Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Potrzebuję światła
przy lampce wieczoru
wszystkie modlitwy układam do snu
wieczny odpoczynek racz im dać Panie
bo światło tu nie zagląda

w sercu płynie krew
nie woda
święcona
choć lubię myśleć że czasem
zagląda tam Bóg

tam lato przeplata zimę
mrożnym wichrem
obdziera ze skóry
pustka
każe spoglądać w dół
otchłań do góry

gdy zamek z piasku
przywita falę
wilgotną masą wypłynie mi z rąk
baszta za basztą
przestanie mnie bronić

dwa razy
obiegnie mnie żal
za nieprzytomnością
słabej woli

24.06.2012
po długim okresie suszy coś przyszło do mnie, skromna rekleksja, ubrana niechlujnie

Opublikowano

"Zły" podmiot, w podpisie Sebek. Dla mnie, to dobrze ułożone refleksje. Jest kilka miejsc, które bardzo mi się podobają,
ale też jedno - dwa wersy za .. pustką.. które można sobie darować, wg mnie, ponieważ już zostało to określone pustką.
Puenta dopełnia cały "kociołek" myśli. To "mym", faktycznie wytnij. Ale.. zły.. fajny.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Podoba mi sie twój wiersz!
Zwłaszcza do najbardziej dla mnie udanej i zgrabnej zwrotki ...gdy zamek z piasku przywita falę... z przyjemnością dopisuję sobie w myślach ciąg dalszy. Bardzo obrazowo to opisałeś. "Zamek z piasku, który się zawalił".
Pozdrawiam serdecznie
Lilka

Opublikowano

Świetny wiersz , przekaz oczywisty i jasny ,,,a Drogi autorze pokaż mi lidzi bez słabości...ni ma ,,,!no i to:w sercu mym płynie krew
nie woda
święcona
choć lubię myśleć że czasem
zagląda tam Bóg
Pozdrawim!
Hania
+

Opublikowano

dziękuje wszystkim za tak pozytywny odbiór, nie spodziewałem się
że napisałem coś dobrego dopóki nie ostygłem po napisaniu go

co do mym... tak już weszło mi to krew że nie zauważyłem nawet heh

,,kociołek myśli,, podoba mi się i chyba moje wiersze
mają konsystencję takiego barwnego kociołka zupy :) Nata

szczerze cieszę się że w końcu udało mi się wyrazić swoje myśli na tyle wyrażnie aby były czytelna dla wielu osób
w sumie do tego dążę choć nie zawsze to tak wygląda ;)

dzięki jeszcze raz, Aniu, Lilka, Nata, Haniu, Olek
i pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

spodobał mi się od pierwszych wersów, spokojny ton wypowiedzi. "lampkę wieczoru" chciałabym czytać bardziej metaforycznie, żeby przydać podmiotowi więcej nadziei - światło jest zamknięte w ciszy, którą smakujesz... :)) ale to takie moje dopowiedzenie...

trochę przekorny tytuł. myślę, że Zły wcale nie jest taki do końca, w tym wierszu. dużo dopowiada mi puenta, mimo pewnego osobistego niedoprecyzowania - ale baardzo lubię. podoba mi się wiersz.

pozdrawiam serdecznie,
in-humility,
:)

Opublikowano

przekorny tytuł mówisz, takk,
zbyt często oceniamy po pozorach,
zbyt łatwo przyklejamy etykietki,
z drugiej strony jesteśmy tak słabi,
czasami udaje nam się przezwyciężyć
swe słabości
ale nigdy na stałe,
walka nigdy nie ma końca,
no i kto zasługuje na piekło którym
tak nas straszą z ambony,
przecież wszyscy jesteśmy tylko ludżmi
nikt nie jest do końca zły

ale nie przesadzaj z tą humility Kaliope ;)
au revoir...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
    • brzmi jak terroryzm zawsze będę zdania że najlepszy jest dobry król. polska już królem okrzyknęła postać znamienną  ale zapomnieli . a najlepiej będzie jak nam będzie Duch hetmanił
    • Wielość twierdzi o drugiej istnieniu nietaktownie, że dwutaktowna czyli taka nijako dwoista Druga o pierwszej takoż, trzecia urojonej szuka, sztuka lub sztuką w pigułce lub pigułkach doszukać wszech istnienia. Kompletna schizma bez cierpienia i dwoistości biegu zdarzeń jak dwubiegunówka czap polarnych Tylko orać wypługować wyplantować etc. Trybun wrzeszczy zgiń przepadnij a sam nie raczy się wpasować    
    • @KOBIETA @Manek Dziękuję. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...