Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mariabard do wiersza Oxywii J.:

"A skoro jest też miłość, co wytwarza chemię," - ani to poezja, ani prawda


"A skoro jestem słońcem, co świeci przeze mnie,
muzyką, co gorącem tworzy mnie bezdennie, - dlaczego tworzy Cię bezdennie???
kolorem, wierszem, słowem - więc jestem ze sztuki? - ???

Nie mam tak wielkiej śmiałości, aby wierzyć, że jestem słońcem, ani ze sztuki...
Wiersz jest nadęty, przewartościowany, słaby.
Nie potrafię znaleźć sensu poza przeładowaniem emocjonalnym, ktore zakłóca wartość. Aczkolwiek - nietajną przyczynę znam. Jest ok. :-)
Pozdrawiam. E.
__________________________________
Komentator step:

Autorka komentarza z pewnością jest profesorem katedry literatury renomowanego uniwersytetu, a nie jednym z licznie spędzonych tutaj autorem pisanych grzmotów. Zabrakło jednego maleńkiego sformułowania o subiektywności odczuć i odbioru, co stwarza wrażenie, że myślą przewodnią komentarza jest próba kopnięcia Oxyvii pod stołem. Aluzja co do przyczyn pełna nieskrywanego jadu, a pozdrowienia bardziej fałszywe niż judaszowe, abstrahując od ostatnich rysów postaci Judasza kreślonych przez historyków. Jednym słowem ekstrakt gnomicznej wręcz złośliwości. Nie powinno się komentować komentarzy, wiem. Ale ja komentuję tutaj postawę. Wielkie postaci są widoczne tylko na tle tych małych, pokurczonych, więc i tacy złośliwi ludzie są potrzebni jak w padlinożercy w ekosystemie. Pozdrawiam Autorkę, ale wiersza, a nie cytowanego komentarza. Zapluszone już dawno.

Ciąg dalszy:


zawsze dobrze się dowartościować opluwając tych co wysoko nad nami, prawda, Pani Rudopióra? czytelnicy tutaj nie znają się na poezji dlatego jesteś na dziesiątym już praktycznie miejscu w rankingu, najlepsze miejsce na to żeby powiedzieć, a co mi tam rankingi; pisz finezyjne wiersze, a nie komentarze
prawo do takiego a nie innego odbioru jest niezbywalne, ale ważne jest nie tylko co się autorowi mówi, ale również i jak, a z Twojego "jak" arogancja wyłazi jak niektórym słoma z butów i tylko o to jest pretensja, o manifestowanie kim to się nie jest, czemu zresztą ranking tutejszych autorów przeczy, a Oxyvia Twój głos z pewnością ma w bardzo skrzętne skrywanym miejscu, a jej opinii o Twoim pisaniu nie przytoczę bo leżących się nie kopie
nie pozdrawiam, szarobury, zielononogi czy jak tam sobie chcesz mnie nazywać

step
_____________

Czyż nie urocze? Szczególnie to "skrzętnie skrywane miejsce" Oxywii...

Opublikowano

"Wielkie postaci są widoczne tylko na tle tych małych, pokurczonych, więc i tacy złośliwi ludzie są potrzebni jak w padlinożercy w ekosystemie"

O, to jest fajne, błędne w przekazie, ale fajne :0

A o co chodzi? Bo nie rozumiem do końca?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Masz dywan, MBlu???????? Kurcze;-)
Ja się turlałam po twardziochach:-).

A co? Dziesiąte miejsce w każdym rankingu złe nie jest:-).

Czy tylko z wierszyków można się śmiać? NIE!

zapluszam...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Masz dywan, MBlu???????? Kurcze;-)
Ja się turlałam po twardziochach:-).

A co? Dziesiąte miejsce w każdym rankingu złe nie jest:-).

Czy tylko z wierszyków można się śmiać? NIE!

zapluszam...
Mam dywan, właśnie na takie okazje - jak widać nie marnuje się:) Warto zainwestować:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Masz dywan, MBlu???????? Kurcze;-)
Ja się turlałam po twardziochach:-).

