Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pęd podróży


Rekomendowane odpowiedzi

Tu każdy gdzieś się spieszy, każdy dokądś pędzi
W nurcie miejskiego życia, z dala od krawędzi
W chłodnym tchnieniu peronów omszałych banałem
Równym krokiem przesuwa się ciało za ciałem.
Parasolki, spódniczki, płaszcze, okulary
Wirują w ludzkim tłumie, a ten dworzec stary
Oczami setek kamer, okien i żarówek
W milczeniu obserwuje pęd człowieczych mrówek
I wie, że upływ czasu niczego nie zmienia
I że zawsze tak będą gnały pokolenia:
W tym rytmie dni i nocy, śniadań i kolacji,
Zna etapy podróży i zna nazwy stacji.

Na stacji "Dzieciństwo" - naiwny zachwyt światem:
Bałwan i sanki zimą, oranżada latem.
Hulajnogi, skakanki i strzelanie z procy,
Wpatrywanie sie w Księżyc aż do późnej nocy,
Bieganie na bosaka, łowienie ryb w stawie
Jak gdyby cały Kosmos służyć miał zabawie!
A pociąg się nie spieszy, powoli sie toczy,
By mogły pięknem świata nacieszyć się oczy...

Oto następna stacja - stacja "Dojrzewanie".
Stąd dziewczynki odjadą jako piękne panie
I choć chłopcom natura poskąpi urody
To urosną im mięśnie, wąsy oraz brody.
Cudownie przemienieni w mężczyzn i w kobiety
Odkryją siebie na nowo i nowe podniety,
Nowe gry i zabawy, tańce i hulanki
Zastąpią hulajnogi, proce i skakanki...

Tutaj pociąg przyspiesza, można wypaść z trasy
Za oknem, oprócz łączek - mroczne, gęste lasy,
Gdzie czai się niepewność i trudne pytania:
O sens życia, cel życia, potrzebę kochania,
O głód nowych doświadczeń, o wolność, marzenia,
Jednoczesną potęgę i kruchość istnienia...
Etap burzy hormonów, buntu i nauki,
Czas planów, ideałów, poezji i sztuki...
A od tego wszystkiego aż w głowie się miesza!
Chwyćcie mocno za poręcz, pociąg znów przyspiesza!

Znów zmienił się krajobraz: to kraj "Dorosłości"
Widokiem gór potężnych wita swoich gości.
Szczyty pieniędzy, władzy, seksu i ambicji
I morze alkoholu - nie ma prohibicji.
Po pracy jest zabawa, korzystanie z życia,
Bo przecież tyle mamy jeszcze do odkrycia!
Wspinamy się na szczyty swoich możliwości
Nie bacząc na siniaki i stłuczone kosci
Szablę ściskając w dłoni wyruszamy w boje
Budujemy imperium, walczymy o swoje
Zdobywając sztandary smutku i radości
Coraz częściej myślimy jednak o przyszłości:
Pojawiają się dzieci, mężowie i żony,
A pociąg znów przyspiesza, gna już jak szalony...

"Starość" - kolejna stacja na trasie pociągu.
Proszę zamknąć już okna i nie stać w przeciągu,
Proszę usiąść w fotelach, mocno zapiąć pasy
I w komforcie wspominać minione już czasy;
Gruby koc na kolanach i herbata z miodem
Pomogą nam się zmierzyć z tym jesiennym chłodem...
W marzeniach i wspomnieniach wciąż jesteśmy młodzi,
Pociąg gna już na oślep, lecz to nic nie szkodzi,
Choć nie widać już wiele przez zamglone szyby
My wiemy, że ta podróż nie była na niby,
Że żyliśmy naprawdę i mając wspomnienia
Mozemy się uśmiechać i nie ma znaczenia,
Że oto ten nasz pociąg zbliża się do celu
I z donośnym stukotem wjeżdża do tunelu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

