Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Uratowana na moście


Rekomendowane odpowiedzi

mijamy ciszę na drzewach, używając pniaków jak znaków drogowych.
dla czasu wszystko jest bliskie, dlatego pocieszają
przysłonięte posągi wykuwanych gwiazd.

niebo podajemy z rąk do rąk. czekałem na drogi, które były
w drodze, szły i zachodziły niekiedy daleko.
rozdajemy sobie oddechy i ciszę do zapoznawania.

wczoraj życie spotkało się tutaj ze śmiercią. most piastowski.
opole. zburzyliśmy miasto od małej litery. drugi akt stworzenia - tak się poznaliśmy.
rozmiar więzi wybiega za łóżko i komos. nastraja sen,
godziny rozstrajają ciało, potem stroją, wniesione w godność instrumentu.

miłość trzymam jak ręce w bezpiecznych kieszeniach.
niebo przynosimy w zaparzonej kawie, pończochach i żyletce,
i zabierzemy całe, gdy cisza poprzestawia dźwięki;
codziennie za próg wnoszę siebie - puste gniazdo, uwijane na zmierzch.

czas przełoży przestrzenie, że je nie znajdziemy i odejmie tło,
na podwórku drewniane fragmnety - drzewa liczą odprawianych posłańców -
połamane wichry, które gdzieś tam trzymają ukrywane grypsy,

na nich napisane: tu pracowita miłość zmienia się w narzędzie
służące do życia, gdy w zastawki się wjeżdża tak jak do warsztatu.
bo ona jest gwarancją i aniołem stróżem, zamykające łóżko jak powieka oko.





Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...