Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Do dna!


gżegżółka

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Pomiędzy ustami Kradnącymi chwile ulotne Dźwięczą słowa niewypowiedziane   Pomiędzy dłoniami Niewinnie zbliżonymi Drżą obietnice nocy upojnej   Pomiędzy niedzielami Dni mijają usłane Tęsknymi serca porywami   Status quo
    • Schowam wszystkie Swoje lęki   Tam wysoko U dobrego Pana   Bo po tamtej stronie Czeka mnie uczta Z aniołami przy dobrych trunkach    
    • oczarowany patrzę jak siorbiesz ogórkową całkiem naga ale nie mogę powiedzieć chwilo trwaj wiecznie bo pękniesz kochana czas mija przyjemnie jesteś namacalna jestem namacalny i kiedyś przeminie                
    • brnie się przez te tunelidła w coraz większą bezdźwięczność. tracą się imiona, blakną listy zakupów, na pierwszokomunijnych obrazkach w kielichach wyrastają czapy pleśni. w liszajach jest I, H, nawet S. całe ogromy odchodzą od nas bezpowrotnie, niczym większość mirafiori, granad, golfów "jedynek". jesteśmy przytulani przez niewidzialnego olbrzyma o skórze z papieru ściernego. zdrapują się wady, zalety, pogłębiają zmarszczki. jednocześnie mamy uczucie, jakby zresetowało się Boga, życie zmieniło się w fabułę filmu, który mogą oglądać jedynie obdarci ze skóry (ech, siedzą przed bezdennym ekranem różnolite mordy, tracą wzrok obserwując nasze niezborne uczucia,  mało udolne zmagania z problemiwem wszelakim). nastało w nas nowe, bez wątpienia: gorsze. miłość, ale z popsutym silnikiem. nie sposób jej wykrzyczeć, bo bardziej się schrzani, korba wyjdzie bokiem. więc pełzniemy nie mówiąc ani słowa, żmudnie i po tłustym. bezecnik i Karmicielka pogrążają się w ciemnych zakamarkach. "faktycznie, była taka subkultura, ale nie pamiętam, co nosili - agrafki w nosach, tatuaże na ramoneskach, czy latali z bejsbolami" - ktoś kiedyś powie o nas. albo tylko uśmiechnie się na samo wspomnienie.
    • @Poetry from DAD Świetny sonet. Bardzo dobrze, że został podbity przez post mojego poprzednika.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...