refleksje właśnie miały być w tym wierszu najwazniejsze, nawet jeżeli trącące truizmem.. jeszcze jestem winien jedno wyjasnienie: że codzinnie w pracy mam do czynienia z koleją (nie, nie jestem ministrem transportu), stąd ta metafora podrózy pociągiem, jakby nie było dośc wyswiechtana, ale dla mnie osobiście głęboko uzasadniona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika   A mój kalendarz jest jak najbardziej logiczny (czytała pani - zostawiła pani polubienie), akurat zawodowo nie muszę pracować, jednak: pracuję we własnym mieszkaniu bez jakiegokolwiek przymusu i na własną korzyść - sprzątanie mieszkania, robienie śniadań, obiadów i kolacji, pranie, opłaty - czynsz, śmiecie, prąd, rata, kredyt, abonament i niedopłata, robienie zakupów i drobnych napraw jako złota rączka - to jest praca fizyczna, natomiast: czytanie, komentowanie i publikowanie własnej twórczości - to już jest praca psychiczna, jako osoba z nabytą niepełnosprawnością o umiarkowanym stopniu mogę pracować zawodowo siedem godzin przez pięć dni na podstawie umowy cywilnoprawnej z minimalnym wynagrodzeniem - ustawowym - około trzy i pół tysiąca polskich złotych miesięcznie, jasne: związki zawodowe pewnie by protestowały na moją propozycję, tymczasem: pracując w sobotę i niedzielę - można by te pięć dni powszechnych zamienić na pół etatu bez zmian - wynagrodzenia, jeśli cały etat lub dwa etaty - po prostu: jak najbardziej wolna wola - wolny wybór, ludzie, którzy nie mają żadnego wyboru i muszą obowiązkowo pracować - to z reguły źli pracownicy, celowo pracują wolno, niedbale, chaotycznie i popijają alkohol w ustronnych miejscach, mówię to z autopsji: jestem po trzech zawodowych pracach...   Łukasz Jasiński 
    • ~~ Azylant Marcin - hen - w Budapeszcie - czeka na niego miejsce w areszcie. Partyjni kumple wciąż w obawie, że to się skończy nieciekawie. Wolnością - póki co - się nacieszcie .. ~~
    • Ma i to jak najbardziej, otóż to: zamiana ról, podałem pierwszy przykład - najbardziej logiczny i naturalny - oparty o naukowy racjonalizm, inne opcje są jeszcze gorsze: operacja plastyczna lub zniekształcenie osobowości człowieka, aby posiadał podwójną moralność - to właśnie robi czarna mafia - kościół, inaczej: demoralizuje młodych ludzi, jak można nie być sobą i jednocześnie: jęcząc o miłości - zabijając w sobie seksualność? Taka postawa prowadzi do patologii seksualnych - zboczeń, chorób psychosomatycznych, dualizmu psychofizycznego, łuszczycy intelektualnej i różnorakich egoizmów - tworzy postawy roszczeniowe, niewolnicze i pasożytnicze, proszę pamiętać - ludzie to nie roboty.   Łukasz Jasiński 
    • Wale w tynki dziury kuję, na kobietę zasługuję. Mało myślę, dużo śpię, każda ładna lubi mnie. Wale w tynki, mury stawiam, z dziewczynami się umawiam. Duża siła, prosta gadka, to dla kobiet niezła gratka. Wale w tynki, rury kleję, i sąsiadka też szaleje. Duży biceps, wielka klata, cała wieś już za mną lata. Wale  w tynki, kleję lustra, ja zaś kocham twoje usta. Całe ciało zresztą też, tylko czy Ty o tym wiesz? Walen..tyn..ke ci zostawię, tam gdzie sucha ściana prawie. Jeszcze serce namaluję i na strzałe je nakłuję Walę w tynki, gładzie trę, to domyślisz się, czy nie? Oto i cała jest zagadka, jak nie, ........weźmie mnie sąsiadka!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie wystarczy nic nie robić stać z założonymi rękoma szukać wciąż kasy bez pracy   odzierać z szat ruinować   chcą zobaczyć czołgi jakby za krwią tęsknili   gdzie są czołgi wołają czy…na nie czekają   2.2025 andrew Kiedyś się obudzimy, tak... My
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...