Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zaćmienie, kres i rozwód


Rekomendowane odpowiedzi

Te twoje zawodzenie pogruchocze szklanki,
może jeszcze rozciągnie zwierzchnictwo do gwiazd;
w środku domu już nie ma niczego, o co można podeprzeć wzrok,
zasunięty jak zamek błyskawiczny urywanym światłem.

Kroki kwitną na deskach, a okna piją z wysokiego słońca.
Chociaż wszystkie zegary są już po trzęsieniu,
stoimy na przeciwko siebie jak gdyby miało się wydarzyć trzęsienie ziemi
takie jak z Haiti, a pot wzbierał jak chińska powódź lub tsunami.

Fotografie trzepoczą jak ptaki; dalej bruk i ulice drzwi stężonych mieszkań
są kobrą, gdy powietrze na zewnątrz już jest jakieś inne.
Kiedyś jakbłko dzielone było na połowę, szron w ogrodzie i cisza,
która krąża w szklankach. Nie zdaliśmy w praktyce sądu Salomona.

Niebo w deszczu i słońce włączyliśmy w obrzęd przekrajania
jabłek, będą gniły w kuchni. Sen wyproszę od latarń, które
odsypiają od gęstych wieczorów. Warowałem przy ciszy,
jak pies wyprosiłem pęknięcia na suficie, ścianach i na niebie;
i może jeszcze jak trawy pojedyncze źdźbło rozdzielanie światła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...