Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wysoka, gruba, bogato zdobiona
kolumna gotycka,
stojąca samotnie,
spogląda w niebo.
Na jej wymyślnym kapitolu spoczywają czaszki ludzkie i śmieją się obłudnie.
Pod kolumną stoi kobieta,
odziana w czarną togę.
Co myśli? Co czuje? nie wiem...
Ale płacze.
Czaszki lubieżne rzeczy gadają,
kobieta milczy wciąż...
Tylko płacze.
Czaszki chichoczą i szczebiotają,
kobiecie krwawy pot lico zrosił.
Czaszki-to widząc śmieją sie jeszcze głośniej i ohydniej.
Do kobiety podchodzi kapłan straszliwy.
W płaszczu z ludzkich kości powity.
W prawicy dzierży nóż dziwny z paszczą węża miast gardy.
I zbliża się do ofiary.
Kobieta płacze, wije się jak piskorz.
W końcu krzyczy-raz cicho i tak jakoś...z radością...
Ten tylko dźwięk wydała gdy ostrze jak powietrze weszło w jej ciało.
Kapłan raz jeszcze ugodził zdziwiony,
kobieta milcząc krew z ran roni.
Kapłan wciąż rani i kłuje-
Kobieta milczy.
Czaszki w zadumie zamilkły wszystkie,
w hołdzie dziewczynie.
A ta z uśmiechem na twarzy z ran bez mała czterdziestu krwią broczy.
Postąpiła dwa kroki i zwaliła się na przerażonego kapłana.
Z uśmiechem wciąż na twarzy przestąpiła Nieba bramy,
a czaszki w uniesieniu nieludzkim bić brawo poczęły zębami.
Kobieta z radościa odchodziła z tego świata, dlatego na nic dla Niej były starania Kapłana.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...