Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
piosenka kabaretowa


Mam wielkie wielkie marzenie,
aby nie zostać leniem.
Więc już od rana samego
obmyślam plan dnia mojego.

Ref:
Z tą listą długą do nieba
wiem dobrze, co robić trzeba.
Lecz nagle coś mnie dopada,
jak mumia na sofę padam.

I długo w pozie tej trwałam,
na wsparcie bliskich czekałam.
Bo po co samej się męczyć,
gdy ktoś mnie może wyręczyć.

Ref:
Nareszcie domofon dzwoni
podrywam się, bo to oni -
ta głodna litwa kochana
zwarta i skora do... brania.

Więc mówię im, że mam w głowie
stare ludowe przysłowie:
Bez pracy nie ma kołaczy!
Czy wiecie, co ono znaczy?

Ref:
A oni na mnie spojrzeli
do pracy raźno się wzięli.
Zaś dla was wniosek jest prosty:
Sposobem zdobywaj mosty!
Opublikowano

Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób tytuł odnosi się do całości... Ale ogólnie ok, choć nieco naiwnie. Generalnie: jak pokażesz ludziom, że można zrobić i utrzymać porządek, to pójdą za tobą i będą to robić sami. Trzeba tylko dać przykład.
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiesz, to jest tak, że zapisując tutaj słowa
tej piosenki też ją śpiewałam.
Fajne uczucie:)

Nie ma problemu, nie ucieknie mi żadna moja melodia -
zapisuje się w mej pamięci na zawsze
ale na wszelki wypadek nagrywam siebie -
w domu zabawnie :)

Znaki muzyczne znam i potrafię je odczytać, zapisać
lecz nie jestem w tym profesjonalistką
przecież są specjaliści

nie możemy robić wszystkiego :)

a jak oceniasz treść?


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja do tego tekstu melodię mam stałą
ale świetnie gdy do niego czytającym
indywidualne murmuranda się układają -

super i o to chodzi!

śpiewajmy! -

wszak każdy z nas
potrafi śpiewać niczym
słowik

:)

dziękuję Haniu
z uśmiechem pozdrawiam :)

Opublikowano

Rzeczywiście zajęłam się tym Twoim melodyjnym zjawiskiem, że nic nie napisałam się o wierszu-piosence. Jest tak jak lubię, z humorem, przekaz czytelny. A my żony i matki wiemy najlepiej o co chodzi, wszyscy czekają na gotowe, więc sposób na mumię bardzo mi się spodobał, jest praktyczny, do wykorzystania. Pozdrawiam:)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Trudno, znów wyjdę na czepialską, ale nikt nie zapytał, co znaczy "litwa", pisana małą literą, i dlaczego refren nie jest, zgodnie ze swoim przeznaczeniem, refrenem, tylko za każdym razem jest inny.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Trudno, znów wyjdę na czepialską, ale nikt nie zapytał, co znaczy "litwa", pisana małą literą, i dlaczego refren nie jest, zgodnie ze swoim przeznaczeniem, refrenem, tylko za każdym razem jest inny.


Witam :)

bez obaw -
tym razem raczej na dociekliwą - to dobre :)

"głodna litwa" - takie powiedzenie - wzięło się nie bez podstawy
jeśli myślami wrócimy do historii...

zaś refren nie zawsze musi mieć identyczne słowa

za to w tej piosence (jak opowiastka) jest melodia
przeznaczona dla zwrotek
i inna melodia dla refrenu :)

a jak postrzega Pani całość tekstu
teraz po wyjaśnieniach?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Nie spodoba się Pani moje zdanie, więc zamilknę." -

hm... dlaczego tak Pani uważna?
nie jestem taka straszna,
na jaką mnie malują :)

"Litwa w kontekście historycznym nie kojarzy mi się z biedą, jak i refren z totalną niepowtarzalnością." -

a ja wiem, że po przewrocie bolszewickim
przez Rosję przeszły trzy fale głodu:
na początku lat dwudziestych,
wielki głód lat trzydziestych
i po drugiej wojnie światowej.

Stąd powiedzenie "głodna litwa" ,

a refren, jak refren - już uzasadniałam :)
Opublikowano

Nie uważam, że ktoś Panią tak odmalował, ale pamiętam reakcję na mój komentarz pod innym Pani wierszem - nie chcę być posądzona o brak życzliwości.

Niedobrze, gdy czytelnik odnosi wrażenie, że potrzeba znalezienia rymu dominuje przekaz, a w tym przypadku tak jest, mimo że rymy banalne nie są wymagające.
Skutkami skupienia się głównie na nich są "wypełniacze", nie tylko zaimkowe, a także dziwacznie brzmiące inwersje ("od rana samego", "plan dnia mojego"), powtórzenie "wielkie"w pierwszym wersie i brak konsekwencji w stosowaniu czasów.
Drugi wers, jako jedyny, liczy siedem zgłosek, więc trzeba go wyrównać.
Ponadto, "Litwa" powinna wystąpić pod takim zapisem, ale i tak "głodna Litwa" nie przemawia do mnie, skoro odnosi się do domowników.

"Marzenie" z Pani wiersza to w istocie wywijanie się od pracy, a nie niebycie leniem, więc poniższy początek byłby zgodny ze stanem faktycznym:

"Mam niezwyczajne marzenie,
by nie uchodzić za lenia."

Z kolei pointa z "mostami" jest trochę obok i wymuszona rymem, więc dla mnie wniosek jest taki: "sposobem unikaj pracy" ;)

Niestety, tytułowa "mumia" nie najlepiej komponuje się z klimatem wiersza.

I naprawdę rezygnacja z nazywania refrenami strof (rozwijających akcję) o takiej samej budowie jak reszta wiersza byłaby korzystna.

