Bronisław Jaśmin Opublikowano 25 Listopada 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2011 drzewa - samotne tancerki w transie ubóstwiają wiatr. słońce schodzi ze skóry, ona opieszale wciąż schodzi z zegarków. godziny sprawiają wrażenie najlepszego nawilżacza, we zmarszczkach dogasającej, kolejna przygotowuje resztki, by na siebie naciągnąć i skrywać ich przeszłość. tak staje się starszą. czas nie potrafi odmierzyć się. wejdź w okres. krew przenosi wczorajsze krajobrazy do niesamodzielnego jutra. jest jego przekleństwem śmiertelne wyczerpywanie się dla cudzych zjawisk. dlatego oddaje siebie i się w nie przekształca - pomieszkując w środku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz_Sukmanowski Opublikowano 29 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2011 Ogólnie wiersz dobry w odbiorze.Jeśli mogę coś zasugerować to warto by było wyrzucić z niego "zwrotniaczek" i to dwukrotny ,który razi w oczy ( przynajmniej mnie), a przecież tak łatwo go ominąć.pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się