Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niech ból twój świadczy;wyrwałeś się z mroku,
Gdy księżyc srebrzy aurą grozy drzewa
Mięsistych istot o rozważnym wzroku.
Wiatr usłyszałeś;pieśń wisielców śpiewa.

Głos, płód Szatana sięga sacrum łona,
Łajdackie plugastwo od chwili narodzin.
Rozpacz ukryta w wież kościelnych dzwonach
Błaga odmiany; niech przyjdzie jak złodziej.

O ludzka dolo, mityczne cierpienie,
Wy utrwalone w Źródle Tajemnicy,
Prawdziwa śmierci i życia złudzenie
Od łona Matki w swąd gasnących zniczy.

Dorodna ziemia, toń cuchnącej mazi,
wdzięcznych robaków czyżby tylko karma?
W Królestwie mroku ciałem się rozłazi
Kondukt, procesja, śmierć w tysiącach czarna.

Śmierć?To Klucz, Alfa, Sekretu Początek.
Szaleńcy? Święci? Może im rozumieć.
Bezkres wieczności kreślony przez wątek,
Strach. Po śmierci nie można już umrzeć.









Opublikowano

Zanim o treści, to o formie edycji. Nawet, gdyby napisał to Dante, ale z błędami, usterkami - nie chcę. Mieszają się przecinki z początkami wersów (wielkie litery tu i ówdzie). Nie walczyłabym za mocno w obronie tego tekstu.

A treść - cóż o niej? Jakieś, rodem z horrorków dla małolatów bez szkół, mityczne płody, miszmasz groteskowy, ale mało zabawny. To by mogło być śmieszne, ale ku temu trzeba kunsztu. Szkoda. Nie unoś się. Przeczytaj raz jeszcze ten płód. Pozdrawiam. E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Akurat interpunkcja i duże litery to śmieszny zarzut.
Treści nie zrozumiałaś.
Odnośnie odbioru...?
Byłem na kilku odczytach, spędach poetów.
Miałem kilka swoich odczytów.
To fajne uczucie kiedy ludzie nie ziewają tylko w skupieniu słuchają.
Forum...? 100 wybitnych poetów, znawców...
Absolutnie nie szukam tutaj uznania.
Choć ono cieszy.
To raczej maleńka prowokacja i chęć obserwacji.
Nie da się ukryć, że czasem jest ciekawie i frapująco.
Pozdrawiam.,
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie wytrzymałem słodziutki mihohynie.
Potraktuj to forum jako zabawę dzieci w dorosłych.
Każdy w coś uwierzył, każdy ma jakąś funkcję.
Po wyjściu z forum nikt nie zapyta w co się dzieci bawiły.
Daj na luzik chłopie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A do makowca pac - w oka moda.    
    • Karb: dokąd idą? Kodu brak.    
    • Prawdziwa Wiara i Wiara w Prawdę
    • Czy niewysłowione ludzkie cierpienie Może mieć swoją cenę?   Czy bezbronnych przerażonych dzieci łzy Można dziś na pieniądze przeliczyć?   Czy przerażonych matek krzyk Można zagłuszyć szelestem gotówki?   Czy za zrabowane schorowanym starcom przedmioty Mogą młodzi biznesmeni dziś żądać zapłaty?   Czy za zachowane obozowe opaski Wypada dziś płacić kartami płatniczymi?   Czy za wspomnienia młodzieńców rozstrzelanych Godzi się płacić przelewami sum wielomilionowych?   Niegdyś zabytkowe monstrancje i menory, Padały ofiarą rasy panów chciwości, Kiedy SS-mani pieniądze za nie liczyli, Jak przed wiekami Judasz za Chrystusa srebrniki.   I bezcenne pamiątki rodzinne, Często zacnym ludziom zrabowane, Nierzadko kryjące wyjątkową historię, Przez SS-manów były przeliczane na pieniądze…   Dziś niemieccy biznesowi magnaci, Zapominając o prostej ludzkiej przyzwoitości, Nie licząc się z swymi wizerunkowymi stratami, Na tamtym cierpieniu znów chcieliby zarobić,   Na głosy sprzeciwu pozostając głusi, Topiąc w drogich alkoholach sumienia wyrzuty, Tragedię tylu ludzi chcieliby spieniężyć, Kalkulując cynicznie łatwy zysk…   Niegdyś oni do naga rozebrani Głodni, wychudzeni, bezsilni Będąc na łasce SS-manów okrutnych, Bez pozwolenia nie śmiąc się poruszyć.   Niewysłowionym strachem wszyscy przeszyci, Z zimna i strachu przerażeni drżeli, Czekając na śmierć w komorach gazowych Wyszeptywali słowa ostatnich swych modlitw…   A dziś na niemieckich salach aukcyjnych, Panuje wszędobylski blichtr i przepych, Wszędzie skrojone na miarę garnitury, Połyskujące sygnety i sztuczne uśmiechy,   Szczęśliwi potomkowie katów i oprawców, Bez poczucia winy ni krztyny wstydu, Za tamtych ich ofiar niezgłębiony ból Żądają butnie wielocyfrowych sum…   Lecz my otwarcie powiedzmy, Że cierpienia spieniężyć się nie godzi, Niezatarte przyzwoitości zasady I tym razem spróbujmy uchronić...   Lecz my ludzie szczerzy i prości, Choć symbolicznie się temu sprzeciwmy, Może oburzenia głosem stanowczym, A może prostych wierszy strofami…   By te padające bezwstydnie ceny wywoławcze, Cywilizowanego świata wstrząsnęły sumieniem, Milionów ludzi budząc oburzenie, Głośnego sprzeciwu będąc zarzewiem.   By ten kolejny skandal Godzący w pamięć o ludobójstwa ofiarach I tym razem nie był zamieciony pod dywan, By upokorzoną była niemiecka buta...        
    • utkłem w polu bez granic  w pustej przestrzeni  pomiedzy nie a nic  a do tego brak    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...