A co? Dziesiąte miejsce w każdym rankingu złe nie jest:-).

Czy tylko z wierszyków można się śmiać? NIE!

zapluszam...
Mam dywan, właśnie na takie okazje - jak widać nie marnuje się:) Warto zainwestować:)

Tak może być. Nie przewidziałam w mojej "pokurczonej karłowatości umysłowej" podobnej sytuacji. :-)

Stół porządny muszę jeszcze kupić do kopania pod nim kogo tam trzeba.:-)

z poważaniem
"profesor katedry literatury"
Opublikowano

A co tam za jakiś pan Rygalski z reklamą jakiejś swojej stronki, którą wbija gdzie się da myśląc, że nie zauważę?? Gdzie nie wejdę, tam jakieś figle :)

A tam, step one step, był chyba taki przebój New Kids on tche Blok!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Masz dywan, MBlu???????? Kurcze;-)
Ja się turlałam po twardziochach:-).

A co? Dziesiąte miejsce w każdym rankingu złe nie jest:-).

Czy tylko z wierszyków można się śmiać? NIE!

zapluszam...
Elu, HUrrra jesteś w pierwszej dziesiątce!!!
gratuluję:)))
ps. nadziwić się nie mogę, znów mnie parę dni nie było i kolejny "sprawiedliwy/wa" się objawił...
Opublikowano

Wiersz nadęty, step zadęty,
jakiś Andrzej całkiem kręty,
nikt tu wiersza nie rozumie,
za to każdy szczekać umie. ;-)))

Elu, dziękuję za reklamę, ale nie trzeba, dam sobie radę bez takich chwytów. ;-)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



już nie, już na 12 miejscu, od czasu jak próbowała pod cudzym wierszem wyrównywać porachunki z Parą, spadła o 7 miejsc, jeszcze z kimś zadrze i wyleci z klasyfikacji

a swoją drogą, Mario, to przykre tak brzydko sie starzeć, ja wiem, życie już się kończy, tu strzyka, tam boli, człowiek się budzi z zaropiałymi oczami i nie widzi rano świata...
i jak tu zachowac pogodę ducha?
niektórym się to udaje, potrafią sie cieszyć tym co los przynosi, nie żyją w ciągłym poczuciu krzywdy i z ciągłymi pretensjami na niesprawiedliwość życia

z matematyką na bakier? skoro była na 10 spadła o 7 to powinna być na 17 a jest na 12-tym???
to są pierdoły i duperele, którym zaprząta sobie głowę TWA z przewodniczącą AP na czele. komu przeszkadza merytoryczna krytyka?, z uzasadnieniem i wyjaśnieniem? może tak odbierać czytelnik ? może. jak chwali jest cacy, jak gani to FUJ albo be. szkoda, bo parę osób z TWA ma całkiem niezłe wiersze. NIE WSZYSTKIE JEDNAKOŻ!!! poza tym nie każdy wiersz każdemu musi się podobać. a merytoryczna, z uzasadnieniem krytyka świadczy o kulturze. jak widać- nie warto, lepiej napisać wzorem niektórych: gniot, kosz lub (-).
a swoją drogą o kompletnym braku kultury, prostactwie, chamstwie i złośliwości świadczy Twoja stepie wypowiedź, jak wyżej, o drugiej osobie, osobliwie kobiecie, na forum publicznym.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



już nie, już na 12 miejscu, od czasu jak próbowała pod cudzym wierszem wyrównywać porachunki z Parą, spadła o 7 miejsc, jeszcze z kimś zadrze i wyleci z klasyfikacji

a swoją drogą, Mario, to przykre tak brzydko sie starzeć, ja wiem, życie już się kończy, tu strzyka, tam boli, człowiek się budzi z zaropiałymi oczami i nie widzi rano świata...
i jak tu zachowac pogodę ducha?
niektórym się to udaje, potrafią sie cieszyć tym co los przynosi, nie żyją w ciągłym poczuciu krzywdy i z ciągłymi pretensjami na niesprawiedliwość życia

