Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie pamiętam kiedy przyszedłem po życie i ilu krokom nakazałem czekać,
obiecując że wrócę. Miasto siedzi mi w uchu i kąsa jak komar.
Tu asfaltowy szaman - zaklinacz pogody wygrzewa się w słońcu.
Ja idę jeszcze dalej, choć wzgórza nie zamkną szarpanej wysokości krokami zdobywców.
Prawdomówne zieleń ma wąskie przesłanie, tylko wdaje się w dyskurs
z niebem w makijażu. Czasami mi się zdaje, że jestem prowincją
na którą zajeżdżają godziny i pamięć - turyści, którzy kończąc na kropce są piesi,
choć że trafią to pewnie jest niewytłumaczalne. Odbijając się w wodzie
zamieniam się w wodę, imiona jak kamienie wycelują we mnie.
Jedynie moje imię przetrwa po sekundzie rozpisując w okręgach testament i życie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...