Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

świat sunie po osi czasu ku zmierzchaniu.
zdrada przyjaciela boli pod mostkiem,
zdrada kochanka – dodatkowo jeszcze niżej.

samozdrada, uświadomiona zawsze poniewczasie,
boli w mózgu. wspólne dziecko, długo wyczekiwane
„in vitro” zawiodło przez knockout. na chwilę radość,
na zawsze - odór toksycznego związku nieorganicznego.

nie mam jeszcze pointy…

Opublikowano

szczerze mówiąc jakoś cięzko mi się czytało i chyba ten pierwszy wers to sprawił ("...mi się na osi...") a moze to kwestia zapisu - jednak widziałbym bez interpunkcji i w innym połamaniu - sam nie wiem.
pozdrawiam Aniu.

Opublikowano

Podczas czytania, zwłaszcza drugiej strofy, poczułam trudny opór. Poza tym, nie warto tak dramatycznie postrzegać samozaspokojenia. Ono tez jest częścią naszej kilkupoziomowej konstrukcji. Ale mi nadętość wyszła, ale zostawię. Ten wiersz to nie perełka, a głaz. Pozdrowienia ślę lekkie-lotne. Elka.

Opublikowano

Jest ciężki i o to chodzi. Zwłaszcza odór związku, którego jeszcze nie rozumiem (i pewnie nie zrozumiem). Mimo to znalazłam nieciężki zachwyt nad "nie mam jeszcze pointy". Po prostu och(!), wiersz o czymś ciągłym, co jeszcze się nie skończyło, więc trudno o inne zakończenie :) !
Pozdrawiam.

Opublikowano

Anno, nadzieja, no tak, skoro niedopowiedziane zakończenie, to musi być nadzieja. Cieszę się!
Nie lubię rozczarowań, może nigdy się nie rozczaruję, myślę, że to całkiem możliwe.
Pozdrawiam sweterkowo ;>

(Tylko skąd wiem, że nie lubię rozczarowań? Nie wiem w sumie, domyślam się, że nie lubię.)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A ja mam pointę...

epifania wielkiej gnuśności na nieboskłonie
zwiastuje jeźdźca na czarnym koniu
a ja całkiem spokojnie popijam mokkę
w majolikowej filiżance i namierzam ucho
jakby szukając ocalenia przed samą sobą

negocjuję z duszą dawkę tosyny
ile waży serce brutto zawinięte w papier
i spakowane na drogę donikąd?

nic nie waży i nigdy się nie odważy
odjeżdżam w kolorowym palankinie
niedaleko z punktu widzenia wieczności
dźwigana przez galerników życia
których sama jestem matką...
Opublikowano

mocny, twardy tekst Aniu ... refleksyjne rozważania nad stanem rozdwojenia wartości moralnych i dróg wyboru ... przytulone nadzieją na "jednak" ... bo człowiek jest tylko człowiekiem ... i dobrze :)))
pozdr. M

Opublikowano

Anno, wczoraj zaglądałam... i nadal oswajam się z wierszem...
Wolałabym bez interpunkcji, szczerze "powiem". Dwa pierwsze wersy nie leżą mi,
"świat sunie po osi czasu
w prawą stronę, za wektorem ku zmierzchaniu.
"
zrobiłabym z tego jeden... świat sunie po osi czasu ku zmierzchaniu... sorry.
Rozważania w drugiej, owszem, są dobitne... a ten brak puenty... pachnie delikatnie czymś milszym,
lepszym... kiedyś... Jeśli coś nie po Twojemu, wybacz.
Serdecznie pozdrawiam... :)

Opublikowano

Nato, bardzo dziękuję. Masz rację z początkiem wiersza. Że też na to nie wpadłam? Wychodzę z wprawy po prostu! Poprawiam. A wydźwięk rozumiesz doskonale. Nie mam jeszcze pointy, bo nie wiem. Nikt z nas nie wie do końca...

Cieplutko,

Para:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Okna są różne a my ... guru spojrzał przez zupę żurek jak małpa także to żenujące  ma pewnie swoje okno    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia  @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena toż przecie od razu zastrzegłem że człowiek strzela a a Panbucek kule nosi.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...