Uff, to na tyle, bez nieżyczliwości ;)

PS
Piosenka kabaretowa jest niezwykle wymagającym gatunkiem - wiem, bo sama próbowałam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Uff!... :)

wygląda na to że ta mumia
rzuciła swe kości
bez składu
i ładu

ale chyba coś w niej gra
albo coś w sobie lepkiego ma tylko
potrzeba jej łyk przykładu

wtedy dopiero
da czadu!

:)))

dziękuje za poświęcony czas i uwagę :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97   absentia dei  !!!!!!!   Twój wiersz jest głęboką medytacją nad stratą, pamięcią i bezsensem cierpienia, umieszczoną na granicy snu i jawy.   w obliczu totalnej ruiny, pytasz  o swoją tożsamość w kontekście archetypicznej figury Hioba.   milczenie Boga, który wydaje się być jedynie biernym świadkiem rozpadu świata i ludzkiego ducha.   stworzyłaś poetyckie studium żałoby.   piękno poetyckiego języka służy opisowi niemożliwej do zniesienia pustki.   to w rzeczywistości nie jest wiersz.   to studium do zamyśleń.   głębszych niż wszystkie dni człowieka.   do rozpaczy......i maleńkiej iskierki WIARY.   do sensu wszystkiego.        
    • Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię myśleć i rozwiązywać.  Planować i dociekać.  Od bezsensownej piłki,  wolę mecz curlingu czy snookera.  Partię zaciętego tenisa.  Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię, skąpany w świeżej ciszy dzień. Samotny spacer,  wśród nagich, wichrowych szczytów. Odseparowanie od poznania ludzkiego myśli. Odpoczynek na leśnym zboczu  z widokiem na stada rozciągnięte,  wśród pastwisk.  Dorodne konie, jaki i kozy.  Nie patrz.  Nie dotykaj.  Nie krzywdź.  Ja się cofam i kurczę przed ludzkim dotykiem, jak listki bezbronnej mimozy.  Nie polubisz mnie. Bo ja obcuję ze starymi bóstwami i demonami Chodzę ścieżkami umarłych  poza ziemskimi eonami.  Dzięki składam Matce Mokoszy  a krew z mych ran spływa do ust,  śpiącego pod ziemią Welesa. Ty potrzebujesz oparcia w męskiej skale, której wichry i tajfuny losu nie straszne.  Na cóż Ci oblicze marsowe i milczenie złote, ociosanego surowo czasem okrutnym, porośniętego mchem i bluszczem dzikim, posągu o kamiennym spojrzeniu i sercu. Porzuconego na pastwę wściekłych biesów. Zimnego i na żale  i na płacze dźwiękochłonnego.  Dorosłem, by osiąść w swej oddalonej od blasków dusz samotni.  Przeczekam miłość i śmierć,  jak wiekuiste, wieczne dęby.  Nie ma na mój żywot kosy,  dość sprawnej i ostrej. Czemu tak patrzysz na mnie  góro śnieżna i samotna? Nie widziałaś nigdy duszy utraconej?  Ześlij lawinę.  Któż będzie szukał posągu  w przepaść strąconego.
    • @Berenika97 Twój wiersz dotyka cierpienia tak samo, jak czyni to Księga Hioba - od środka, przez mrok, przez pytanie „dlaczego?”, które brzmi w człowieku bardziej niż odpowiedzi. Ale warto pamiętać, że w samej historii Hioba to nie Bóg był sprawcą jego nieszczęść. To Szatan twierdził, że człowiek kocha Boga tylko wtedy, gdy wszystko mu sprzyja. Bóg jedynie dopuścił próbę - bo wierzył w serce Hioba bardziej, niż Szatan wierzył w ludzką słabość. Hiob nie wiedział, co dzieje się „za kulisami”. Nie znał przyczyny swojego bólu. A mimo to nie złorzeczył. Powiedział tylko: „Bóg dał - Bóg wziął.” Słowa, które rodzą się z pokory, a nie z oskarżenia. Dziś ludzie często widzą świat odwrotnie: gdy im się poszczęści  mówią o "diabelskie szczęście miałem" gdy ich spotka nieszczęście  mówią „kara Boska”. Szczęście przypisują złu, a ból - Bogu.   A przecież Księga Hioba jasno odsłania, jak niewłaściwa jest taka logika. I właśnie dlatego Twój wiersz tak dobrze koresponduje z tamtą opowieścią: wchodzi w tę samą przestrzeń pytań, w której człowiek próbuje uchwycić sens, którego nie widać - a jednak, mimo ciemności, nie wypuszcza z dłoni światła. Ojej, ale się rozgadałam, sorry.
    • @Laura Alszer   Lauro.   to jest cudny, sensoryczny wiersz.   wyraża intensywne wrażenie luksusu i blasku, które prowadzi do głębokiego, niemal kosmicznego przeżycia.   buduje napięcie od chłodnej, ekskluzywnej obserwacji do gorącej, spełnionej bliskości w ostatniej strofie.   bardzo, bardzo, bardzo..... podoba mi się .  
    • @Migrena Ano właśnie. Otóż to. Więc gardłujmy się lepiej dalej i pogarszajmy stosunki z naszymi sprzymierzeńcami. To nas od Rosji uratuje. No i zamiatajmy przy okazji wykroczenia naszych współbraci pod dywan. Brawo   A w wersji hard. Podczas wojny niejeden polski szubrawiec wzbogacił się na żydowskim nieszczęściu. Po wojnie Polacy sobie nawzajem uczynili piekło. A i dzisiaj w niektórych kręgach szerzy się antysemityzm a nawet faszyzm.     Mimo wszystko jest to piękny kraj i żyją w nim w większości wspaniali ludzie. Tylko że w innych krajach jest tak samo.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...