Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Biedacy


Rekomendowane odpowiedzi

Biedacy

Dzisiaj by się z diabłem skumał,
Siedząc głodny, cicho dumał:
Czy w niewolę zaprzedany,
Nie iść życiem jak barany?

Na śmietniku, kilka stłuczek,
No nareszcie, stary tłuczek,
Od moździerza, więc mosiężny,
Wczesnym rankiem go spienięży.

Nic poza tym, szmaty, brudy,
Nie sprzedajne, wida cudy.
Przecząsneli miejsce pracy.
Bezrobotni i biedacy.

Dobrze dzionek się zaczyna,
Kupił szynki, tej, z Murzyna,
Ćwiartkę chleba.
Kładł na kromkę, wargą pchnięta,
Pachła ciągle nie poczęta..
Jadł chleb suchy, niczym zając.
Stojąc w miejscu, nie kicając.

Innym razem, u masarza.
Często czynność tą powtarza.
Zapach wędlin, się nałyka.
Aż ma ślinę. W ust kącikach.
Dobrze, że ma wyobraźnię,
Z suchym chlebem przeto raźniej.

U sąsiada, życie względne,
Lecz nie powiem, też oszczędne,
Tu teściowa, zawsze rano,
By nie patrzeć gdy śniadano,
Idzie na Msze, do kościoła.
Tylko w obiad, papu woła.
Od kolacji wiecznie stroni,
Mówiąc: bieda nie dogoni,
Już o pierwszych gwiazdach blasku,
Więzi biedę, w snach, potrzasku.

Woda w górę, światło w górę,
Dobrze! Mają koniunkturę.
Polak głodny? Nie bomby!!!
Gorszy od powietrznej trąby.

Józef Bieniecki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...