).
2. Ogłoszenie wyników i wręczenie nagród nastąpi w październiku podczas Festiwalu Działań Nieobojętnych „Spoza chmur”.
3. O wynikach konkursu i dokładnym terminie wręczenia nagród organizator powiadomi tylko laureatów (listownie, mailem lub telefonicznie). Protokół z posiedzenia jury zostanie opublikowany na stronie internetowej organizatora po rozstrzygnięciu konkursu.
4. Organizator nie zwraca kosztów podróży i noclegów laureatów.

Nagrody:
1. Prace konkursowe oceni jury powołane przez organizatorów.
2. Laureaci konkursu otrzymają nagrody pieniężne oraz rzeczowe.
3. Odbiór nagród możliwy jest wyłącznie podczas imprezy finałowej. W innym przypadku nagroda przechodzi na rzecz następnej edycji konkursu.
4. Utwory nagrodzone i wyróżnione zostaną opublikowane w wydawnictwie dokumentującym plon konkursu.
5. Organizator zastrzega sobie możliwość wydania nagrodzonych wierszy bez wypłaty honorariów.

Dodatkowe informacje na temat konkursu uzyskać można pod numerem tel. (62) 784 10 80 lub mailowo: [email protected].

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 Jakoś je starałem posegregować, ale istnieje wiele innych. W Polsce mamy ok. 10 milionów singli i ta liczba rośnie, więc uznałem, że poezja powinna też się tym zająć. Pozdrawiam
    • Ból zaciska na skroni palce  cienkie, twarde, szklane, jakby ktoś ulepił je z odłamków reflektora, który pękł od zbyt głośnego światła. Wpycha mi w czaszkę powietrze ostre jak tłuczona szyba, jakby każdy oddech był drzazgą rozjarzonego żaru, w którym ktoś spalił swój ostatni obraz.   Czuję, jak myśl tłucze się o moją kość czołową, jakby chciała wybić sobie ucieczkę, zanim skurczy się do rozżarzonej kuli.   Oddycham sykiem. Oddychawłamóknieniem. Oddycham światłem, które nie oświetla – tylko wypala świat kawałek po kawałku, systematycznie, metodycznie, jak kwas, który zna mój wzór chemiczny, mój rytm, moje wszystkie uniki. Ona prześwietla mnie jak rentgen zrobiony z błysku widzi we mnie nerwy, zanim ja je poczuję.   Dźwięki stoją jak martwe ryby w słojach formaliny: oblepione szumem, przykryte bębenkowym całunem, wypatrują mojej uwagi – rozproszonej, popękanej, jakby każda synapsa pisała zaklęcia przeciwko ciszy, jakby mózg uczył się alfabetu tego pierdolonego bólu poprzez puls.   Nacisk wcina się we mnie głębiej niż sen, głębiej niż jawa, głębiej niż wszystkie myśli: jest czysty, nieubłagany, bezczelnie precyzyjny. Nic nie udaje. Ona nie kłamie – uderza prosto, uderza w punkt, jak neurolog-sadysta, który nie używa eufemizmów, bo ma twoją mapę nerwów zaśmieconą swoimi flagami. Nudności oplatają mnie jak zwierzę zrobione z wilgoci i ołowiu, jak drapieżnik, który zna mój żołądek lepiej niż ja.   Próbują mnie wypchnąć z mojego ciała, a potem wciągają z powrotem – jakby chciały mnie mieć w sobie na stałe, jako tę cholerną świadomość, którą trzeba strawić.   Rozkłada mnie na części jak fizyk, który bada materię od środka na zewnątrz, fala po fali, wibracja po wibracji. Światło patrzy na mnie jak ślepe bóstwo zrobione z igieł; niczego nie żąda, ale wszystko przeszywa.   Tętni za powieką, tętni tak, jakby za gałką poruszał się oddzielny, wściekły organizm – szary impuls, skurcz za skurczem, jak sejsmograf zawieszony wewnątrz czaszki, który odbiera tylko trzęsienia ziemi.   Skroń parzy, szczęka drewnieje, oczy szczypią, jakby słońce przykładało mi do źrenic swoje gorące monety, żądając zapłaty za każdy gram ciemności, który we mnie gasi.   Przedmioty stoją nieruchome i przejrzyste, płoną odwrotnym blaskiem,  blaskiem, który nie daje ciepła, tylko wiedzę. Do dupy wiedzę. Cienie dymią bólem.   Słyszę głowę dzwoniącą ciszą  jakby wielki mosiężny dzwon właśnie bił wewnątrz moich zatok. Wchodzę w ten atak jak w obrzęd przejścia, w równanie, które można rozwiązać tylko własnym, przeklętym pulsem. Ona jest nauczycielką, puls jest kapłanem, mrok jest księgą, a ja jestem zdaniem, które zamiera w połowie, niezdolne do postawienia kropki. Tabletka, pogryziona przez nadzieję, leży jak relikwia niezawierzonego planu – świadectwo ulgi, która nigdy nie miała okazji nadejść.   Uśmiecham się pod nosem: nie trzeba leku, żeby się poddać tej szmacie. Wystarczy zgodzić się, pozwolić jej wyssać z człowieka wszystkie dzienne pewniki, aż zostanie tylko cienki szlak – migoczący ślad na rozpalonym ekranie świadomości. Jestem przejrzysty. Nie winem, nie uniesieniem, nie letnim rozproszeniem – tylko szarym uderzeniem, które wybiela człowieka do zawiasów czaszki, wyskrobuje z niego zamiary, a na koniec zostawia w środku iskrę: zimną, krystaliczną, prawdziwą. Jedyną prawdziwą rzecz w tym całym burdelu. Mrok migocze, jakby ktoś zmielił tysiąc płatków ołowiu i rozsypał ich pył, żeby zobaczyć, czy potrafię w nim utonąć. Ona potrafi kochać okrutnie. Ale kocha, do cholery, uczciwie  pali od środka, wypala skupieniem, aż leżę w jej uścisku niby bezwładny, a jednak w środku czuwam czystym, ostrym płomieniem, którego żaden zdrowy dzień, choćby promieniał pewnością, nie potrafi zrozumieć. I niech się jebie.            
    • @jeremy uważaj, żeby ci ktoś nie ogołocił :)
    • @jeremy   ….nawet jeśli potrafię, to tego nie zrobię. Nikomu.!   a wiersz …to tylko wiersz :) można go rozbierać i ubierać …w sukienki i garnitury :)       
    • @KOBIETA Tak, mój wiersz chce być rozbierany. A ja - tylko jeśli umiesz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...