Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Metamorfozy


Rekomendowane odpowiedzi

Sen postarzał się, niebo przypomina małżowinę osób głuchoniemych,
już powoli siwieją włosy ciemności i światłu. Ktoś przebiegł,
może przestrzeń; wiatr, który poszukuje kształtu, włócząc się po świecie.

Drzewom w zimie domalowuję zielone fragmenty.
Nad brzegiem stoi rzeka, która wciąż się waha, czy wskoczyć na trawę
i utopić się. Przezroczysta dziewica nie płynie, bo robi to woda.
Próbowałem poruszyć,płynną inwalidkę, od niechcenia przenoszącą czas z miejsca na miejsce.

Rodzone dziecko, jestem jak przecinek z wszystkimi przypadkami słowa: narodziny.
Palce wepną się w górę i założą gwiazdy, gorejące pierścionki.
I kiedy patrzę w lustro, chcę wreszcie dotknąć dna w martwym oceanie,
na którym nikt nie łowi, nie ma nawet burzy; chociaż nadwyrężająca się skóra
to oznaka, że kiedyś wzejdą koralowce i przez nie będzie musiał już do końca wyschnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...