Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie rozumiem skąd się bierze taka zatrważająca liczba wręcz przykrych komentarzy. Czy sami chcielibyście widzieć takie komentarze pod swoim dziełem, nad którym być może spędziliście dużo czasu? Liryka podlega różnorodnym impresjom, a komfort anonimowości nie powinien ośmielać nikogo to stricte chamskich komentarzy. Nie mówię o odniesieniach do swoich utworów, a raczej utworu. To wniosek wysnuty z lektury kilkunastu wierszy. Przecież to forum dla początkujących artystów, gdzie metodą prób i błędów można podnosić poziom swojej sztuki. Nie wiem czy ktoś czuje się zmotywowany po przeczytaniu zdania " Następnym razem napisz wiersz, a nie jęki" czy coś w tym guście. Nie wszystko sie musi podobać, ale trochę taktu nie zaszkodzi.
Opublikowano

Zgadzam się z wpisem... Myślałam, że na forum generalnie udzielają się ludzie dorośli - a wypowiedzi są kulturalne. Rozczarować można się po lekturze kilkunastu wierszy... Nie rozumiem, po co złośliwie wyrażać swoje zdanie - komentarz ma być konstruktywny - jak ktoś nie wie, co to znaczy wystarczy wpisać w google odpowiednie pytanie i się dowiedzieć. Komentarz przytoczony przez Magdalenę daje doskonały przykład. A gdzieś na forum istnieją jakieś zasady - widać, są zupełnie zbędne skoro forum rządzi się swoimi prawami.

Jest jeden prosty sposób - nie podoba się? Może wystarczy nie komentować, zamiast pisać coś, co może urazić.

Opublikowano

my po prostu mówimy brutalną prawdę, drogie panie. i, zgadza się, przemawia przez nas frustracja, bo ileż razy można wypisywać: wiersz składa się wyłącznie z banalnych fraz, wytartych zwrotów, podmiot liryczny ma wrażliwość dziesięcioletniego dziecka, chociaż nie jest nim, pitolenie o sercu, oczach, duszy, nie czyni wiersza miłosnym, ani bardziej lirycznym, należy czytać, czytać i czytać mnóstwo dobrej poezji, bo tam są wszelkie wytyczne, wskazówki i przykłady; pamiętaj, ta dobra poezja nigdy, przenigdy nie znajduje się na forach poetyckich itp. itd.
no ileż? zwłaszcza, gdy jedyną odpowiedzią jest: ja wiem lepiej, ba, ja fantastyczny jestem, a wy się nie znacie.

a można podstawić ten przykładowy komentarz pod dziesięć, dwadzieścia wierszy dziennie. to ile to jest tygodniowo? miesięcznie? każdego by szlag trafił, czyż nie?
a prawda jest taka, że jeżeli po wrednym komentarzu osobnik/osobniczka nie spłodzi więcej podobnego potworka będzie to z korzyścią dla niego/niej, nas i przede wszystkim poezji. przy okazji was rozczaruję, nie da się zgnębić i zniechęcić kogoś, kto ma talent i rzeczywiście chce go rozwijać.
jeżeli zaś ktoś oczekuje wyłącznie pochwał, przymilności, głaskania po główce, znajdzie je w wielu innych internetowych miejscach.

dodam tylko, że gdy widzimy postępy, potrafimy bardzo konstruktywnie chwalić, nie za pomocą bzdurnych punkcików.

Opublikowano

Ok Panie Adamie.... Tylko... czy od razu Rzym zbudowano...? Czy Miłosz już w pieluchach wiersze pisał a Szymborska Nobla dostała jeszcze jak butelkę ciągnęła...?

Nikt też nie nakazuje Panu komentować tylu wierszy. Owszem, może jeżeli ktoś ma talent nie da się go zniechęcić i zgnębić - ale podejrzewam, że zapał mu można tym ostudzić...

Mimo wszystko w dalszym ciągu twierdzę, że krytyka nie musi być formułowana w nieprzyjemny sposób.

