Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie sprzedajemy takich świec.
W ogóle nigdy ich nie było.
Fabryka co by je robiła
wiele już lat jak się spaliła.
A wosk? Cóż wosk? On wyparował
w ogniu historii. I nie zostało z niego nic
nim sensem w kształcie zaczął żyć
Więc lepiej bierz pan to co jest
bo przecież trzeba jakoś iść.

Niesiemy świecę idąc w mrok
choć blask jej naszych stóp nie sięga.
I sama siebie głównie jaśni.
I czasem tylko suchy trzask,
dysonans, w ciszy ogniem miota.
Jak mały bunt, rozterki duszy,
starego zbutwiałego knota.
Mówimy - Patrzcie jaki żywy
pełen przemyśleń i sumienia
I jaki godny nas prowadzić
skoro sam kształty ciągle zmienia.
Choć nie wiesz dokąd - to błądzący
Wiwat Ci knocie nas wiodący.

Niesiemy świecę, zgrabny płomyk
zachwyt banalny i ubogi.
Ktoś nas poklepał po ramieniu.
"Pięknie jest szukać własnej drogi"
Niesiemy świecę idąc w mroku
wciąż bardziej przymrużamy oczy.
Po co nam ostry orli wzrok?
Świat tuż rozmywa się w pomroczy.
Z ciemności szum pod czaszkę wchodzi.
W gęstwinie nocy grzęzną nogi.
Oświetlasz tylko moje palce.
Czy mam palcami szukać drogi?

Jak cię zaniosę na grób przodków
zabitych dumnie na stojąco?
Jak na ich grobie, świeco marna
postawię ciebie ręką drżącą?
Ostatni raz poczuję w palcach
światłostkę w całość zgromadzoną.
I jedna kropla niewzruszenia
przekroi twarz już zaciemnioną.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @marekg czytając Twoje wiersze próbuję " złapać myśli" , które wplecione są w wersy, ale są one takie eteryczne, delikatne, wręcz nieuchwytne...Lubię jednak wnikać w ten wyjątkowy świat, gdzie przenikają się ludzkie cechy charakteru z otoczeniem, nadając właśnie przedmiotom rożne emocje. Latarnia, która spala się ze wstydu obnaża doskonale  ludzkie słabości...Bardziej ujmująco i magicznie nie możnaby tego wyrazić...Dla mnie to poezja z górnej półki! Pozdrawiam :)
    • @Radosław czas jest dla nas nieubłagalny. On nigdy nie zostawia reszty, jedyne co zostawia to niedosyt po utraconych chwilach...Powiedziałabym, że jest wręcz bezlitosny...Gratuluję miniatury, jest bardzo udana moim skromnym zdaniem. Pozdr:)
    • @Alixx22 ten szept wiatru przedstawiony w wierszu przenika niepokojem do szpiku kości. To " zawodzenie wśród sosen" jest tak obrazowe, że i ja je słyszę...A " krzyk nasączony szeptem cienia" jest niebanalną metaforą osamotnienia podmiotu lirycznego. Innymi słowy ten wiersz to tzw. moje klimaty. Pozdr:)
    • @Waldemar_Talar_Talar ciekawy wiersz z motywem dwóch scen. Tylko tak sobie rozmyślam, że scena to i może nawet jest jedna tylko jej wygląd ulega niekiedy zmianie , no i role różne w życiu przybieramy. Druga kwestią wartą reflekji jest także stwierdzenie na końcu weru, traktujące o tym , że człowiek  nauczył się grać rolę...Chyba nie zawsze umiemy te role zagrać, niekiedy potrzebujemy wsparcia innych ludzi. Ile razy popełniamy przecież błędy co mogłoby sugierować, że jednak nie do końca umiemy właściwie tę rolę odegrać...Interesujący jest Twój wiersz, lubię właśnie takie, które pozostawiają tyle wolnej przestrzeni do interpretacji! Pozdrawiam!
    • @Leszczym tylko byś powiedział inaczej

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...