Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wcale nie wychodzi spod poduszki
jest wszechobecny zniewalający
suplementy terapeutyczne nic
zamyka oczy szarpie struny ego
tłumi odbiór ulubionych dźwięków
stroni od dobra przyzwala złemu
pędzi pośpiesznie zapiera oddech
pogania co niedoścignione dla
wyciągam rękę po zakazane
zasypiam po chwili na chwileczkę
obudzę się po drugiej stronie tam
starego zegara bez kukułki

Opublikowano

Pytanie nie jest złośliwe ,tylko "dociekające". Skąd masz tego plusa? To jakaś nowa moda? Plus na zachętę?
"wcale nie wychodzi z pod poduszki" - więc jest umiejscowiony
"jest wszechobecny" - więc nie jest umiejscowiony
"pędzi pośpiesznie"?
"wyciągam rękę po zakazane"?? - jak to ma się do lęku?
"po chwili za chwileczkę"???

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Już staram się rozwiać wątpliwe?
wcale nie wychodzi z pod poduszki- nie jest koszmarem sennym
jest wszechobecny-jest nocą i dniem ,bezustannie
pędzi pośpiesznie zapiera oddech - tu masz byków pomieszałeś wersy , ale odpowiem-nie pozwala normalnie egzystować
wyciągam rękę po zakazane -leki o silnym działaniu
po chwili za chwileczkę-nie za tylko na -zasypiam i po chwili się.
budzę
Ot i na tyle , jeszcze nikomu nie rozpisywałam tak wiersza !WOJ!
A PLUS NIE SPADŁ Z NIEBA , MOŻE ADMIN CI POMOŻE!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Już staram się rozwiać wątpliwe?
wcale nie wychodzi z pod poduszki- nie jest koszmarem sennym
jest wszechobecny-jest nocą i dniem ,bezustannie
pędzi pośpiesznie zapiera oddech - tu masz byków pomieszałeś wersy , ale odpowiem-nie pozwala normalnie egzystować
wyciągam rękę po zakazane -leki o silnym działaniu
po chwili za chwileczkę-nie za tylko na -zasypiam i po chwili się.
budzę
Ot i na tyle , jeszcze nikomu nie rozpisywałam tak wiersza !WOJ!
A PLUS NIE SPADŁ Z NIEBA , MOŻE ADMIN CI POMOŻE!
Aluno oj oj.
Nie lękaj się:)
Nie wiem co pokazuje twój komputer ,ale na moim nie ma byków i pomieszania wersów.
Co do odpowiedzi.Zbyteczne i nie na temat ,bo nie rozumiesz pytań.
Dalej: coś co jest zakazane nie może być na receptę.
A plusów życzę ci całą górkę.Zdziwił mnie tylko brak jakiejkolwiek wypowiedzi i plus.tyle

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



obecnie piszemy "spod"

iucinanie i skoki myślowe jeszcze nie czynia wiersza, Pani Aluno. dlaczego lęk szarpie struny ego?
Dziękuję dzie wuszko za czytanie i za spod - poprawię -foux pas,a odnośnie ego ,lęk paraliżuje nie jesteśmy sobą, zachowujemy się adekwatnie do sytuacji.
Pozdrawiam~!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



obecnie piszemy "spod"

iucinanie i skoki myślowe jeszcze nie czynia wiersza, Pani Aluno. dlaczego lęk szarpie struny ego?
Dziękuję dzie wuszko za czytanie i za spod - poprawię -foux pas,a odnośnie ego ,lęk paraliżuje nie jesteśmy sobą, zachowujemy się adekwatnie do sytuacji.
Pozdrawiam~!


proponowałabym więc używanie prostszego języka. metaforyka do dość narowista kobyła ;D
Opublikowano

Oj marudzicie - bardzo dobry wiersz, ale odbierany prawidłowo chyba tylko przez tych, którzy znają uczucie - kiedy lęk:

" ...zamyka oczy szarpie struny ego
tłumi odbiór ulubionych dźwięków
stroni od dobra przyzwala złemu
pędzi pośpiesznie zapiera oddech..."

Dla mnie na Plus - Marek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to nie jest kwestia "znania uczucia lęku", a sprawności napisania o tym. ten wiersz według mnie jest napisany kijowo
wydmuchany jak np z tymi strunami ego, zniewalający suplementy terapeutyczne. po co to wysilanie się na "poezję", poezja tworzy się również, a może i zwłaszca w prostocie.
jeżyk jakiego uzyła autorka, staje kołkiem w gardle, niestety nie opanowała pióra na tyle by uniknąć banau i śmieszności. wg mnie wiersz do napisania jezcze raz

i przepraszam ewentualną wrażliwość Autorki, ale gdybym komentując obawiała się o autorską wrażliwość, nie byłabym pod tym względem wiarygodna, zatem nie małoby juz sensu komentowanie czegokolwiek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Marku za taki odbiór , przecież nie chodzi mi o to że sie boję myszy , czy czarnego luda!
Trzeba w tym tkwić , aby zrozumieć.
Pozdrawiam!
Hania
Opublikowano

Dziękuje dzie wuszko za komentarz , i to taki jaki powinie być , dotyczący wiersza , jego , formy , treści...itd
Mam tylko małe co nie co na obronę, jak napisałam wiersz otwarcie to zarzucano mi :ukryj coś, daj do myślenia czytelnikowi, użyj metafor, wstaw drugie dno...
Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...