Dodam jeszcze tylko, że są gusta i guściki - to co podoba się jednym, nie musi podobać się innym. Niektórzy lubią banały inni nie... Do jednych trafia - do innych nie...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


banał nawet przez kogoś ulubiony pozostanie banałem i tak zostanie nazwany. ja lubię czytać poezję, banał poezją nie jest, choćby nie wiem jak usilnie twórca banału przekonywał (głównie siebie), że jest inaczej. tak, jak disco polo nie będzie ambitną muzyką, a uproszczony rysunek genitaliów na murze nie będzie obrazem (chociaż kto wie, sztuki plastyczne to dla mnie grząski grunt), tak kiepski wiersz pozostanie wyłącznie kiepskim wierszem. a to forum ma poezję w nazwie i w moim przekonaniu, to do czegoś zobowiązuje. poezja bywa wyłącznie ambitna, nie ma w niej miejsca na niskie loty (z wyjątkiem oczywistych prowokacji), od tego są teksty piosenek. oczywiście nie wszystko musi się podobać, i się nie podoba, oj bardzo nie podoba, dlatego chodzimy i mówimy, że się nie podoba. robiliśmy to długo przedtem i najprawdopodobniej będziemy robić przez czas jakiś jeszcze. bo przedkładamy jakość nad ilość. na tym ta zabawa polega i jest tak w każdym poważnym internetowym zakątku o poezji. i nam czasem się marzy, że tutaj również w końcu będzie poważnie, chociaż nie bardzo się na to zanosi.
i zapewniam, że nie komentuję wiele, wybieram wyłącznie skrajności, rzeczy dobre i katastrofalne, tylko, że z każdym miesiącem katastrofalnych jest coraz więcej. co ciekawe, a podobnych postów było tutaj multum, nigdy jeszcze żaden nie został założony przez kogoś, kto nieźle się zapowiadał (choćby nie wiem jakie cięgi zbierał od komentujących), miał minimum dystansu do swoich tworów i rzeczywiście starał się coś ulepszyć w swoich wierszach.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




zatem niech Pani odwróci sobie sytuację i to samo przyłoży do komentujących i ich komentarzy, jedni lubią pitolić się w tańcu i "cieplutko pozdrawiać" oraz niuńkać i ciutciulić się całując w mankiety, inni mają to z przysłowiowej ... i krótko określają swoje odczucie, jako pierdolety, a nie wiersze. jednym i drugim wolno, bo sposób wyrazu własnych odczuć, albo i uczuć nawet na szczęście jeszcze nie jest nakazany

ze swej strony zapewniam, i Panią, i autorkę posta, ze bez żadnego wyrzutu sumienia, będę pisała "jęki", kiedy poczuję, że dla mnie to jęki i będzie mi sie chciało coś na temat tych jęków napisać. obiecuję solennie i uoroczyście

pozdro :)
Opublikowano

a jeszcze wracając do pieluch, jeśli już Pani wyciągnęła Miłosza, skoro Miłosz w pieluchach nie pisał, to dlaczegóż mielibyśmy darować piszącym w pieluchach? w końcu skoro nie pisał w pieluchach, to nie zbierał cięgów za to.


nie ogłaszano rzymu wiecznym miastem, zanim go zbudowane, dlaczego zatem piszący jęki, mieliby ogłaszać je wierszami i żądać za to cukierka?
;P

trochę się złośliwie droczę, ale trochę nie. :)

Opublikowano

...Pani Magdaleno...temat został już dużo wcześniej....przerobiony...na wszystkie gwizdki...i nic to nie dało..:)...a i plenipotent ówczesny robił co mógł...:)...Osobiście wydaje mi się,iż obecnie...jest wspaniale!...co tam jakieś "jęki"konających...jest bosko...cichutko...:)-pozdr.

Opublikowano

Pewnie głupi jestem ale w tych złośliwych komentarzach wyczuwam zwykłą ludzką zawiść.Wiele przeczytałem tutaj wierszy i bardzo wiele z nich wogóle trudno nazwać jest wierszami( możliwe że to wpływ romantyzmu). Reasumując proponuję nie komentować czegoś co się komuś nie podoba.I wilk będzie syty i owca cała. Nie po to obdarzono nas rozumem byśmy kierowali się zawiścią.Takie jest moje zdanie o komentarzach.Jeśli się mylę mea culpa.