z matematyką na bakier? skoro była na 10 spadła o 7 to powinna być na 17 a jest na 12-tym???
to są pierdoły i duperele, którym zaprząta sobie głowę TWA z przewodniczącą AP na czele. komu przeszkadza merytoryczna krytyka?, z uzasadnieniem i wyjaśnieniem? może tak odbierać czytelnik ? może. jak chwali jest cacy, jak gani to FUJ albo be. szkoda, bo parę osób z TWA ma całkiem niezłe wiersze. NIE WSZYSTKIE JEDNAKOŻ!!! poza tym nie każdy wiersz każdemu musi się podobać. a merytoryczna, z uzasadnieniem krytyka świadczy o kulturze. jak widać- nie warto, lepiej napisać wzorem niektórych: gniot, kosz lub (-).
a swoją drogą o kompletnym braku kultury, prostactwie, chamstwie i złośliwości świadczy Twoja stepie wypowiedź, jak wyżej, o drugiej osobie, osobliwie kobiecie, na forum publicznym.

z matematyka jest w porządku, ale z rozumnym czytaniem u Ciebie nie, to nie jest pierwszy przypadek, że pani starsza próbuje kogoś zdołować, jeśli jesteś blondynką to wszystko w porządku, masz prawo nie zrozumieć



Bajadero, przepraszam. W jakimś sensie przeze mnie zostałaś obrażona.

Dziękuję, że próbujesz dyskutować. Nie jest łatwo - wiem. Z chorobą się nie dyskutuje, tylko się ją leczy.

Pamiętasz może taką znakomitą pioseneczkę Jacka Fedorowicza: ?

Uczyła mnie mama,
jak się nie bać chama,

bo cham to jest cham
i boi się sam




Opublikowano

Elu, ja nie z cukru anim chorągiewka. razi mnie ewidentne chamstwo i prostactwo miejscami polukrowane na różowo. nic mnie nie obraziło. mogłam się tylko z politowaniem uśmiechać..
ale dziwy...prostackie komentarze zniknęły, wierszyk zniknął...czary mary hokus-pokus...będzie się teraz wszystko uszlachetniało...,
niech tam i oby.
a w cytatach nie dało się usunąć...oj oj...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


z pewnością dasz sobie radę Oxyvio...jesteś w bojach zaprawiona...pamiętam Twój bój tu na forum. choć nie brałam udziału w tej nieszczęsnej dyskusji kibicowałam Ci szczerze i myślę, że wyszłaś z tego wygrana. ale też pamiętam jeden z ostatnich tam komentarzy..., życzliwa Ci ponoć cieplutka dusza upomniała Ciebie byś się nie poniżała, bo jesteś w tym żałosna..nie są to słowa dosłowne, ale sens był taki..., jeśli z życzliwości nie można było tego napisać na priv. ?...
a ja Ci gratuluję bo warto walczyć o swoje i nie zmieniasz zdania pod publikę.
Opublikowano

Bajdero, dziękuję, jeśli to szczere. Nie zmieniam zdania pod publikę, nie piszę pod publikę, nie lubię kłótni i awantur, ale też nie lubię być oszukiwana i naciągana, stąd mój "bój" tutejszy, już zresztą zakończony sukcesem.
Nie poniżałam się - upominanie się o swoje nie jest poniżaniem się.
Co do Marii Bard i Stepa - martwi mnie to, że są w stanie konfliktu. Ale już nic na to nie poradzę, sprawy zaszły za daleko. No cóż...
Dzięki Ci za miły post. :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Występują kłopoty ze zrozumieniem tekstu, Oxywio? Ale to nie mój problem.


Zaszło nieporozumienie. Wyjaśniam:

Nie ma stanu konfliktu między marią bard a stepem. To jest niemożliwe.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Występują kłopoty ze zrozumieniem tekstu, Oxywio? Ale to nie mój problem.


Zaszło nieporozumienie. Wyjaśniam:

Nie ma stanu konfliktu między marią bard a stepem. To jest niemożliwe.
Ha ha ha ha ha! No to się ogromnie cieszę! ;-)))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...