Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jest w przestrzeni takie miejsce
gdzie wszyscy spotkamy się
jednak teraz,tu na ziemi
ogrom walki czeka mnie



Nawet nieświadome dziecko
trzyma w ręce swoją broń
może lalke,samochodzik
gdy potrzeba-rzuci nią




A dorosły w swej mądrości
słów dotkliwych użyć chce
ratując swoją godność
tarczą złości broni się




I tak skończy się jednako,
walka co toczyła się
gdy na górze się spotkany
ciszy dłonią będziesz strzegł.

Opublikowano

słuszna uwaga odnośnie "się".
myślę, że warto podzielić wiersz na regularne zwrotki. wybacz, że pozwoliłam sobie na poniższą ingerencję, spróbowałam nieco inaczej, ale jeszcze pozostały inwersje. ciężko się ich wyzbyć tak, aby znacznie nie przeredagować wiersza. zmieniłam trochę końcówkę. wszystko to jedynie sugestia. wiersz pozostaje do dyspozycji Autorki.


jest w przestrzeni takie miejsce
gdzie wszyscy spotkamy się
jednak teraz, tu na ziemi
bitwa nęka ciebie, mnie

nawet nieświadome dziecko
trzyma w ręce swoją broń
może lalke, samochodzik
gdy potrzeba - rzuci nią

znów dorosły w swej mądrości
słów dotkliwych użyć chce
by ratować swoją godnoś
tarczą złości broni się

wszystko skończy się jednako
spokój zrówna bitwy bieg
gdy na górze się spotkamy
dłonią ciszy będziesz strzegł


pozdrawiam,
in-h.

Opublikowano

Witam.
Zgodzę się z "przedmówcami", że rymy do poprawy.
Poza tym, wkradły się literówki, np. Wiekla, lalke, godnoś, sie.
Jest też znak interpunkcyjny (przecinek) - tu zbyteczny. Dodatkowo po przecinku (skoro już jest) powinna być spacja.
Co do podziału na strofy nie będę się upierał (wiersz ciągły), choć lepiej się czyta.
Reasumując - myśl jest, wrażliwość też, ale forma niestety delikatnie mówiąc nie najlepsza.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Witajcie.
Z wielką uwagą przeczytałam Wasze sugestie.
Zgadzam sie co do rymu.
Tak prawde mówiac to dopiero zaczęłam coś tam mazgrolić.
Po śmierci taty przelewam wszystkie myśli i bóle ma kartke.
Pozdrawiam S.B

Opublikowano

Sylwio,

właściwie udzielono Ci wszystkich uwag. Proponuję, byś teraz kliknęła "edytuj" i poprawiła wiersz. Nie zostawiaj tej wersji z błędami, bo wygląda to paskudnie.
Pozdrawiam, życzę powodzenia w pisaniu. Cieplutko,

Para:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...