Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




X.,
pomysł odłupywania po kawałku jest twórczy, ale - jak to u Ciebie bywa - prowadzi tylko w stronę "nie bytu" (tak pisane!); kto Cię czyta - mógł się tego spodziewać już po pierwszej, udanej zwrotce (co za konsekwencja - ho, ho!). "Puste kalendarze" i "okruchy chleba" - już niestety były, szukajmy dalej. Z kolei "po" w drugiej kontynuuje tę ekskursję w "nie", a ja (ja) bym tu widział jakieś "życie" (wahania, upadki ale i wzloty , co żywe - jest złożone i nigdy jednorodne poczynając od rzeczy mniejszych od fotonów, a kończąc... no, może nawet bez kończenia). Zatem może "wojaży nadpodniebnych"?
I - jeśli już mamy logikę doprowadzić do końca (do absurdu?) - to podwójne przeczenie jest potwierdzeniem, i tak liczyłem na echa jakieś z Sępa, kiedy zobaczyłem tę figurę w pierwszej linijeczce... cóż.
Konstatacja końcowa czymś mi brzmi, czytałem coś podobnego ostatnimi dniami, ale - mea sclerossa - nie pomnę, choć smakują tu pewną łatwość (mea culpa).
No.
Kłaniam
Opublikowano

Dawniejku,

cóż, nie mam pewności, że tu zajrzysz. Poprawiam kalendarze. Racja. Ponadniebne - także, bo słusznie prawisz. Z "chlebem" sobie nie poradzę, bo głodnemu...
Bardzo mi pomogłeś.

Dziękuję,

Para:)

Opublikowano

Szczerze ocnie to co napisałaś.Po pierwsze ciągle swe przeżcia wymieniasz oczywiście ujete w dobrej formie pisowni.Nie wkurzaj się proszę.Ciągle twe problemy marne na pierwszym miejscu,ciagle niespełnione uczucia(miliardy gorzej mają) czasem oderwij się od tej rzeczywistości masz talent którego hamujesz tymi przeżyciami.Przeczytałem kilka twoich wierszy i ciągle wyczuwam faceta który ciebie zranił.Zapomnij o tym wyrzuć z serca żale spójrz w słońce na świat spójrz.Jak to określić ciągle w kółko Macieju jakby świat na tobie się scalił.Wiersze są dobre ale temat jeden.Nie będę truł to twoja wola,dusza i serce...tak to widzę odrobina odmiany zmienia.Pomyśl o tym. Pozdrowienia ze świata mroku;-)

Opublikowano

Treść i forma jest ok ale.zapytaj siebie-czy świat to całe me istnienie? Odpowiedź brzmi nie a ty ciągle o swoich dramatach życiowych nadajesz.Ładnie to poukładane.ale czyż tak zgłębić się to sensowne??? Nie. tylko ty tak piszesz wiele podobnych czytałem.Zamknij ten rozdział życia krzemień się w różę co wciąż rozkwita.Spójrz w.gwiazdy wsłuchaj się w wiatr a dalsze tysiące przeżywa lat...setki jest gustów stabilnych serc lecz czy są mądrzy są ludzie w nich co biegną chwilą tak można by rzec.Rzuć przeszłość w diabły marzenia spełnia swe ...przepraszam jakąś finlandią pisać zacząłem.To.co piszesz dobre jest ale wiele sławnych jest serc.I znowu tymi piszę mglami. ...Widziałeś jak rozlegają płatki kwiatów? Napisz na temat wyobcowany i spójrz na to z boku...masz potencjał ale marujesz go emocjami...Napisz coś bez emocji baz żalów i krzywd np o ogrodzie kwiatów.Te ja ją ją jak ta Bjöjrgen Maritt,pełną złości i sterydów...Masz umysł napisz coś indywidualnego...To co piszesz jest dobre ale któregoś dnia się znudzi.Oko tam facet prosi by ktoś libretto napisał pomysł nad tym...pozdrowienia z krainy wiecznego cienia:-)