Opublikowano

Tam w jakimś dziale czytałem wiersz,nawet dobry tylko końcówka złą była,a pod nim same kąśliwe uwagi wogóle nie mające racji.Więc jak to nazwać? Owszem jest dużo wierszy, które trudno tak nazwać.Bo co ciekawego jest w opisie piekarnika,chyba instrukcja obsługi.Proponuję przedyskutować ten temat w dziale hydepark i wypracować jakiś konsensus w sprawie komwntarzy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • pochichoczmy. opowiem historię biednego weneryka, który za opłatą udostępnia krasnoludkom pokryte szankrami ciało, robi za żywą ścianę wspinaczkową. postarajmy się nie pamiętać o grozach typu instynkt samozachowawczy, co sprawia, że nieraz czuję się jak zamknięte w klatce zwierzątko albo jak człowiek, w którego podczas sumy wlazł demon, kazał wyciągnąć z kieszeni noszoną od czasów harcerstwa finkę, wbiec na ołtarz i przyłożyć ją do szyi odprawiającego nabożeństwo księdza, po czym opuścił ciało opętanego (i co teraz? ocykasz się, biedaku, w samym środku szamba-tornada, nie chciałeś, nie ty zrobiłeś, nie wiesz, co jest grane, a tu nagle rzucają się na ciebie jakieś chłopy, obezwładniają). że bywa się rozkraczonym jak przejechana żaba, próbując złapać, spoić rozjeżdżające się wymiary. oj tam, jest dobrze. wiesz, przyśniło mi się słowo "wypoliczkowany". i nozdrza pełne krakersów. nie wiem, czyje. pośmiejmy się z tego.
    • @Alicja_Wysocka Dziękuję serdecznie. @Roma Również dziękuję, najserdeczniej!
    • @Marek.zak1 No wiesz... :)
    • ani kolorowa cerata ani biały obrus ba nawet bukiet polnych kwiatów   nie upiększy tak kuchennego  stołu jak najzwyklejsza kromka chleba   pachnąca polem wiatrem słońcem która nie mówiąc  do nas przemawia  
    • @Robert Witold Gorzkowski, @Jacek_Suchowicz,@Naram-sin,@Roma   Moja odpowiedź – z szacunkiem i sercem dla poezji (i poetów):   Dziękuję Wam wszystkim za ten głos w dyskusji - czytam z uwagą i sercem, bo każdy z nas przychodzi do poezji z innej strony, ale z tą samą wrażliwością. Nie piszę tego, by kogokolwiek pouczać czy oceniać. Wręcz przeciwnie - to, co mnie cieszy najbardziej, to że w ogóle rozmawiamy o warsztacie, o formie, o treści - bo poezja nie jest przecież tylko "czuciem", ale i "sztuką słowa". A jedno nie wyklucza drugiego. To, że dzielę się wiedzą o rymach, rytmie, akcentach - nie znaczy, że mówię komuś: "piszesz źle". Mówię raczej: "Zobacz - możesz pisać jeszcze lepiej, pełniej, świadomiej. Masz już serce - teraz daj mu język, który uniesie je wyżej." Rozumiem dobrze głos Roberta - czasem czytam tekst, który formalnie jest "nieskładny", a mimo to porusza - i nie chcę mu tego uroku odbierać. Ale to, że coś mnie porusza, nie zawsze oznacza, że jest poezją w sensie literackim - czasem to po prostu emocjonalna wypowiedź, poetycka impresja. I to też jest cenne, tylko... warto mieć świadomość, gdzie kończy się "słowo intuicyjne", a zaczyna "słowo świadome".   Bo świadomość to nie kaganiec. To światło.   Nie każdy musi pisać według reguł - ale warto je znać, choćby po to, by łamać je z premedytacją, a nie przez przypadek. Tak samo jak w muzyce: można zagrać ze słuchu, ale jeśli znasz nuty - grasz odważniej. Dlatego - dziękuję, że mnie słuchacie (tu kładę rękę na sercu i kłaniam się z wdzięcznością).   Ja Was słucham też. I choć jestem trochę taką „ciocią od rymów”, nie chcę być ani strażnikiem poprawności, ani recenzentem dusz. Chcę być tylko osobą, która pomoże słowom chodzić prosto - wtedy, gdy się potykają. Reszta należy do serca - i do poezji. Z serdecznością, Ala
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...