Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

KOmbatant opowiada o wojnie zimowej


Rekomendowane odpowiedzi

Krew ważona na jutro przeciera się z ciałem.
Czas w kamieniu, ktoś zsyła na śmiertelny szron
zwiewające, rumiane niewiniątko - niebo,
wyrzut, który przekształcał się w okruch
rozdziobywany przez szarlatańską przyszłość.

Jak psa prowadzę duszę na zimowe ścięcie.
Metal. Tysiąc łomotów.
Porusz krtań palcami,
może jeszcze pamięta jak stawać się spustem.

W oku mało łez, większość zdołała z nich ubiec,
martwi biały wschód słońca i pięta - Karelia;
jeszcze możesz poruszyć i strzelać do wiatru

przedziałkiem nagich palców, płucnym magazynkiem.
Jak się zbratam nerwami z drewnianą służącą,
poniesiecie do piachu karabin - to ciało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...