Opublikowano

Mnie raczej przeklinają to smutne ale prawdziwe.Coż nazstępcy nie ma a w tym półmoku świecie zimno i wiatr tylko wyje...dziękuj wiekuistemu za dar jakim ciebie obdarzył.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy wspomniana w tytule łączy się z czasem? Odpowiedź wydaje się być oczywistą. Popatrzmy zatem razem, Czytelniku. Najpierw w przeszłość, a kto wie - może zarazem do innego wymiaru? Tak czy inaczej: spójrzmy do świata istniejącego "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce... " George Lucas najprawdopodobniej celowo pominął innowymiarowe odniesienie, chociaż Gwiezdna Trylogia jest cyklem filmów, stworzonych przede wszystkim z myślą o Przebudzonych. Co oczywiście nie przeczy prawdzie, że i Nieprzebudzeni mogą je oglądać.     Popatrzywszy, przenieśliśmy się zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Moc samoukryta istotowo tak w jednym, jak w drugiej, skierowała nas na Courusant, stolicę Republiki, gdzie Zakon Jedi miał swoją Świątynię, a Galaktyczny Senat swoją siedzibę. Jesteśmy na jednej z ulic miasta, zajmującego - czy też obejmującego - je całe. Zgodnie ze słowami Mistrza Jedi Qui-Gon Jinna, skierowanych w jednej ze scen "Mrocznego widma" do Anakina Skywalkera: "Cała planeta to jedno wielkie miasto". Rozglądamy się,  widząc...      Widząc wspomniane miasto, złożone przecież nie z czego innego, jak z przejawów kultury architektonicznej właśnie. Wieżowców, które nawet przy wysokim poziomie technologii budowlanej uznalibyśmy za niesamowite. Jesteś, Czytelniku, pod sporym wrażeniem. Może dlatego, że to Twoja pierwsza tutaj wizyta? Ja jestem pod trochę mniejszym; wędrowałem już z Przewodnikiem po światach-planetach jego galaktyki.    Gdziekolwiek sięgnąć spojrzeniem, wokół czy do  góry po ścianach budynków, jest bardzo czysto. Na wysokości piętnastego piętra znajduje się pierwszy - najniższy - poziom ruchu pojazdów powietrznych. Przesuwają się powoli, niemalże dostojnie, jeden za drugim w tę samą stronę w zbliżonych odstępach. Przeciwny kierunek ruchu urzeczywiatniany jest pięć pięter wyżej, na wysokości dwudziestego. Jeszcze wyższy, biegnący ukośnie do wymienionych, to już dwudzieste piąte piętro. Dźwięki emitowane przez ich napędy są tu, na ulicy, prawie nie słyszalne. Idąc  kilkadziesiąt kroków w prawo od miejsca, w którym znaleźliśmy się, a przyłączywszy się jakby pochodu wytwornie ubranych ludzi, docieramy do imponującego gmachu jednego ze stołecznych teatrów. Najwidoczniej trafiliśmy do świata kultury wysokiej, chociaż - co jest nie tylko możliwe, ale wręcz prawdopodobne - są tu też sfery (przestrzenie? dzielnice?) zamieszkałe przez osoby kultury niższej. Nadchodząca z przeciwnego kierunku postać o charakterystycznie zielonej skórze wydaje się być Mistrzem Yodą. Zatrzymuje się przy nas.     - Udajecie się na przedstawienie? - pyta głosem, brzmiącym dokładnie tak, jak we każdym z epizodów. Gdy tylko odpowiedzieliśmy, Moc - najpewniej według sobie tylko znanego powodu - przenosi nas bądź przemieszcza na Endor. Do porastającej całą jego powierzchnię puszczy, zamieszkałą z dawien dawna przez Ewoków. Których kulturę trudno, z racji etapu ich cywilizacyjnego rozwoju, zaliczyć do wyższej. Wygląda na to, że w naszej podróży mamy więcej szczęścia niż swego czasu Luke ze Hanem i Leią: napotkany tubylec okazuje się należeć do starszyzny miejscowego plemienia. Rozmowa przy ognisku, po wzajemnych prezentacjach, opowiedzeniu skąd pochodzimy i po ich, hałaśliwych co prawda, relacjach z niedawno stoczonej bitwy ze imperialnymi  szturmowcami, przechodzi do tematu kultury zwierząt.    - Zwróćcie uwagę na przykład na ptaki - zagaja jeden ze Starszych. - Trudno odmówić im pewnych zwyczajów, a nawet rytuałów, prawda? Taniec godowy... sposób budowy gniazd przez określone gatunki... ozdabianie tych pierwszych według osobistych pomysłów - których pojawianie się oznaczać może albo wyobraźnię, albo impulsy Mocy... wspólne dbanie o pisklęta..  wreszcie szacunek samców do samic - czy nie stanowią one przejawów kultury?                       *     *    *      Teraz spójrzmy w przyszłość. Odległą z naszego - obecnego punktu widzenia - bowiem rok dwa tysiące trzysta pięćdziesiąty minął sto dwadzieścia trzy lata temu, mamy więc dwa tysiące czterysta siedemdziesiąty trzeci. Śmierć jako jednostka chorobowa przestała istnieć,  a wraz z nią - czy też raczej przed nią - wyeliminowano starzenie się organizmu. Ludzie żyją jako wiecznie młodzi. I nieśmiertelni. Wizja z filmu "Seksmisja" została daleko w tyle. Setki, jeśli nie tysiące godzin badań i technologie medyczne doprowadziły do  przełomu, umożliwiając zaistnienie takiego właśnie świata. Bez względu jednak na to, czy jest to utopia, której istnienia pilnują członkowie specjalnie wyszkolonych oddziałów, czy taki świat może rzeczywiście zaistnieć - a może już zaistniał - w jednym z askończonej ilości wymiarów, kultura tamtejsza wyrasta wprost z ówczesnej - naszej. Wyrasta jako przejaw części ludzkiej natury, azależnej od czasu i przestrzeni. Od planety.  A nawet od wymiaru, o ile kultura stanowi cząstkę także ludzkiego - umysłu, ale i duszy. Azależnej od jakiegokolwiek organizmu, mało tego: wpływającej nań energią przeżytych doświadczeń.    Minął świat - a może jednak trwa? - przedstawiony w gwiezdnowojennych Trylogiach. To samo pytanie można postawić, albo żywić wątpliwość, odnośnie do starożytnych światów: chińskiego, hinduskiego, grecko-rzymskiego, lechickiego czy też słowiańskiego wreszcie. A może nie tylko ich?     Jakkolwiek jest, kultura płynąca z tego samego źródła, od którego pochodzą czas i przestrzeń, zdaje się mieć metafizyczny - w dosłownym znaczeniu tego wyrazu - charakter. Dlatego łączy z istoty swojej natury. I dlatego dzieli; tak samo jak prawda, z tego samego powodu. Światy duchowe, materialne i te funkcjonujące na przenikalnej przecież granicy. Świat ludzi i świat tych zwierząt, których poziom świadomości kieruje do tworzenia i utrzymywania zorganizowanych społeczności, jak na przykład pszczoły, bądź czy też oraz do zakładania rodzin.     Bowiem czy łączenie i dzielenie nie stanowią dwóch stron tej samej całości?      Kartuzy, 25. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Smutek  Otwiera każde drzwi    A miłość  Ukrywa się    W leśnej gęstwinie    Co jest między nami  A co przeminie    Nigdy nie poznasz prawdy    Bo już nie otworzysz Żadnych drzwi   
    • jak to jest nikt nie wie do jednych kobiet stoi kolejka a innych nikt nie zauważa i mężczyzn powie pan tak to racja i mężczyzn   one takie zwykłe nijakie krzątają się w kuchni teatrze oni zwyczajnie przeciętni kran wymienią coś dokręcą cóż w nich jest takiego   inne na rzęsach stają tak długich że oczy zakrywają inni wciąż na siłowni twardzi prawie że ze stali mimo to kolejki nie ma   tylko ciągłe przyjęcie towaru
    • mam cię wszędzie, blisko, pewno, światłem, w mięśniach, dziś bez jutra. gdy bujamy się do techno, gdy szukamy czegoś w chmurach.   mam nadgarstki dogmatami rozświetlone słono, lepko. kogoś mamię? ktoś się mami, ktoś zlizuje z nich twą rześkość.   mam modlitwę rozpieszczoną pod językiem, a w niej ciebie. bliskość, pewność moją chłoną. zanim świt - pobędą w niebie.
    • @violetta czasami. Niektórzy. Dzięki za zajrzenie :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...